
Dwunastoletni chłopiec uratował starszą kobietę i dwoje dzieci
W poniedziałek ok. 15.30 na dachu budynku wielorodzinnego przy ul. Ogrodowej zapaliła się papa. – Pożar widziany był na dachu, gdzie pracowała ekipa remontowa – dekarze – powiedział Grzegorz Kuświk z zespołu prasowego Komendy Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej w Kaliszu.
Do gaszenia pożaru zadysponowano 14 zastępów, łącznie 43 strażaków. Ogień rozprzestrzeniał się bardzo szybko.
Płonęła część konstrukcji dachowej, ogień wychodził na zewnątrz. Mieszkańcy, którym udało się w ostatniej chwili zabrać część swoich rzeczy, czym prędzej uciekali z bloku. Tymczasem w jednym z mieszkań – jak gdyby nigdy nic – przebywała babcia z dwojgiem wnuków.
– W momencie gdy straż pożarna zaczynała gasić pożar, chłopcy byli z moją mamą w mieszkaniu. Mieli pozasłaniane okna, dlatego nie wiedzieli, co się dzieje. Bartosz, chłopiec, który mieszka obok w klatce, wbiegł na górę i zapukał do drzwi. Moje dzieci wychodziły ostatnie, bez butów, na boso. Bartosz pomagał mojemu synowi znosić 20 kg psa. Uratował także babcię – relacjonuje Małgorzata Skarupa, mama uratowanych dzieci.
Informacja o bohaterskim czynie chłopca trafiła do szkoły, do której uczęszcza.
– Na pewno Bartosz zostanie nagrodzony na koniec roku szkolnego. Będzie miał także podwyższoną ocenę z zachowania. To było bohaterskie zachowanie, które trzeba uhonorować. Nie każdy byłby w stanie się tak zachować. Jesteśmy dumni z tego, że myślał nie tylko o sobie, a także o innych. Będziemy oczywiście pomagać osobom, które ucierpiały w pożarze – powiedziała Violetta Urban, dyrektor Szkoły Podstawowej nr 7
WIęcej w Życiu Kalisza
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Gratuluję syna, siostrzeńca, wnuka !!!!