Polacy zapłacą za migrantów? PiS: „Przywileje dla przybyszów większe niż dla emerytów”

Zagrożeniom związanym z napływem do Polski setek tysięcy islamskich migrantów z Niemiec poświęcona była konferencja prasowa polityków Prawa i Sprawiedliwość. Po raz kolejny ostrzegali przed fatalnymi i nieodwracalnymi skutkami wdrażania tzw. Paktu Migracyjnego na który zgodził się rząd Donalda Tuska

Minister Jan Dziedziczak zwrócił uwagę na reakcje gości z Europy Zachodniej odwiedzających Polskę, którzy zazdroszczą nam porządku i bezpieczeństwa na ulicach. – Ma to oczywiście związek z tym, że nie mamy setek tysięcy, milionów nielegalnych, islamskich imigrantów. I o tym, czy chcemy mieć nadal spokój i porządek w kraju zadecydują najbliższe wybory – ocenił. 
Przypomniał, że jego formacja polityczna proponowała aby przy okazji ostatnich wyborów parlamentarnych w 2023 roku mogli na ten temat wypowiedzieć się Polacy w referendum. – Ale nie chciał tego Donald Tusk i jego środowisko polityczne. Dlaczego? Ponieważ pierwszą jego decyzją, już jako premiera, na posiedzeniu Rady Europejskiej było przyjęcie Paktu Migracyjnego, który ma wejść w życie w połowie 2026 roku. Donald Tusk zgodził się na to – wyjaśnił Jan Dziedziczak i poinformował, że pomimo tego, że Pakt nie został jeszcze oficjalnie uruchomiony, niemiecka policja zdołała przerzucić do naszego kraju już ponad 9 tysięcy migrantów przy całkowitej bierności polskich służb. – Podobnie jest w innych graniczących z Niemcami krajach. Ogółem przerzucono już około 40 tysięcy osób – poinformował i przestrzegł, że realizacja Paktu, skończy się nieuchronnie  tym, czym na zachodzie Europy – wzrostem przestępczości, brudem i problemami społecznymi. – Skoro takie kraje jak Niemcy czy Francja nie radzą sobie z takimi problemami, to trudno oczekiwać, że poradzi sobie Polska. Mądry rząd powinien uczyć się na błędach innych – dodał i zaznaczył, że jeśli pakt zostanie wdrożony, będzie to proces nieodwracalny. 

Poseł Jan Mosiński z kolei odniósł się do zarzutów ze strony Platformy Obywatelskiej i koalicjantów pod adresem poprzedniego rządu dotyczących tzw. afery wizowej. – Nie było żadnej afery wizowej choć Donald Tusk mówi o 300 tysiącach nielegalnych wiz i o straganowym handlu wizami. To bezczelne kłamstwo ale to przecież Donald Tusk, on to potrafi – podkreślił parlamentarzysta. Jego zdaniem w ramach polityki wizowej rządu PiS wydano 608 decyzji z czego jedynie kilkadziesiąt w sposób niezgodny z prawem czym zajęły się odpowiednie służby a odpowiedzialne osoby usłyszały zarzuty. Aferą jest natomiast wdrażanie Paktu Migracyjnego wbrew woli zdecydowanej większości Polaków. Paktu, który wymusi na nas przyjęcie setek tysięcy intruzów i utrzymywanie ich na nasz koszt. Parlamentarzysta nawiązał do pomysłu budowy Centrów Integracji Cudzoziemców i wyjaśnił na czym polegała idea tworzenia CIC za rządów PiS. – Był to program pilotażowy przeznaczony dla uciekających przed wojną Ukraińców, który wygasł jesienią 2023 roku. Powstało kilka ośrodków w Wielkopolsce i na Opolszczyźnie za kwotę około 8 milionów złotych – wyjaśnił parlamentarzysta. Przypomniał, że projekt rządu Tuska zakłada utworzenie 49 ośrodków za prawie pół miliarda złotych. Komentując buńczuczne zapowiedzi premiera o tym, ze będzie wyjaśniał rajdy niemieckiej policji na teren Polski ocenił, że nie ma żadnej reakcji – ani polskich służb ani premiera, który boi się polityków niemieckich.

– W maju ub. roku domagaliśmy się od Tuska zaskarżenia Paktu Migracyjnego do Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości (ETS). Tymczasem mija rok a decyzji żadnej nie ma poza deklaracjami, że on nie będzie paktu realizował. Ale „wsypali” go dwaj politycy – premier Francji i kanclerz Niemiec, który twierdzi, że rozmawiał z wszystkimi premierami państwo członkowskich i wszyscy się zgodzili. Pytanie tylko kiedy? Jeśli wybory wygra Trzaskowski, zastępca Tuska, system będzie domknięty i pakt będzie realizowany. Oczywiście wbrew woli Polaków – zaznaczył J. Mosiński i zaproponował aby pakt realizowali... politycy KO, w swoich biurach, domach i na własny koszt.
– Teraz już wiemy dlaczego Donald Tusk nie zgodził się na referendum w październiku w 2023 roku, dlatego najbliższe wybory potraktujmy jako możliwość wypowiedzenia się Polaków w kwestii polityki migracyjnej. „Czy chcesz aby na ulicach polskich miast pojawili się islamscy imigranci z Niemiec? Jeśli TAK głosuj na Rafała Trzaskowskiego, jeśli NIE głosuj na Karola Nawrockiego” –  zachęcał do poparcia kandydata niezależnego minister Dziedziczak.
Przypomniał, że zgodnie z ustaleniami Paktu, imigrantom rozlokowanym na Polski i innych krajów UE zmuszonych przez Berlin do ich przyjmowania, będzie przysługiwać szereg przywilejów, m.in. darmowe zakwaterowanie oraz zasiłki według stawek zachodnioeuropejskich. – To sprawi, że przybysze,  opłacani z naszych podatków, będą lepiej sytuowani niż wielu polskich emerytów – podkreślił J. Dziedziczak.

Uczestnicy konferencji przekonywali, że nadzieje na odrzucenie katastrofalnego dla Polski pomysłu daje przegrana Rafała Trzaskowskiego ale także widoczne już przebudzenie społeczeństwa polskiego. Przykładem Radom, gdzie kilkuset mieszkańców doprowadziło do przerwania obrad rady miasta poświęconych kwestii budowy Centrum Integracji Cudzoziemców. Drugim przykładem są Suwałki i sprzeciw tamtejszego samorządu. – Władze Suwałk zapowiedziały, że nie chcą u sobie CIC, co spotkało się z odpowiedzią, a raczej szantażem, ze strony Marszałka Województwa Podlaskiego, że może być problem ze środkami unijnymi – dodał Jan Mosiński. 
Jan Dziedziczak, wracając do kwestii zagrożenia bezpieczeństwa, przytoczył dane ONZ według których 90 procent przybyszów, którzy skorzystali z „zaproszenia” kanclerz Angeli Merkel do Europy to  osoby łamiące prawo. 
– Poza tym oni nie chcą pracować. Oni przyjechali tu wyłącznie dla socjalu. A jak młodzi ludzie nie pracują, to pojawia się przestępczość – podkreślił. 
Na podsumowanie Sławomir Lasiecki, przewodniczący Rady Miasta dopytywał, czy kaliszanie są gotowi na tworzenie centrów i przyjmowanie imigrantów. – Ponieważ jest oczywiste, że centra nie powstaną w lasach tylko w większych ośrodkach miejskich, takich jak Kalisz. (pp)