
Piątek 6 listopada był kolejnym dniem kobiecych protestów. W Kaliszu już po raz drugi przez miasto przejechała kolumna samochodów z włączonymi klaksonami.
Ogólnopolska kampania protestacyjna, która rozpoczęła się od sprzeciwu wobec zaostrzenia prawa antyaborcyjnego, szybko zmieniła swój charakter i dziś odbywa się głównie pod hasłami antyrządowymi. Wyrazem tego jest wszechobecne hasło: „Przepraszamy za utrudnienia. Mamy rząd do obalenia”. Posługują się nim również organizatorzy kaliskich protestów, czyli Strajk Kobiet Kalisz.
Krótko przed g. 18 kolumna kilkudziesięciu samochodów osobowych ruszyła sprzed starego Tesco, by al. Wojska Polskiego przejechać do ul. Majkowskiej i dalej przez pl. Kilińskiego, Sukienniczą, al. Wolności, Bankową, Ułańską, Legionów, Górnośląską i Podmiejską dotrzeć do al. Wojska Polskiego i Tesco jako punktu wyjścia. Trasę przejazdu obstawiała policja.
Jednolita początkowo kolumna musiała zatrzymywać się na światłach, szybko więc podzieliła się na kilka odrębnych grup. Tylko nieliczne auta były oflagowane czy oklejone hasłami, do czego dodać należy kiepską widoczność i lichą, deszczową aurę. Gdyby więc nie klaksony, protest mógłby pozostać niezauważony.
(kord)
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
NIE STRAJKUJĘ NIE STRAJKUJE! NIE POPIERAM! Kiedy te baby wreszcie zrozumieją że to im nic nie da rozumiem że w poniedziałek znów protesty i zbliżamy się do kwarantanny narodowej!!!!!
Masz rację Na kolanach powinny dziękować prezesowi za jego pomysły i wychwalac kolejne
Wściekłe diablice w samochodach kwiczą i ogłaszją swuj upadek!!!!!!!!!!