
W piątek Szkołę Podstawową w Jatrzębnikach (gmina Blizanów) opuścili ostatni absolwenci. Uchwalą Rady Gminy placówka została zlikwidowana.
Szkoła w Jastrzębnikach została założona w 1913 roku. Inicjatorem był sekretarz gminy Pamięcin Włodzimierz Szulc. Pierwszą siedzibą był budynek wynajmowany u gospodarza Ignacego Biesiady, a pierwszym i jedynym nauczycielem był Józef Drezner rodem z Wieruszowa.
W 1939 roku został pobudowany nowy budynek, w którym mieściła się dwuklasowa szkoła. W 1940 roku Niemcy rozbudowali budynek i przeznaczyli go na biura dla urzędników gminy. 12 lutego 1945 roku ponownie rozpoczęła w nim działalność szkoła. Jednak tylko na okres dwóch miesięcy. Z zapisów szkolnej kroniki dowiadujemy się, że „po dwóch miesiącach nauki komendant wojenny Armii Czerwonej przeniósł ją do dworu, lecz i tam po kolejnych dwóch miesiącach szkołę usunięto, a dwór zajęła Armia Czerwona. Dopiero we wrześniu 1945 roku, przy interwencji Inspektora Szkolnego, budynek odebrano. W międzyczasie zdążyła go zająć na swoje potrzeby gmina i komisariat Milicji Obywatelskiej. Zarówno gmina, jak i milicja robili duże trudności w oddaniu budynku”.
Szkoła – centrum życia mieszkańców Jastrzębnik
Starszych mieszkańców Jastrzębnik i okolicznych miejscowości nie trzeba przekonywać, jak ważną rolę w życiu lokalnej społeczności pełniła w przeszłości szkoła, szczególnie w okresie międzywojennym. Nie pan, nie pleban czy wójt, jak to przyjęło się mówić, a właśnie szkoła stała się wówczas organem najważniejszym, nie tylko ze względów edukacyjnych, ale i kulturalnych. Szkoły integrowały wtedy lokalne społeczności i aktywizowały mieszkańców do kreatywnych działań. Podobną rolę pełniły w okresie powojennym. Walka z analfabetyzmem to nadrzędne zadanie, jakie w latach 40. i na początku 50. realizowały wszystkie placówki szkolne, w tym także placówka w Jastrzębnikach. Kolejnych 30 lat to czas rozkwitu jej działalności. Mury szkoły opuszczały kolejne roczniki uczniów. W wielu rodzinach absolwentami były całe pokolenia (dziadkowie, rodzice, dzieci i wnuki). Wydawałoby się, że placówka z tak dużą tradycją i osiągnięciami może być spokojna o swój los.
Mieszkańcy nie pozwolili zlikwidować szkoły
Jednak tak się nie stało. Czarne chmury zawisły nad nią już w 2001 roku. Władze gminy na czele ze Stanisławem Urbaniakiem, ówczesnym wójtem, postanowiły stworzyć nową sieć szkół. Wiązało się to z koniecznością likwidacji niektórych placówek. Główną przyczyną, która wymusiła takie działania, miał być niż demograficzny skutkujący znaczącym spadkiem liczby uczniów. Do historii gminy przeszła sesja Rady Gminy, której towarzyszyły chyba największe emocje mieszkańców – rodziców, którzy zdecydowanie stanęli w obronie szkół planowanych do likwidacji. Wśród tych, które miały zniknąć z mapy placówek oświatowych, była również szkoła w Jastrzębnikach. Ostatecznie udało się ją obronić, ale zlikwidowano placówki w Żernikach, Pawłówku i Lipem. Wydawać by się mogło, że szkoła najgorsze ma już za sobą, tym bardziej że w kolejnych latach gmina systematycznie inwestowała między innymi w gruntowną modernizację budynku, by spełniał również wymogi na potrzeby przedszkola. Kolejne środki wydatkowano na budowę boiska ze sztuczną nawierzchnią, a nieco później na plac zabaw. Jednak ładne opakowanie nie świadczy o tym, co kryje się w środku. A w szkole rzeczywiście nie było za ciekawie. Liczba dzieci nadal była mała, przedszkole również nie cieszyło się dużym zainteresowaniem. Przyczyniła się do tego także polityka włodarzy gminy, którzy tak naprawdę za przyszłość placówki uczynili odpowiedzialnymi dyrektora i nieliczne grono nauczycieli.
Więcej w Życiu Kalisza
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie