
Styl przemysłowy w architekturze, określany także mianem industrialnego, pojawił się wraz z rewolucją przemysłową – w końcu XVIII i początkach wieku XIX. Cechuje go prostota i oszczędność w formie oraz w materiałach, zaś budynki wznoszone w tym stylu wyróżnia przede wszystkim funkcjonalność. A ponieważ rewolucja w nowożytnym przemyśle odbyła się w Anglii, styl neogotycki – silnie wrośnięty w krajobraz nad Tamizą – zaadoptowano dla budynków fabrycznych, magazynów, budownictwa usługowego i produkcyjnego na całym Starym Kontynencie. Kaliska rzeźnia jest skromnym przykładem tego zjawiska
Mateusz Halak Zamki i zameczki. Słowo o architekturze Warto odnotować i spróbować wyobrazić sobie, iż w wersji pierwotnej budynki rzeźni kaliskiej były wykonane z nietynkowanej, bardzo dekoracyjnej cegły (w tzw. stylu rohbau). Architektura kompleksu ubojni pomiędzy Złotą i Majkowską prezentowała powszechne w Europie końca XIX wieku formy miejskiej zabudowy przemysłowej, opracowane w tzw. „stylu ceglanym”. W ramach tej formuły elewacje budynków administracyjnych, przemysłowych czy wojskowych projektowano z nietynkowanej, nierzadko bardzo dekoracyjnie opracowanej cegły, wypalanej w lepszej jakości, gwarantującej wysokie wartości użytkowe (np. łatwość czyszczenia i zmywania). Przy projektowaniu kaliskiej rzeźni, podobnie jak przy projektowaniu wielu innych budynków użyteczności publicznej w drugiej połowie XIX wieku, posługiwano się wzornikami z elementami „średniowiecznymi”, opartymi – jak wspomniałem we wstępie – głównie o wzorce neogotyckie. Ubojnia gubernialnego Kalisza nie była odosobnionym przykładem tej estetyki w krajobrazie naszego miasta. Wystarczy wspomnieć sylwetki aresztu miejskiego i straży ogniowej na pl. św. Mikołaja, również z lat 80. XIX wieku. Wraz z budową rzeźni przedłużono i wybrukowano ulicę Nową (czyli dzisiejszą Złotą). W latach 90. XIX wieku magistrat założył przed ubojnią rozległy plac jarmarczny (obecnie teren zabudowany kompleksem Runotexu), na który przeniesiono niektóre targi z Nowego Rynku. Dalszą akcję urbanizacyjną tej części Piskorzewia, wspieraną przez gubernatora Michała Daragana, prowadzono w 1900 roku, kiedy miasto wystawiło na sprzedaż kilkadziesiąt działek budowlanych w rejonie nowych ulic, m.in. Majkowskiej i Nowej, a także nowo projektowanych (np. obecnej Długosza). Podczas wspomnianej parcelacji, tylko częściowo przeprowadzonej do 1914 roku, wprowadzono zabudowę mieszkaniową w bezpośrednie, uciążliwe sąsiedztwo rzeźni. Dziś świadectwem tego są pojedyncze budynki wielorodzinne przy ul. Długosza, między Złotą i Majkowską. W związku z dynamicznym rozwojem Kalisza w pierwszych latach XX wieku licząca kilkanaście lat rzeźnia okazała się zbyt mała dla potrzeb rynku wewnętrznego miasta. Już w 1909 roku za sumę 26 500 rubli magistrat dokonał remontu i rozbudowy obiektu. Wówczas do głównego pawilonu dodano skrzydła boczne, a na dziedzińcu wzniesiono dodatkowy budynek techniczny. W latach poprzedzających wybuch I wojny światowej rzeźnia miejska, zaprojektowana na około 20-tysięczny Kalisz, po raz kolejny stała się niewystarczająca. Prawdopodobnie przed 1914 zarząd miejski rozważał budowę specjalistycznego kompleksu nowego „schlachtuzu”, a w 1912 roku władze otrzymał nawet projekt branżowy zespołu budynków rzeźni od Jana Fedeckiego. Niestety, wybuch wojny udaremnił zrealizowanie tych założeń. Nowy zespół rzeźni miejskiej na ul. Złotej wzniesiono dopiero w latach międzywojennych – była to jedna z kluczowych inwestycji miejskich tego czasu. Powojnie bez świętego W latach powojennych, wobec zmiany systemów dystrybucji produktów mięsnych, dawna, XIX-wieczna rzeźnia zmieniła swoją funkcję, ostatecznie stając się częścią bazy samochodowej Kaliskich Linii Autobusowych. Kilkakrotnie uległa przebudowom, w trakcie których wyburzono gmach administracyjny, a pozostałe obiekty przekształcono, rozbudowując hale napraw w dawnej rzeźni i zmieniając w sposób dowolny układ otworów okiennych i drzwiowych oraz tynkując elewacje. Niestety, brak troski o zabytkowe wartości obiektu spowodował daleko idącą degradację jego pierwotnej struktury, choć nadal czytelne są pewne elementy dawnego wystroju (np. schodkowy szczyt dawnego ryzalitu w pawilonie ubojni). Brak jeszcze jednego elementu pozbawia ten budynek „tożsamości”. To figura św. Floriana – patronującego zastępom straży pożarnej, jak również rzeźnikom. Pomnik po wybudowaniu ubojni umieszczono w centrum schodkowego szczytu – w jego froncie, w specjalnie zaprojektowanej niszy. Statua po raz pierwszy zniknęła z budynku w 1941 z nakazu władz okupujących Kalisz. Wróciła na swoje miejsce w roku 1945, a ponownie ją zdemontowano w czasie wczesnego PRL, choć nie wiemy dokładnie kiedy. Nasuwa się retoryczne pytanie: komu przeszkadzał św. Florian? Wobec powojennych przekształceń dawnej dzielnicy przemysłowej Kalisza – Piskorzewia – budynek rzeźni miejskiej z końca XIX wieku pozostaje jednym z nielicznych zachowanych do dziś obiektów dziedzictwa przemysłowego tej części miasta. Co więcej – wskutek wyburzenia większości budynków użyteczności publicznej z przełomu XIX-XX wieku w Kaliszu, często w skutek wydarzeń wojennych, ale i nierozważnych decyzji (tutaj historia budynku straży pożarnej z Nowego Rynku), rzeźnia jest, nawet w obecnym stanie degradacji, cenną pamiątką po rozwoju miasta w XIX stuleciu. Tekst powstał w znacznej mierze na podstawie komentarza historycznego opracowanego przez Makarego Górzyńskiego. Autor dziękuję za udostępnienie.Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie