– Gdyby statystyczny kaliszanin produkował 36 litrów śmieci na tydzień, to oznaczałoby w przypadku mojej 3-osobowej rodziny, że musiałbym wynosić do kubła dwa 12-litrowe wiadra śmieci dziennie. Tymczasem ja regularnie wynoszę... 3 wiadra na tydzień. Czyli 4-krotnie mniej. Skąd wzięła się tak abstrakcyjna wartość? – pyta jeden z czytelników w telefonie do redakcji
Przed planowaną na styczeń 2008 r. podwyżką opłat za śmieci kaliszanie otrzymują broszurę zatytułowaną „Zasady utrzymania czystości i porządku na terenie Kalisza”. Wynika z niej, że podstawą do obliczeń przyszłych rachunków za śmieci będzie 36 litrów na osobę. Według autorów broszury tyle przypada na statystycznego kaliszanina.
Dane „z sufitu”?
– 36 litrów to trzy duże wiadra – wylicza czytelnik, prosząc o anonimowość. – Mam 5-osobową rodzinę, w tym cztery osoby dorosłe. Mieszkamy w bloku na jednym z kaliskich osiedli. Żyjąc na przyzwoitym poziomie, produkujemy tyle odpadów, że z trudem wystarcza na zapełnienie jednego wiadra dziennie. Z prostego wyliczenia wynika zatem, że jedna osoba w mojej rodzinie produkuje nie więcej niż 17 litrów śmieci tygodniowo.
Nie mniej poirytowana jest właścicielka domu jednorodzinnego na osiedlu Rajsków.
– Gdyby przyjąć, że 36 litrów na osobę na tydzień odpowiada rzeczywistości, to oznaczałoby, że moja 6-osobowa rodzina wytwarza 216 litrów śmieci tygodniowo. Dwa pojemniki! Tymczasem nie zdołamy nigdy zapełnić więcej niż jednego, który jest zabierany raz na dwa tygodnie.
Piotr Szewczyk, dyrektor Zakładu Unieszkodliwiania Odpadów Komunalnych „Orli Staw” w Prażuchach Nowych twierdzi, że choć norma może dziwić, jednak odpowiada rzeczywistości. – Wskaźnik jest uchwalany przez Radę Miasta, a pokrywa się m.in. z danymi z kaliskich spółdzielni mieszkaniowych – wyjaśnia.
– Raz, dwa razy do roku prowadzę pomiary ilości nieczystości na naszym osiedlu, ale jedynie na potrzeby własnej spółdzielni – informuje Sabina Szymańska, wiceprezes SM Dobrzec i dodaje: – Ale nikt nigdy nie zwracał się do nas o udostępnienie takich danych. Natomiast co do samego wskaźnika, to mogę potwierdzić, że pokrywa się z naszymi danymi.
Daniel Niewiadomski, prezes SM Budowlani: – Są na naszym osiedlu budynki zamknięte, gdzie „produkcja” śmieci nie przekracza 30 litrów na osobę, ale są i takie, gdzie notujemy aż 70. Z czego to wynika? Do naszych kontenerów śmieci są regularnie podrzucane z prywatnych posesji, czego sam nie raz byłem świadkiem. To powoduje zawyżanie wskaźnika. Gdybym jednak miał przyjąć wartość średnią dla spółdzielni, myślę, że nie przekroczyłaby 30 litrów na osobę. Przyjęta przez Urząd Miasta wartość 36 litrów wydaje nam się nieco zawyżona – ocenia.
Podobnego zdania jest kaliski radny PO Dariusz Grodziński. – Byliśmy autorami wielu poprawek w regulaminie, ale nie udało nam się zweryfikować tego najważniejszego współczynnika, którego pani naczelnik Ewa Maciaszek broni, powołując się na statystyki i wyliczenia. Podobnie przepadły nasze poprawki zmierzające do zmniejszenia opłat przez zwiększenie ulg dla osób segregujących śmieci w sposób bardziej dogłębny. A przecież to znacznie oszczędza koszty firm zajmujących się segregacją śmieci i odzyskiem surowców wtórnych. To czyste pieniądze.
Edward Sadowski, inspektor Wydziału Środowiska, Rolnictwa i Gospodarki Komunalnej kaliskiego Urzędu Miejskiego, który wydał ulotkę, sprawia wrażenie zaskoczonego pytaniem o wskaźnik.
– To są dane literaturowe, z opracowań branżowych z zakresu gospodarki odpadami komunalnymi. W Kaliszu przyjęto wskaźnik na poziomie 1,7 metra sześciennego na rok, a np. w Poznaniu niewiele wyższy – 1,72. Są to normy opracowane przez jednostki specjalizujące się w gospodarce komunalnej. Nie chcę tego komentować, ale powiem, że naszą ideą jest, aby śmieci ważyć. Tak, jak mierzymy zużycie wody czy gazu. Według firm zajmujących się wywozem śmieci, technicznie jest to wykonalne, ale póki co, bardzo kosztowne. Ten model na pewno nie jest doskonały.
Zdaniem Macieja Hełmeckiego, dyrektora ds. marketingu EKO, przyjęty przez Radę wskaźnik jest niższy od tego, który był stosowany dotychczas. – Dla jednych będzie zbyt wysoki, dla innych satysfakcjonujący. Nie ma idealnego rozwiązania.
Komentarze opinie