
Cztery zastępy Państwowej i Ochotniczej Straży Pożarnej interweniowały 19 kwietnia na ul. Kulisiewicza. Ogień pojawił się w przestrzeni dylatacyjnej między dwoma przylegającymi do siebie domami jednorodzinnymi. Nikt nie ucierpiał, ale straty wywołane pożarem i koniecznością przeprowadzenia prac rozbiórkowych, są spore
Do pożaru doszło na styku dwóch szeregowców. Zadymienie zauważono około godz. 20.40 w środę.
Po dojeździe na miejsce zdarzenia uzyskano informację od osoby zgłaszającej, że w dniu tym były prowadzone na balkonie prace polegające na zgrzewaniu papy. Wkrótce zauważono wydobywający się dym – przekazał mł. asp. Jakub Pietrzak z Zespołu Prasowego Państwowej Straży Pożarnej w Kaliszu. - Rzeczywiście potwierdzono zadymienie w przestrzeni dylatacyjnej między budynkami. Strażacy, aby zlikwidować ten pożar, musieli wykonać prace rozbiórkowe, następnie miejsce przelano wodą i sprawdzono kamerami termowizyjnymi, które potwierdziły zlikwidowanie zagrożenia.
Strażacy zakończyli swoje działania po 2,5 godz. Wstępne straty oszacowano na 60 tys. zł.
Jak ustalił kierujący działaniem ratowniczym, prawdopodobną przyczyną pożaru była nieostrożność przy prowadzeniu prac pożarowo niebezpiecznych – dodał mł. asp. Jakub Pietrzak.
(red), fot. czytelnik Bartosz
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie