Reklama

Po latach w tym miejscu stanie hotel Prosna

27/11/2022 02:00

Zmiany w tkance miejskiej to prosty skutek urbanizacji. Ta odmienia nasze miasta na różne sposoby z różnorakimi skutkami. W złożony sposób jest też ów proces postrzegany. Będzie to sentymentalna zapewne dla wielu wyprawa do starych albumów że wspomnieniami ulotnymi jak dym z komina. Tak nam się zmieniało miasto.

Kolejki po dobrostan
Czasem poza naszym wzrokiem a czasem z wielką uwagą i opiniowaniem; miasta zmieniają się w rytmie geopolitycznych czy przyrodniczych bodźców. Tak też było 120 lat temu. Katalizatorem zmian Kalisza był wtedy w wymiarze symbolicznym kolejarski gwizd na stacji Kalisz; a dosłowniej - podłączenie miasta do kolei. Wybudowanie węzła kolejowego w 1902 roku a następnie połączenie systemu dróg żelaznych w Imperium Rosyjskim z kolejami pruskimi w 1906 roku przyniosło wielką rolę w ukształtowaniu naszego miasta. Więcej niż w wymiarze architektonicznym, była to rewolucja urbanistyczna. Kalisz aż do 1914 roku pękał w szwach granic a wprost proporcjonalnie do nowych domów, rosła liczba ludności. Jaskrawym przykładem na to ile pieniędzy trafiło do miasta po torach żelaznych jest ulica Pułaskiego z największym nagromadzeniem czynszowych mieszczańskich kamienic z rozbudowanymi oficynami i wysokim „C” jeśli chodzi o standard mieszkań. Ulica pałaców czynszowych urosła szybko, stając się najwyższą i najbardziej luksusową. Kamienice choć dziś po części opuszczone i zaniedbane; nadal czytelnie opowiadają o kaliskim eldorado z lat 1906-1914. 120 lat temu; z Kalisza odjechał pierwszy w historii pociąg. Pomknął wraz z kilkudziesięcioma pasażerami do stolicy. A ponieważ była to chwila niezwykle podniosła, te wyjątkowe chwile podkreślano na niebanalne sposoby. Słowem w prasie, ale również kompozycjami muzycznymi. Jedną z takich laurek na cześć lokomotywy w Kaliszu była kompozycja marsza „na przywitanie kolei kaliskiej”. Ten ciekawy artefakt przechowywany jest w zbiorach Miejskiej Biblioteki Publicznej im. Adama Asnyka. Transformacja Kalisza po 1902 a szczególnie po 1906 roku była spektakularna. Poruszając się dziś po zachodnich dzielnicach miasta spacerujemy bądź też jeździmy po siatce ulic z czasu tamtego wielkiego planowania i wielkiego budowania. 

Geografia do poprawki
Zbiornik Szałe – tą nazwą najczęściej jest określany sztuczny zbiornik zaporowy tuż za dzisiejszą granicą Kalisza, powstał w drugiej połowie lat 70. ubiegłego stulecia. Malowniczo i leniwie płynąca tędy Pokrzywnica, z pewnością była do tego czasu silną zachętą dla szukających idealnych plenerów malarskich. Nieeksploatowanemu na potrzeby turystyczne miejscu, w końcu zaczęło się przyglądać nasze miasto. Decyzja o zalaniu tego terenu w celu utworzenia zalewu zapadła w 1976 roku. Wówczas to, na wysokości Lasu Winiarskiego, wzniesiono zaporę wodną, przegradzającą dolinę malowniczo płynącej Pokrzywnicy. Za datę jego ukończenia, a więc „chwilę” zalania pól między wsiami Szałe, a Trojanowem przyjmuje się rok 1978. Od zachodu ogranicza go ziemno-betonowy wał z poprowadzoną na jego koronie drogą, od wschodu most przerzucony nad wpływającą do zalewu Pokrzywnicą. Od północy Las Winiarski i wieś Trojanów, a od południa rozciągająca się wzdłuż jego brzegu wieś Szałe. 

Zalew pokrzywnicki nie jest głębokim akwenem. Jedynie w miejscach dawnego koryta Pokrzywnicy, oraz przy tamie, jego głębokość dochodzi do 6 metrów. Maksymalna szerokość zbiornika to około 500 metrów, przy długości sięgającej ponad 4 kilometry, Tuż za granicą naszego miasta mamy ponad 170 hektarów powierzchni toni wodnej. Obok tamy do infrastruktury związanej z funkcją zbiornika zbierającej w czasie intensywnych opadów, nadmiar wody, funkcjonuje on dzięki charakterystycznej w widoku zwykle spokojnej powierzchni zbiornika, wieży przelewowej, którą śmiało można nazwać drugim źródłem Pokrzywnicy. Tutaj zgromadzona woda z pomocą rur opuszcza akwen, ponownie przeistaczając się w meandrujący dopływ Prosny. Tutaj w końcu znajdują się bodaj ulubione stanowiska dla lokalnych amatorów „moczenia kija”. Równie dobre warunki do wędkowania znajdziemy po przeciwnej stronie zalewu. 

Choć w zasadzie główną funkcją zalewu jest ochrona Kalisza przed powodzią, to nie wypada nie wskazać innych korzyści jakie stąd „płyną”. W pięknych okolicznościach przyrody, można rozbić namiot, rekreacyjnie popływać kajakiem czy rowerem wodnym, a upalne dni spędzić na plaży zażywając kąpieli tych wodnych, jak i słonecznych. Szałe przez lata stało się drugim obok Prosny, terenem gdzie można spełniać swoje wodno-sportowe namiętności. Na wodach „Szałego” zaznamy możliwość odbycia odpowiednich kursów, w celu uzyskania patentu żeglarza czy sternika. Można popływać tutaj również żaglówką, a nawet jachtem. Dla tych ostatnich, wytrawnych „wilków morskich”, kaliski oddział Yacht Klubu Polskiego zorganizował  stałą, dobrze wyposażoną i utrzymaną przystań żeglarską. Chodź próżno szukać tutaj bursztynów, to resztę z romantycznego anturażu dzikich plaż w słowach piosenki Ireny Santor, znajdziemy tutaj z powodzeniem. 

Tartak na polu orbisowskim
Niezwykłe zdjęcie zaprezentował ostatnio na jednym z forów poświęconych historii Kalisza, Pan Mirosław Przędzik. Choć autor niniejszego pisania nie zna właściciela ani sprawcy tego pięknego kadru to jest on tak wielką pożywką dla poszukiwaczy starych wątków w dziejach naszego grodu, że pozwolę sobie je tutaj zamieścić i okrasić komentarzem. Oto patrzymy na skład drewna. Miasta tu nie jeszcze nie ma. Dopiero wspina się po górce Górnośląskiej, zajmując kolejne parcele. Powstają pojedyncze kamienice i pałacyki, jak ten pod numerem 66 dający schronienie książce – dziś siedziba Biblioteki Głównej. Sielskość w kadrze sprzed 80 laty to zdecydowanie zasługa drugiego planu. Drzewa. Ale tak rosnące jakby tuż za tartakiem istniał jakiś niezbyt gęsty, dziki las z ruczajami i urozmaiconym terenem. Tartak i słyszalny z pomocą wyobraźni dźwięk rżniętego drzewa jakby trwały w symbiozie z drugim planem. Nikt tu nie słyszy miasta. Zdjęcie Kalisza mogłoby być z powodzeniem fotografią fragmentu tajgi w Rosji. Coś niebywałego; jeśli wziąć pod uwagę, że spoglądamy na teren placu przed legendarnym nieistniejącym Hotelem Orbis Prosną. Transformacja prima sort.

Mateusz Halak

Reklama

Komentarze opinie

  • Awatar użytkownika
    Cal - niezalogowany 2022-11-27 10:19:52

    Drogi autorze, Ty tak naprawdę serio o zalewie pokrzywnickim?

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo zyciekalisza.pl




Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Wróć do