Reklama

Przeszłość przyszłości

11/07/2021 06:00

 Izabella z Flemmingów Czartoryska – twórczyni pierwszego muzeum na ziemiach polskich (w Puławach), była wierną orędowniczką tytułowej mądrości. Sądzę, że ta szlachetna postawa nie tylko chroni przed zapomnieniem, ale też krzepi postawy umiłowania naszych dziejów. Postawę „pro patria”, czyli „dla ojczyzny”, tej dużej, i małej, ograniczonej do podwórka na którym się wychowaliśmy. Niech przykłady staną się bardziej widoczne; dziś o pisaniu na pamiątkę czasom dawnym.

Wnioski z nauk księżnej
Ochrona dziedzictwa kultury, pamięć o nim i dbałość o jego przekaz następnym pokoleniom, stanowią szczególną wartość wychowawczą i edukacyjną odnosząc się do wartości. Zastane przez człowieka dobra kultury służą rozumieniu zjawisk i procesów, stanowią „rzeczywisty teren prawdziwego życia”, rozwoju samoświadomości, odkrywania tożsamości, kulturowego rozwoju i trwania narodu. Dla kultury naszego kraju, narodu, państwa nie bez znaczenia pozostają zabytki, obiekty, dzieła sztuki, różne artefakty. Z ich bogactwa możemy czerpać nie tylko treści i wartości wychowawcze i kształcące, ale przede wszystkim kształtować pamięć i rozwijać umiejętność zrozumienia teraźniejszości poprze znajomość przeszłości, Ważne przestrzenie poznawania, doświadczania i przeżywania historii, sztuki i dziedzictwa kulturowego stanowią zabytkowe nekropolie, gdzie czas „nasz”, spleciony zostaje z dziejami świata naszych przodków. Za każdym przekroczeniem bramy starego cmentarza, jakby w sposób niejasny a przez to wyjątkowy, intrygujący, milkną echa miasta, a rozpościera się tren woni paproci, bluszczu i mchu na piaskowcowych grobowcach. 
Edukacja w obowiązku pamiętania o dziedzictwie przodków zainicjowana poniekąd przez Izabellę Czartoryską w jej myśli wychowania patriotycznego i narodowego, przejawiała się w działaniach na rzecz zapamiętania, atrakcyjnego przypomnienia i nieskrępowanego prezentowania dorobku naszych ojców. To też stało się swoistym pierwszym przykazaniem w dekalogu braci muzealnej i instytucji pokrewnych skupionych wokół zachowywania dorobku kulturalnego. Cieszy fakt, że idea księżnej z Puław, towarzyszy już nie tylko ekspozycjom stricte muzealnym, ale staje się kierunkiem działań wielu osób z mojego bliższego i dalszego otoczenia. Przeszłość dla przyszłości, dziś jest nie tylko zasadą obowiązującą wśród konserwatorów zabytków, ale nabrała ona znacznie szerszego tłumaczenia, na miarę nowych czasów, po dotkliwej dla całego ludzkiego dziedzictwa, czwartej dekadzie XX wieku.

Epitafia miasta
  Wydaną staraniem Muzeum Okręgowego Ziemi Kaliskiej i Urzędu Marszałkowskiego  Województwa Wielkopolskiego, książkę autorstwa Stanisława Małyszki – etnografa, archiwisty, pisarza i badacza, która wyszła drukiem w ubiegłym miesiącu, można i należy mierzyć wyłącznie w aspekcie utrwalania pamięci, podług idei Pani z Flemmingów. Autor wydawnictwa W krainie pamięci. Kaliskie cmentarze i miejsca pochówku dawniej i dziś, stawia tezy o tożsamości miasta, na podstawie trwania w jego historii kilkudziesięciu cmentarzy niegdysiejszej mozaiki wyznań. Zarówno tych które możemy oglądać na własne oczy w czasach nam współczesnych, jak również tych, których koleje losu, często tragiczne, nie oszczędziły. Jest to wartościowe studium poznawcze o kulturze obyczaju i sztuce sepulkralnej towarzyszącym kaliskim nekropolis, co ważne, w kontekstach odkryć i wielu przekazów, które dotąd nie były publikowane. Wartość merytoryczną książki tworzą przede wszystkim wyniki kwerend archiwalnych autora, ale godne przypomnienia i zaakcentowania są także bardzo prywatne zbiory, które dotąd przechowywały „głębokie szuflady” rodzinnych archiwów. Tak jest w przypadku wspomnienia na łamach opisywanego wydawnictwa marszałkowskiego, dziejów Starego Cmentarza Żydowskiego w Kaliszu – szczycącego się w ogólnej opinii historyków mianem najstarszego kirkutu na ziemiach polskich. St. Małyszko, przekazuje iż: Na tzw. starym cmentarzu na Czaszkach w ciągu ponad siedmiu wieków pochowano wiele wybitnych osobistości życia religijnego, gospodarczego i kulturalnego nie tylko w skali kaliskiej gminy żydowskiej, ale i z okolicznych terenów. Tu być może pogrzebano po śmierci w 1452 roku Kawiana, który przybył do grodu nad Prosną z Krakowa i z czasem przejął zapewne majątek ojczyma Oto Dawida. Na cmentarz kaliski, do grobu żydowskiego filozofa i cadyka, dajana i mełameda Abrahama Abele (Abele ben Chaima ha-Lewi) Gombinera przybywali przez ostatnie trzy wieki pobożni Żydzi nie tylko z Polski, ale z całego świata. Słynął w grodzie nad Prosną ze świetnej znajomości Talmudu, studiowania Tory oraz błyskotliwej umiejętności wyjaśniania spraw religii żydowskiej. Dał się poznać jako autor komentarza do żydowskiej księgi Szulchan aruch, który został wydany drukiem dziewięć lat po jego śmierci – wraz z Sulchan aruch – pod tytułem Magan Abraham (Tarcza Abrahama). Dzieło to zyskało niebawem rozgłos w całej Europie. Sławnych nazwisk pochowanych u zbiegu ulic: Nowy Świat i Skalmierzyckiej pojawia się w treści książki znacznie więcej, podobnie jak innych świadectw istnienia tej nekropolii. Wśród nich, na uwagę zasługują nigdy dotąd nie publikowane zdjęcia cmentarza spod znaku Gwiazdy Dawida, wykonane w latach 30. XX wieku – własność Sławomira Ścieśka. Jest to faktyczna uczta dla każdych zorientowanych na historię Kalisza oczu i niebywałe źródło poznania tego prawie doszczętnie zniszczonego przed 80 lat, ogrodu snu. 

  Ten i inne cmentarze trwale zrośnięte z tkanką centrum naszego miasta, uznać można, że stanowią rdzeń książki, która jednak traktuje całościowo o dziejach pochówku na terenie miasta w jego dzisiejszych granicach. Nie stanowi tajemnicy fakt, iż wiele z cmentarzy które w przeszłości stanowiły przykościelne wiejskie nekropolie, w wyniku urbanizacji Kalisza zostały przekształcone, ich zarys zniekształcony, a nierzadko też nie oparły się postępującej budowie nowych osiedli miasta. Mimo zniknięcia tkanki nadziemnej wielu cmentarzy kaliskich i podkaliskich, nadal w gruncie niegdyś uświęconym składaniem doczesnych szczątek naszych przodków, znajdują się prochy tychże. Na szczególną wartość tego aspektu „istnienia” cmentarzy, autor zwraca uwagę po wielokroć na łamach wydawnictwa. Tak jest w przypadku Cmentarza Samobójców blisko kaliskiej Rogatki, jak również już dzisiaj nie istniejącego w zarysie sztuki pomników i krzyży – Cmentarza cholerycznego – jednak de facto wciąż istniejącego pod powierzchnią gruntów osiedla mieszkaniowego. Podobnie rzecz wygląda na historycznym Dobrcu – wsi, dzisiejszym sołectwie w granicach miasta. Za St. Małyszko: W Dobrcu zmarłych parafian do 1816 roku grzebano głównie na starym cmentarzu przy kościele pw. św. Michała Archanioła, który od wieków znajdował się po północno-wschodniej stronie skrzyżowania dróg, częściowo w obrębie obecnego podwórza plebańskiego. Lata początkowe XIX wieku przyniosły istotną zmianę. W tej wsi utworzono nowy cmentarz w tzw. polu, w oddaleniu od kościoła i zabudowy wiejskiej. Prawdopodobnie nastąpiło to w 1809 roku. Stało się tak w myśl rozporządzenia rządu pruskiego z 1803 roku zakazującego grzebania zmarłych na cmentarzach przykościelnych i w kościołach. I w tym przypadku, mimo iż nie istnieją już cmentarne krzyże starego cmentarza, to nekropolia ta nadal trzyma pod ziemią prochy mieszkańców najstarszej wsi podkaliskiej – treść nie do przeoczenia i wartość nie do wymazania w historiografii Kalisza.
„Przeszłość – Przyszłości” jako wychowawcza myśl w kontekście przedstawionego fragmentu dorobku naukowego zebranego w wydawnictwo o kaliskich cmentarzach świadczy o wartości edukacyjnej książki. Subiektywnie oceniając – bardzo potrzebnej w klimacie naukowym naszego miasta. Także szczególnie ważna jest ta publikacja wobec wyzwań przyszłości jakie stawiany będą przed opiekunami nekropolii. Stróże pamięci, to tytuł który przysługuje już nie tylko opiekunom starych necropolis, lecz także osobom, które o tych miejscach piszą, przyczyniając się do ich lepszego poznania i dogłębnego zapisania w dziejach, które nieubłagalnie odmieniają świat i nas samych. 
Mateusz Halak

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo zyciekalisza.pl




Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Wróć do