
Przed 1914 rokiem były tu nie tylko rozległe pola i łąki. Płynęła tędy także struga, mniej więcej po linii dzisiejszej Młynarskiej. Prezentowany dzisiaj pierwszy kadr z ulicą Polną pochodzi z roku 1927. Na historycznym obrazku coraz mniej klimatu sielskiego – na rzecz miejskiego. Symbolem urbanistycznego przeobrażenia tej części Kalisza są uwiecznione na prezentowanym dziś zdjęciu zakłady skręcalni bawełny La Cotonniere. Kompleks, podobnie jak cała okolica, w ciągu 90 lat przeszedł niebywałą transformację, wskazując, w którą stronę i w oparciu o jakie usługi rozwijał się Kalisz. Rzecz będzie o bawełnie, ale nie tylko
Mateusz Halak
Miejsce na fortunę poszukiwane
W XIX-wiecznym Kaliszu z powodzeniem rozwijał się przemysł bawełniany i lniany, wytwarzający muśliny, chustki, tasiemki, satyny, obrusy i wiele innych wyrobów. W mieście był on reprezentowany przez niewielkie manufaktury, wśród których wymienić należy zakład Jana Fryderyka Ruderischa działający w 1817 r., fabrykę Franciszka Krauzego oraz wytwórnię tasiemek Henryka Buhlego, założoną w 1828 r. i przejętą pod koniec XIX w. przez braci Schnerr. W większości przemysł ten składał się z pojedynczych, niewielkich warsztatów rzemieślniczych. W roku 1835 w mieście funkcjonowało 115 warsztatów tej branży – napisał J.A. Splitt w swojej pracy „Kalisz poprzez wieki”. Przemysł przeżywał liczne wzloty i upadki. Dane statystyczne dotyczące produkcji naginały wydarzenia polityczne, takie jak powstania listopadowe i styczniowe. Ich skutki w postaci zaostrzonego „carskiego rygoru” i zmian na mapie politycznej Królestwa Polskiego wpływały negatywnie na kaliską branżę bawełniarską. Ostatnim dużym zakładem powstałym w celu obróbki „białego złota”, jak określały bawełnę władze sowieckie w okresie międzywojnia, była skręcalnia tego materiału przy ul. Polnej 14. La Cotonniere wybudowano z dala od centrum, bo i nie było przymusu, by lokalizować tego rodzaju przedsiębiorstwa w zgiełku zakurzonego śródmieścia. Był za to powód, dla którego wybrano na budowę zakładu akurat zachodnie przedmieścia miasta. To dworzec kolejowy, który między wojnami nadal pełnił funkcję portalu do wielu rynków zbytu. Kompleks złożony z hali, maszynowni, pomieszczeń administracyjnych oraz magazynów powstał w roku 1926. Interesującą formą odznaczała się zwłaszcza maszynownia z silnikiem parowym. Wysokie okna doświetlające kilkunastometrowej wysokości pomieszczenie z sercem fabryki znamy z kilku przykładów w polskiej stolicy przemysły bawełniarskiego – Łodzi. Niestety, właśnie ten budynek (porównując archiwalną fotografię ze stanem współczesnym) jako jedyny nie przetrwał do naszych czasów w swojej pierwotnej formie. Nieubłagalnemu czasowi uległ również komin fabryczny, górujący nad kompleksem jeszcze w latach 60. XX wieku. W zakładzie obróbki bawełny zatrudniano w pierwszych latach jego funkcjonowania około 300 osób. To duża liczba jak na peryferie kilkudziesięciotysięcznego miasta. W La Cotonniere przygotowywano bawełnę do tkania i dziania. Do fabryki przy Polnej 14 przędza trafiała w stanie surowym, po pierwszym przewijaniu. Po skręceniu trafiała do dalszej obróbki – snucia osnów i stabilizowania, czyli utrwalania skrętów i ostatecznego parafinowania dla poprawy jakości.
Przeobrażenie
Zakład La Cotonniere był drugim dużych rozmiarów murowanym budynkiem przy Polnej. Siedem lat wcześniej po drugiej stronie ulicy pobudowano bowiem Szkołę Powszechną im. Emila Repphana, choć zdjęcie z 1927 może nabrać wielu na brak „Repphanówki”. Ta po prostu nie zmieściła się w kadrze. Tytułem wtrącenia – placówka ufundowana przez największego kaliskiego przemysłowca rozwijała się od 1919 roku, kształcąc i wychowując młodzież. Szkoła wyposażona była w pomoce naukowe i posiadała gabinet przyrodniczy oraz pracownię robót ręcznych. Była zradiofonizowana, a w sali gimnastycznej było dużo sprzętu i przyrządów do ćwiczeń. Szkolna biblioteka dysponowała zbiorem 1500 książek – dostosowanych do programu nauczania. Funkcjonował w niej także dział pedagogiczny, na który składało się 300 woluminów. Wraz z budową szkoły i dużego zakładu przemysłowego okolica weszła w czas ożywionej urbanizacji. W towarzystwie nowych inwestycji (głównie budów domów i kamienic) szło brukowanie Polnej, której koniec na fotografii z 1935 roku ginął w gęsto porośniętej drzewami wsi Korczak. Płynący wzdłuż Młynarskiej strumień stał się po prostu rowem przyulicznym, zaś przy samej Młynarskiej zaczęło się budowanie willi podmiejskich we wszystkich znanych stylach architektonicznych. Przed II wojną światową okolicę można już było określić jako jedną z willowych dzielnic Kalisza, niepozbawioną również małych czynszowych kamienic.
Na przestrzeni lat 1935-1955 niewiele się tutaj zmieniło. Kolejna archiwalna fotografia dokumentująca dawny wygląd ulicy Polnej pochodzi ze zbiorów Aleksego Żaryna. Są to ostatnie lata funkcjonowania wielu przedwojennych przedsiębiorstw. Również La Cotonniere. To też ostatnia dekada, w której nazwa ulicy była w pełni uzasadniona. W połowie lat 50. było tutaj znacznie więcej zieleni aniżeli dzisiaj. I mimo coraz większej powierzchni bruku do Korczaka dojeżdżało się wtedy wciąż „polną Polną”. Niemałe wrażenie robi też panujący w tamtym miejskim krajobrazie porządek. Prosta jak stół nawierzchnia dróg oraz chodników, bez jednej skazy, a także brak agresywnych reklam definiowały tę okolicę w opinii wielu jej mieszkańców. Wzór i uciecha dla oka, z której zrezygnowaliśmy na własne życzenie. Kuriozum. Niestety.
Ceglany mur otaczający kompleks, trochę jak z fortecy, obecny jeszcze na zdjęciach Aleksego Żaryna zniknął w latach 80. XX wieku. Przez ostatnie półwiecze przez mury La Cotonniere przewinęło się wiele fachów maszynowych. Dziś mamy tu przybytek branży spożywczej. Mury nadal mówią o swojej historii. Czasem tylko, jak na przykładzie tego artykułu, trzeba im w tym pomóc.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie