
W poprzednim wydaniu „ŻK” informowaliśmy, że Związek Komunalny Gmin pod przewodnictwem Daniela Tylaka ma zamiar wybudować w Kaliszu, i to od nawietrznej strony miasta (na osiedlu Zagorzynek), wielką przesypownię śmieci dla kilku powiatów, pod nazwą „Stacja przeładunkowa odpadów”.
Związek Komunalny chce pobudować „wielki śmietnik” między ul. Metalowców a Noskowską. Zatem przy zachodnich wiatrach, których niestety mamy aż 75%, zapachy miałyby szansę rozprzestrzeniać się nad całym Kaliszem. Gdy się uważnie popatrzy na mapy innych miast, można zauważyć, z jaką starannością urbaniści dbają tam o przewietrzanie aglomeracji enklawami zieleni – w postaci tzw. klinów napowietrzających. Czy kaliskie władze samorządowe również szczerze zadbają o ten aspekt, skoro radni podczas Komisji Ochrony Środowiska jednogłośnie wypowiedzieli się przeciwko lokalizacji tej stacji na Zagorzynku, a w tej samej chwili, tylko w innym miejscu, prezydent Kalisza Grzegorz Sapiński stwierdził, że: „nie bardzo są możliwości prawne, ale jeżeli by hipotetycznie przeszkodzić Związkowi w wybudowaniu takiej stacji przeładunkowej, to bijemy de facto w naszych mieszkańców, bo będziemy płacić drogo za śmieci i będziemy płacić za to, żeby w Sieradzu było taniej”.
To, że prezydent się myli, wskazując na brak możliwości prawnych zablokowania inwestycji, wykazał radny Radosław Kołaciński, który na ostatniej Komisji Ochrony Środowiska zauważył, że obowiązujące prawo wymaga, by w decyzji środowiskowej uwzględnić również opinię mieszkańców z otoczenia tej inwestycji.
Ostatecznie Wydział Ochrony Środowiska Urzędu Miejskiego poprosił Związek Komunalny o dodatkowy dokument, w którym m.in. ma on uwzględnić opinię mieszkańców.
Wcześniej mieszkańcy sami z własnej inicjatywy licznie zjawili się na komisjach Rady Miejskiej, gdzie mocno protestowali. Na poparcie swego niezadowolenia szybko zebrali 600 podpisów. Nie wiadomo, jak oceniać wypowiedź prezydenta, skoro jest we władzach Kalisza i jednocześnie jest członkiem walnego zgromadzenia Związku Komunalnego.
Więcej w Życiu Kalisza
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Tej władzy zwłaszcza panu prezydentowi i panu Gałce już dziękujemy.
Najlepiej straszyć wszystkich podwyżkami żeby tylko władze zgodziły się na taką stację która była by bardzo wielką porażką.Ciekawe jest to iż przecież Kalisz ma tam swoje udziały i nic nie robi w tym kierunku aby blokować takie podwyżki,bo trzeba pamiętać iż miasto wprowadziło podwyżkę o 2 zł za śmieci jak firmy wywozowe zażyczyły sobie opłat za wyprowadzanie koszy z kamienic ,a miasto zamiast podnieść tylko tamtym lokatorom postanowiło podnieść opłatę wszystkim chociaż nie powinni.
Skoro już wyprowadzono więzienie na tereny inwestycyjne w Dębem, to trzeba poprosić wójta Żelazkowa o kawałek terenu obok. Wójt może taką działką na niezamieszkanym terenie opłacić na długie lata udział swojej gminy w związku śmieciowym.