
Zagrożenie powodziowe Rajskowa ze strony Swędrni i Prosny jest wprawdzie mało prawdopodobne, ale nie wykluczone. Paradoksalnie – większym zagrożeniem jest mniejsza Swędrnia
Ta rzeczka była niegdyś spławna, w co nie chce się wierzyć dziś, gdy jest niemal całkowicie zarośnięta i zamulona. O udrożnienie jej koryta na odcinku od mostu na ul. Łódzkiej do ujścia do Kanału Bernardyńskiego upomniała się ostatnio radna Ewa Witczak. Odpowiedź można było przewidzieć. Przedstawiciele Miasta od lat spotykają się w tej sprawie z szefostwem Wojewódzkiego Zarządu Melioracji i Urządzeń Wodnych, instytucji znanej głównie z tego, że nie ma pieniędzy. Jest za to zarządcą wód i bez niej nic z nimi zrobić nie można. – Regulacja koryta Swędrni realizowana ma być wspólnie z budową obustronnego obwałowania rzeki na 3–kilometrowym odcinku od ujścia do mostu. Brak środków na realizację obwałowań opóźnia również rozpoczęcie prac regulacyjnych – wyjaśnia prezydent Janusz Pęcherz. Odrębnym problemem jest roślinność, zarastająca rzekę głównie latem. Dyrektor WZMiUW zapewnił, że zielsko z koryta będzie usuwane, za co zapłacić ma budżet państwa – ze środków na utrzymanie wód. Prezydent Kalisza ze swej strony uspokaja mieszkańców Rajskowa i innych nisko położonych dzielnic miasta. Według niego powódź jest mało prawdopodobna. Tłumaczy to m.in. faktem, że zlewnia Prosny, mającej swoje źródła w północnej części woj. opolskiego, nie jest powiązana ze zlewniami rzek górskich uchodzących do Odry i Wisły. W związku z tym zarówno w Prośnie jak i w Swędrni niemożliwy jest tak szybki spływ wód, jak w rzekach podgórskich.
(kord)
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Pęchęrz nie ma pomysłu???Zagnać do roboty tych obiboków z zameczku na Łódzkiej,łopaty do łapy i heja niech oczyszczają,za darmo siedzą i pierdzą w prycze.