
Dlaczego trójka radnych opuściła szeregi Wspólnego Kalisza?
Koalicja rządząca Kaliszem nie ma już większości w Radzie Miejskiej i właśnie przegrała pierwsze głosowanie. Przestał istnieć klub radnych Wspólnego Kalisza, ugrupowania, które wyniosło do władzy prezydenta Grzegorza Sapińskiego. Zaważyła sprawa stadionu, ale przecież nie tylko. Historia tarć i nieporozumień w koalicji WK-SLD-PiS jest dłuższa
Wspólny Kalisz wprowadził do Rady Miejskiej czterech radnych, a SLD i PiS po pięciu. Razem dawało im to czternaście głosów w 25-osobowym samorządzie naszego miasta. Do tego można było doliczyć głos radnego Stanisława Paraczyńskiego z Samorządnego Kalisza, który przeważnie głosował tak jak koalicja. W tej sytuacji opozycja miała tylko dziesięć głosów radnych PO i Wszystko dla Kalisza. W ubiegłym tygodniu klub radnych WK opuścili Małgorzata Zarzycka, Magdalena Spychalska (fot.) i Piotr Lisowski. Z dawnej drużyny pozostał tylko Edward Prus. Prezydent Grzegorz Sapiński i wiceprezydent Piotr Kościelny, założyciele stowarzyszenia Wspólny Kalisz, praktycznie nie mają już swojego klubu radnych. W głosowaniach są zdani na łaskę SLD i PiS. A ta – nawet jeśli jest – też może nie wystarczyć, bo oba kluby mają razem zaledwie dziesięć głosów. Dowiodło tego czwartkowe głosowanie w sprawie powołania zespołu radnych do sprawy mediacji w konflikcie pomiędzy wolontariuszami a kierownictwem schroniska dla zwierząt. Wniosek radnego Eskana Darwicha z PO przeszedł, pomimo oporu prezydentów i części radnych. Zespół został powołany m.in. dzięki głosom „uciekinierów” ze Wspólnego Kalisza, którzy powołali nowy klub – Tak dla Kalisza.
Wersja oficjalna
– Zostaliśmy zaproszeni na listy wyborcze stowarzyszenia Wspólny Kalisz, ale członkami tego stowarzyszenia nie jesteśmy i nigdy nie byliśmy – głosi oficjalne oświadczenie trójki radnych, którzy wystąpili z klubu WK. – Wybrali nas wyborcy jako osoby godne zaufania i nie możemy ich zawieść. Dziś – podobnie jak nasi wyborcy – nie utożsamiamy się z działaniami WK, dlatego formuła współpracy ze stowarzyszeniem została wyczerpana. Słuszne uwagi opinii publicznej oraz doniesienia medialne z ostatnich tygodni wskazują, że koalicja większościowa w Radzie Miejskiej Kalisza powinna zmienić formułę swojego działania. Mamy świadomość, iż nasze wystąpienie może zachwiać koalicją większościową. Nie uchylamy się jednak od odpowiedzialności za miasto i będziemy popierać dobre, transparentne i omówione projekty dla miasta i jego mieszkańców. Jeśli pan prezydent, jak deklarował w kampanii, jest otwarty na szeroką współpracę z mieszkańcami, to mamy nadzieję, że podejmie rozmowy z naszym klubem – oświadczyli M. Spychalska, P. Lisowski i M. Zarzycka. A o co chodzi tak naprawdę?
Przesadzili ze stadionem
Kroplą, która przelała czarę goryczy, była szeroko przez nas opisywana sprawa rozbudowy stadionu przy ul. Łódzkiej – za 26 mln zł. Nie była ona konsultowana z radnymi. Prezydenci Sapiński i Kościelny przedstawili im do akceptacji gotową propozycję. Inaczej mówiąc, potraktowali radnych – nawet z własnego klubu – jak maszynki do głosowania. Nie była to jednak jedyna sytuacja tego rodzaju. Nie dalej jak w ubiegłym tygodniu radnym zostały przedstawione do akceptacji gotowe koncepcje nowego zagospodarowania plantów i innych terenów zielonych w naszym mieście. Gdyby chodziło o drobny projekt, pewnie nikt by tego nawet nie zauważył. Chodzi jednak o 11 mln zł. O tym, że prezydenci Sapiński i Kościelny nie konsultują się z własnym zapleczem politycznym i narzucają mu swoją wolę, a decyzje podejmowane są w zaciszu gabinetów, a nie w wyniku szerokiej dyskusji, wiedzieliśmy już wcześniej. Takie informacje docierały do nas również z obozów SLD i PiS, bo współpraca wewnątrz koalicji także pozostawiała sporo do życzenia.
Więcej w Życiu Kalisza
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Nie krytykuję wszystkich posunięć obecnej władzy, ale parę było niefortunnych. Graficznym symbolem upadku może stać się nowy, niepotrzebny miastu, herb Kalisza. Nie takich działań oczekiwali mieszkańcy.
Najwięcej miesza Kościelny, Sapiński jest przez niego sterowany. Nie bronię Sapińskiego, ale Kościelny to jego zły duch, chyba musi coś mieć na prezydenta skoro ten mu na tyle pozwala.
Jak najszybsze wybory poprawią zarządzanie Kaliszem i dalszy rozwój miasta !!!
Przed wyborami nie mozna przejsc ulica,sciskanie dloni przechodniom,obietnice wspolpracy z mieszkancami,a jak sie juz stolek dostanie,to nikogo z nich nie ujzysz,a sprawy ,problemy mieszkancow maja gdzie gleboko.. ,zajmuja sie inwestycjami ,nie konsultuja tego miedzy soba,a co dopiero z mieszkancami,ktorzy moze by widzieliinne potrzeby ,wazniejsze do zrobienia,i z planow Prezydentow by nic nie wyszlo.
Jesli tak ma wygladać praca Rady Miejskiej polegajaca na ciagłych sporach,wasniach,podziałach i braku zaufania to mieszkańcy powinni szybko rozwiazać ten problem i opo- wiedziec sie za referendum.Zostali wybrani po to ,zeby pracować uczciwie na rzecz wspólnego dobra dla miasta.Ludzie im dali mandat zaufania.A tu mamy do czynienia z jakimiś niejasnymi projektami,przetargami itp.dzisiaj potrzeba nam sprawnych i madrych menedzerów a nie politykierów.
Sapiński NIGDY nie doszedłby do władzy (a wraz z nim Kościelny), gdyby nie ta zła, fałszywa koalicja. To wielki błąd zarówno PiS, jak i SLD, no ale jak się patrzy tylko na doraźne interesy i ambicje, to tak na ogół się kończy! Szkoda, że w ferworze walki wyborczej nikt nie zastanowił się głębiej, czy może kaliskie PO miało rację usuwając go ze swoich szeregów. Wybór Sapińskiego to wielka szkoda dla miasta; jemu chodziło tylko i wyłącznie o zaspokojenie swoich osobistych ambicji!!!
Prus powinien przestać być wiceprzewodniczącym. Nie ma już moralnego prawa do tej funkcji. Ciągnie tylko kasę z miasta.