
Po porażce w Kobylinie Calisia Kalisz ma już tylko jeden punkt przewagi nad Płomykiem Koźminiec w tabeli IV ligi. Wyścig o awans do III ligi nabrał więc jeszcze większych rumieńców, a kaliska drużyna będzie musiała grać pod dużą presją wyniku
W pierwszym z tych najważniejszych meczów w sezonie piłkarze Calisii Kalisz nie zdali egzaminu w Kobylinie. Powód ? Znów nieskuteczne akcje pod bramką rywali i wielka determinacja gospodarzy, którzy chcieli udowodnić gościom, że w sprawie awansu do III ligi jeszcze wiele się może zdarzyć. I to się im udało, choć początek meczu zdawał się tego nie zapowiadać. W 14 minucie lider mógł prowadzić, ale Błażej Marczak minimalnie przestrzelił. W 37. minucie faulowany w polu karnym był Andrzej Dziuba i arbiter podyktował rzut karny. Na gola zamienił go Maciej Stawiński, ale kilka minut później strzałem z rzutu wolnego Tomasza Frontczaka pokonał Michał Rejek i był remis. Tuż po wznowieniu gry w drugiej połowie w znakomitej sytuacji znalazł się Andrzej Dziuba, który jednak przegrał pojedynek z bramkarzem Piasta. W 70. minucie arbiter podyktował drugi rzut karny w tym meczu, tym razem dla Piasta, ale piłkarz gospodarzy go nie wykorzystał. Jednak kibice z Kobylina doczekali się zwycięskiego gola dla swojej drużyny. Zdobył go Krzysztof Kendzia, który podobnie jak Michał Rejek umieścił piłkę w kaliskiej bramce strzałem z rzutu wolnego. Porażka stała się więc faktem, a przy wygranej Płomyka z Gołuchowem oznacza to, że drużyna z Koźmińca traci już tylko jeden punkt do lidera z Kalisza. Teraz przed Calisią dwa decydujące mecze ligowe i jeden pucharowy. Dzisiaj kaliszanie podejmują Białego Orła Koźmin, a w niedzielę jadą do Koźmińca. Trzy dni później czeka ich finałowy mecz okręgowego Pucharu Polski, czyli kolejna wyprawa do Kobylina. (dd)
Wyniki w Życiu Kalisza
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie