
Była godzina 23:00. 17-letnia Alicja z koleżanką i kolegą wracali do domu. Przechodzili ulicą Jabłkowskiego, kiedy z krzaków wyskoczył 28-letni Adrian S. Nie podobało mu się, że przechodzą przez jego „terytorium”. Butelką po piwie, które przed chwilą wypił, rzucił w kierunku nastolatka. Nie trafił jednak w chłopaka. Butelka zraniła Alicję tak, że do dziś w jednym oku nie odzyskała wzroku.
Zaraz po zdarzeniu nastolatka trafiła do kaliskiego szpitala. Spędziła tam ponad tydzień. Miała operację, jednak nikt nie potrafił powiedzieć, czy dziewczyna odzyska wzrok. Lekarze zapowiadali, że mogą być konieczne kolejne zabiegi. Rodzice i nastolatka odwiedzili kilka szpitali, wszystko po to, by odwrócić konsekwencje bestialskiego ataku.
Policja zatrzymała 28-latka dzień po zdarzeniu. Na posterunku spędził trzy godziny. Oskarżony twierdził, że zranił Alicję nieumyślnie. „Adrian S. w dniu 26 sierpnia 2016 r. w Kaliszu naraził Alicję M. na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu w ten sposób, że rzucił butelką w nieustalonego mężczyznę, która następnie uległa zbiciu po czym odłamki szkła uderzyły w oko stojącej obok Alicji, w wyniku czego doznała ona obrażeń ciała w postaci rany twardówki, rogówki i spojówki okaz lewego, zaćmy pourazowej oka lewego”.
– Uważam, że to było celowe, bo zamierzał się butelką na tego chłopaka, a że butelka trafiła w moją córkę, to co to ma za znaczenie? Chciał kogoś zranić i zranił – powiedziała matka 17-latki.
Więcej w Życiu Kalisza
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie