
Sprawca wyceny remontu basenu „Delfin” trafi do prokuratury. Taką zapowiedź usłyszeliśmy podczas niedawnej sesji Rady Miejskiej w ust prezydenta Grzegorza Sapińskiego.
O niefortunnej wycenie pisaliśmy kilkakrotnie. Przypomnijmy, że rzeczoznawca uznał, iż remont nieczynnej krytej pływalni na Dobrzecu kosztował będzie ok. 600 tys. zł. W oparciu o tę wycenę Ratusz podejmował dalsze decyzje w tej sprawie. Tymczasem okazało się, że prace niezbędne do przywrócenia basenu „Delfin” do użytku kosztowały będą ok. 3,5 mln zł, a więc blisko sześć razy więcej. Kto i w oparciu o jakie przesłanki popełnił tak rażący błąd? A może nie był to błąd, lecz działanie celowe? – Jeżeli ktoś wycenił to na 600 tys. zł, a my wiemy, że „Delfin” będzie kosztował 3,5 mln zł, to sprawa nadaje się do prokuratury i będę prosił o to prezydenta – oświadczył w miniony czwartek radny Tadeusz Skarżyński. – Przygotowywane jest zawiadomienie do prokuratury i nie ma innej drogi – przyznał chwilę później prezydent Grzegorz Sapiński.
Więcej w Życiu Kalisza
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Prokuratura to nie w "Delfinie" powinna się pojawić, ale w Urzędzie Miasta. Zakup tego złomu za grube pieniądze to gruby przekręt.
Tu nie tylko prokurator, ale i psychiatra by się przydał. Oby tylko nikt nie wpadł na pomysł, za wszelką cenę, przed następnymi wyborami remontować tego przestarzałego "obiektu". Marnowanie kolejnych pieniędzy na reanimację tej kupy zardzewiałej blachy, przesiąkniętego wodą karon-gipsu, foliowej niecki i przestarzałych systemów uzdatniania wody i ogrzewania nie ma najmniejszego sensu. Szkoda, że przez błędne decyzje urzędników kaliszanie poniosą jeszcze koszty rozbiórki.