
Osiem samochodów, wśród nich autokar, spaliło się w nocy ze środy na czwartek w Koźminku. Właściciel wycenił straty na 200 tys. zł, a policja, prowadząca dochodzenie, podejrzewa, że ogień został podłożony przez podpalacza
Ogień został zauważony ok. godz. 1 w nocy. Godzinę wcześniej do domu z Francji wrócił właściciel posesji, zajmujący się importem aut. Większość samochodów nie miała więc tablic rejestracyjnych. Jako pierwszy pożar zauważył jeden z sąsiadów właściciela posesji – mężczyzna usłyszał najpierw eksplozję, a następnie zobaczył słup ognia. Natychmiast została powiadomiona straż pożarna, która po kilku minutach była na miejscu zdarzenia – niestety pożar rozprzestrzeniał się bardzo szybko i objął sześć aut osobowych, półciężarówkę i autobus. Strażacy, którzy próbowali opanować ogień przyznają,że akcja była bardzo trudna, bo co chwilę eksplodowały kolejne zbiorniki z paliwem i opony samochodów.
Wśród spalonych aut są m. in. peugeot 607, audi A6, a także autobus. Straty zostały wstępnie wycenione na 200 tys,. zł, ale z pewnością byłyby większe, gdyby nie błyskawiczna akcja strażaków – ochotnicy z Koźminka byli na miejscu pożaru zaledwie 6 minut po otrzymaniu zgłoszenia. Ocalone przez ratowników mienie zostało oszacowane na 300 tys. zł.
Sprawę – pod nadzorem prokuratury – badają kaliscy policjanci. – Nie wykluczamy żadnej z możliwych hipotez, dotyczących przyczyn pożaru, łącznie z podpaleniem – mówiła w czwartek Bożena Majewska, rzecznik prasowy KMP w Kaliszu.
– Wstępne ustalenia wskazują, że przyczyną pożaru było podpalenie – przyznał z kolei w poniedziałek rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Ostrowie Janusz Walczak. (q)
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie