Platforma przed wyborami

Radny Grzegorz Sapiński z Rady Miejskiej Kalisza jest w czołówce kandydatów PO w wyborach do Parlamentu Europejskiego. Platforma w Wielkopolsce liczy na dwa mandaty i zapowiada walkę o trzeci

O przygotowaniach do czerwcowych wyborów poinformowali w ub. tygodniu w Kaliszu poseł Adam Szejnfeld, wiceminister gospodarki w rządzie Donalda Tuska i senator Mariusz S. Witczak. Wątki kaliskie są tu dość istotne, bo kaliszaninem jest zarówno A. Szejnfeld, jak i M.S. Witczak. Ale nie koniec na tym: na drugim miejscu listy PO do PE jest kaliszanka Sidonia Jędrzejewska, obecna wiceminister w Urzędzie Komitetu Integracji Europejskiej, a na miejscu czwartym wspomniany już i dobrze znany z pracy w kaliskim samorządzie G. Sapiński. – Dla mnie ważne jest to, aby był akcentowany interes całej Wielkopolski, a nie tylko Poznania. Będę walczył o głosy głównie w Kaliskim i Leszczyńskim. Na co dzień pracuję w Kaliszu, ale także w Gnieźnie i w Koninie. To jeszcze jeden powód, który tłumaczy moją chęć zabiegania o równowagę pomiędzy regionem a Poznaniem – mówi radny, wiceprzewodniczący Rady Miejskiej. Dodajmy, że na pierwszym miejscu listy PO w Wielkopolsce jest obecny europoseł Filip Kaczmarek z Poznania. Poznańskie reprezentuje też kandydat z miejsca trzeciego, czyli poseł Dariusz Lipiński.
Minister Szejnfeld podsumował dorobek dotychczasowych rządów PO w koalicji z PSL. Zwrócił uwagę na pakiet 57 ustaw gospodarczych, które weszły w życie i na te, które wkrótce ujrzą światło dzienne. Do osiągnięć rządu D. Tuska zaliczył ustawę o partnerstwie publiczno-prywatnym, która jego zdaniem jest ważna dla samorządów dlatego, że w dobie kryzysu daje nowe możliwości pozyskiwania kapitału na inwestycje. – W Polsce jest to nowość, bo u nas tak się ustaw nie pisze. To model anglosaski – podkreślił Szejnfeld. Kolejnym udogodnieniem ma być wniosek zintegrowany w ustawie o działalności gospodarczej, pozwalający uniknąć biurokratycznej mitręgi. Zgłoszenie działalności gospodarczej ma być równoznaczne z pozwoleniem na jej prowadzenie. Nie będzie więc trzeba czekać na zgodę, ani odwiedzać kilku urzędów, jak urząd gminy, ZUS, US i GUS: wystarczy zgłosić jeden wniosek w wydziale ewidencji działalności gospodarczej danej gminy, a resztę załatwi urzędnik. W ślad za tym idzie zasada, aby wszelkie wątpliwości były przy tym interpretowane na korzyść obywatela, a nie na korzyść państwa, jak to w urzędniczej praktyce ma miejsce jeszcze dziś. Decydować o tym ma ustawa o odpowiedzialności urzędniczej, przewidująca kary dla tych, którzy nie będą stosowali się do tej zasady. Zdaniem A. Szejnfelda i M.S. Witczaka, ustawy gospodarcze forsowane przez PO są bardzo pozytywnie odbierane przez przedsiębiorców. Zyskały też pochlebne recenzje Krajowej Izby Gospodarczej.
Samozadowolenie Platformy zakłócają problemy, których rozwiązać się nie udało. Należy do nich np. sprawa reformy ordynacji wyborczej i finansowania partii politycznych. PO głosiła i nadal głosi potrzebę wprowadzenia okręgów jednomandatowych i ordynacji większościowej. Nie ma na to zgody pozostałych partii zasiadających w parlamencie. Kompromis w sprawie finansowania partii, którym zapewne zakończy się dyskusja na ten temat, nie zadowala właściwie nikogo. – Propozycje, które zostały złożone i zależały tylko od koalicji, zostały zrealizowane. Nie zostały zrealizowane te, które wymagały większości konstytucyjnej, bo tego nie da się zrobić bez zgody PiS i prezydenta – mówi poseł Szejnfeld i zapowiada powrót do tych postulatów w następnej kadencji – o ile wynik wyborczy okaże się dostatecznie korzystny dla PO.       (kord)