Piłka nożna: Przełom czy marazm?

W Calisii nadal nie ma nowego prezesa, ale jest nowy trener. Został nim Sławomir Majak (na zdj.). Zespół z Kalisza ciągle ma szansę na pozostanie w II lidze ze względu na olbrzymie problemy innych klubów

Walne Zebranie Sprawozdawczo-Wyborcze tak naprawdę odbędzie się 27 lipca i wówczas poznamy nowego prezesa klubu, który ma zastąpić na tym stanowisku ustępującego Ryszarda Feszczuka. Pierwsza część zebrania odbyła się już w ubiegłym tygodniu, ale jedyną decyzją, jaką podjęto, był wybranie trzech przedstawicieli klubu na zjazd Wielkopolskiego Związku Piłki Nożnej. Zgodnie z oczekiwaniami Calisię reprezentować będą Andrzej Mroziński (wybrany niedawno ponownie prezesem Kaliskiego Okręgowego Związku Piłki Nożnej, Ryszard Feszczuk oraz działająca od roku w kaliskim klubie Alicja Lawren. Ważniejsze rzeczy będą się więc działy w czasie zebrania pod koniec lipca. Wówczas już na pewno będzie jasne, czy Calisia pozostanie w II lidze, czy też występować będzie w III lidze. Status II-ligowca już oficjalnie zachował Tur Turek, który pozostaje na tym szczeblu rozgrywek, ponieważ licencji nie otrzymali Czarni Żagań. Calisia może liczyć na to samo, jeśli np. do I-ligowych rozgrywek nie przystąpią Ruch Radzionków albo ŁKS Łódź, problemy ma też Polonia Bytom. Mimo zawirowań w kaliskim klubie udało się wreszcie rozpocząć zajęcia z grupą zawodników, którzy chcieliby w Calisii nadal grać. Na razie odbył się jedynie trening w terenie, który prowadził Maciej Sowiński. Oprócz niego zjawili się m.in. Patryk Klofik, Marcin Wandzel, Błażej Ciesielski, a także były bramkarz LKS Gołuchów, wychowanek Prosny Kalisz, Marcin Żółtek. Sprawy osobiste spowodowały absencję ormiańskiego obrońcy, Rafaela Safarjana, a kontuzja nie pozwoliła na udział w treningu Stajko Stojczewowi.

Więcej w Życiu Kalisza