
Kolejna, niepotrzebna zmiana w prawie która niczemu nie służy. Jedynie zwiększeniu kontroli nad obywatelem
Od środy, 21 września, na baczności muszą mieć się piesi spacerujący chodnikami przylegającymi do ścieżek rowerowych. Chwila nieuwagi może kosztować mandat. Rowerzyści już zacierają ręce....
Władza nie zwalnia tempa w regulowaniu nam niemal każdego aspektu naszego życia. Tym razem pod lupę rządzący wzięli... pieszych, dla których od tej pory ścieżka rowerowa ma być tym samym czym jezdnia lub torowisko. To oczywiście nakłada na pieszych określone obowiązki.
I tak, przejście przez ścieżkę rowerową musi się od tej pory odbywać na takich samych zasadach jak przechodzenie przez jezdnię, czyli przez przejście i możliwie najkrótszą drogą. I podobnie, jak podczas przechodzenia przez jezdnię, pieszych obowiązuje zakaz korzystania z telefonów komórkowych oraz... nieuzasadnionego zwalniania w trakcie przechodzenia przez ścieżkę (co w przypadku przechodzenia przez jezdnię przed maskami samochodów jest nagminne).
Przechodzenie przez ścieżkę poza wyznaczonym miejscem jest możliwe ale podobnie, jak w przypadku forsowania jezdni, w odległości nie mniejszej niż 100 metrów od przejścia. Oczywiście pieszy będzie musiał bezwzględnie ustąpić pierwszeństwa jadącemu cykliście.
Ponadto pieszy zobowiązany jest do tego aby na przejście nie wkraczać bezpośrednio przed nadjeżdżający rower (co w przypadku przejść przez jezdnię jest nagminnym zachowaniem pieszych) oraz nie przechodzić przez przejście spoza obiektów ograniczających widoczność.
Bezprawnik.pl zwraca uwagę na subtelne różnice w relacjach pieszy – cyklista wynikające z oznakowania. Chodzi o znaki C-13 oraz C-16. Pierwszy oznacza drogę dla rowerów, drugi dla pieszych. Ich połączenia będą dwa. "Jeśli symbol roweru i symbol pieszego będzie oddzielać pionowa linia, to znaczy, że mamy do czynienia z odseparowanymi od siebie drogami dla pieszych i dla rowerzystów. W takim przypadku oba rodzaje uczestników ruchu powinny trzymać się swojej części. Jeżeli jednak symbole oddziela pozioma linia, to znak oznacza drogę dla pieszych i dla rowerów. Wówczas piesi i rowerzyści poruszają się po tej samej drodze. Przy czym pierwszeństwo mają piesi” – wyjaśnia bezprawnik.pl.
Czy zmiana przepisów poprawi bezpieczeństwo na chodnikach i ścieżkach rowerowych? Z całą pewnością nie. Ponieważ do zdarzeń z udziałem rowerzystów i pieszych... nie dochodzi, a jeśli już to niezwykle rzadko; kroniki kryminalne takich zdarzeń nie notują.
Rowerzysta czyli święta krowa
Warto natomiast byłoby baczniej przyjrzeć się zachowaniom rowerzystów, którzy potrafią zaskoczyć zarówno pieszych jak i kierowców, ryzykując zdrowie i życie. I jedni i drudzy skarżą się np. na nieoczekiwane zjeżdżanie cyklistów z chodników na jezdnie czy też pokonywanie w pełnym pędzie skrzyżowań bez względu na to czy przejście jest przedłużeniem ścieżki rowerowej czy nie. W takich sytuacjach jedynie refleks kierowcy sprawia, że nie dochodzi do tragedii. A przecież łatwiej jest wyhamować rower o masie kilku, kilkunastu kilogramów niż półtoratonowy samochód. Dlatego warto rozważyć bezwzględny nakaz zsiadania z rowerów przed przejściami i pokonywania ich pieszo. Dla dobra rowerzystów rzecz jasna.... (pp)
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Przyznaję, że nie wszyscy rowerzyści zachowują się odpowiedzialnie, razi mnie też ostentacyjna jazda chodnikiem, gdy w pobliżu jest wymalowana ścieżka. Jednak zsiadanie z roweru przed każdym przejazdem przez jezdnię nie jest dobrym pomysłem. Rower i tak jest wolniejszy od samochodu, zatem każdorazowe przeprowadzanie obniżyłoby atrakcyjność tego pojazdu. Jazda byłaby niewiele szybsza niż poruszanie się pieszo. To też wybiórcze traktowanie użytkowników ruchu - wszak kierowca nie musi przed każdym przejściem dla pieszych wysiadać z auta i przepychać je. Ja ma zasadę: zwalniam przed przejazdem rowerowym przez jezdnię i obserwuję zbliżający się samochód. Jeśli wyraźnie zwalnia lub zatrzymuje się, to jadę, jeśli mam wątpliwości, czy się zatrzyma, ja zatrzymuję się i czekam.