
„Okiem mieszkańca” to nowy dział w Życiu Kalisza do tworzenia którego zapraszamy Was drodzy czytelnicy. Wasze propozycje tekstów można przysyłać na adres mailowy: [email protected]
Pamiętacie Państwo scenę z „Seksmisji”, kiedy główny bohater Maks wybudza się z hibernacji i wypowiada następujące słowa: Ciemność, widzę ciemność! Ciemność widzę! Ja tą ciemność, w pełnym słowa tego znaczeniu, zobaczyłem wychodząc ze spotkania w Ratuszu. Było ok. godz. 18.30. Po zamknięciu ratuszowych drzwi stanąłem jak wryty. Nie mogłem uwierzyć co widzę. Ciemne, jesienne niebo zlewało się z okolicznymi domami. Tylko gdzieniegdzie paliły się światła w oknach, dając znak, że jeszcze wokół Ratusza żyją ludzie. Byłem w towarzystwie jednego z radnych. Szliśmy, kierując się do mostu Kamiennego, bo tam w jego okolicy znajomy zostawił swój samochód. Idąc ulicą Śródmiejską nie było wcale lepiej. Ciemno, brudno i pusto. Po drodze zahaczyliśmy jeszcze o sklepy, ja o spożywczy, on o drogerię. O dziwo, były jeszcze czynne. Będąc w sklepie zapytałem obsługującą mnie miłą, młodą panią – jak idzie interes? Tylko się uśmiechnęła. Wyszedłem ze sklepu, znajomy już czekał. Udaliśmy się czym prędzej do samochodu. 15 minut później byłem już w domu. Gdy siedziałem wygodnie przed telewizorem pomyślałem sobie. Gdzie ja przed chwilą byłem. Przecież to umarłe, zapomniane miasto. Ale również uzmysłowiłem sobie, że przecież na tym terenie, przez który jeszcze kilkanaście minut temu przechodziłem, ma być lepiej. Prezydent ogłosił konkurs architektoniczny na zagospodarowanie Głównego Rynku, który w grudniu ma być rozstrzygnięty, wyłoniono wykonawcę na wykonanie woonerfów. Tylko czekać, aż Śródmieście ożyje.
I tutaj zaczynają się schody.
Wonnerf na Śródmiejskiej i Zamkowej nie wspomnę o Piskorzewskiej - czy jest to dobry sposób na ożywienie tych ulic i spowodowanie, by do śródmieścia przybyło i zamieszkało w nim więcej ludzi?
Woonerfy w Polsce ostatnimi czasy stały się bardzo modne. Prekursorem była Łódź, teraz kolejne powstają w Gdyni, Warszawie czy Gliwicach.
Czym więc jest woonerf? Pojęcie to pochodzi z języka holenderskiego i w wolnym tłumaczeniu oznacza ulicę do mieszkania – podwórzec miejski. Woonerf pozwala ulicy położyć szczególny nacisk na uspokojenie ruchu i wzbogacenie przestrzeni o funkcje dodatkowe. Jest sposobem komponowania ulicy, gdzie po nadaniu priorytetu osobom pieszym i cyklistom stwarzamy miejsce, które poza funkcją komunikacyjną staje się niewielką przestrzenią publiczną. Można zatem powiedzieć, że woonerf jest jednocześnie ulicą, deptakiem, parkingiem oraz miejscem, gdzie mieszkańcy mogą się spotkać i z którym mogą się utożsamiać.
Woonerf czerpie bardzo wiele z możliwości, jakie daje znak D-40 „strefa zamieszkania”. Znak ten mówi przede wszystkim, że w strefie objętej jego działaniem obowiązują szczególne zasady ruchu drogowego. Prędkość dopuszczalna to 20-30 km/h, piesi i cykliści mają bezwzględne pierwszeństwo przed pojazdami mechanicznymi, a w przypadku, gdy możliwe jest osiągnięcie wyższej prędkości - należy stosować elementy spowalniające.
Jak powinno wyglądać projektowanie ulicy lub strefy woonerf?
Pierwszym krokiem jest zdefiniowanie potrzeb jakie dana ulica czy strefa powinna zaspokajać. Najczęściej są to:
– zwiększenie przestrzeni przyjaznej pieszym i cyklistom,
– możliwość dojazdu samochodem w pobliże domu i jego tam zaparkowanie,
– ograniczenie prędkości pojazdów mechanicznych do minimum,
– wyłączenie takiej ulicy z systemu komunikacyjnego miasta, co minimalizuje tworzenie się korków,
– zwiększenie udziału pożądanej małej architektury podnoszącej atrakcyjność danej ulicy,
– zwiększenie liczby drzew w centrum miasta,
– zaproponowanie funkcji rekreacyjnej zachęcającej do spędzania czasu na ulicy.
Następnie należy podjąć działania projektowe zmierzające do opracowania kompletu najlepszych rozwiązań możliwych do zastosowania w danym miejscu. Kluczem jest rezygnacja z tradycyjnego układu, czyli jezdni i dwóch chodników. Rezygnacja taka pozwala optymalnie gospodarować przestrzenią parkingową i często, wbrew obawom, zagwarantować więcej miejsc postojowych niż byłoby dostępne w “tradycyjny” sposób.
Należy też zwrócić uwagę, że w zasadzie zawsze takie strefy są projektowane przy intensywnym współudziale mieszkańców. Najlepszym rozwiązaniem w przypadku projektowania takich ulic jest zaangażowanie mieszkańców do grup warsztatowych, gdzie mogą aktywnie brać udział we współtworzeniu swojej najbliższej okolicy.
Czy taki kształt ulicy przyjmie się w Kaliszu i do tego w jego ścisłym centrum?
Dzisiaj Miasto w przetargu wybrało firmę budowlaną - konsorcjum firm - z Koźminka (tą samą, która złożyła, jako jedyna, ofertę na zagospodarowanie Głównego Rynku), która w systemie zaprojektuj i wykonaj podejmie się realizacji zadania. Została wybrana dlatego, że zaproponowała najniższą cenę (5.350.500,00 zł) za wykonanie w systemie “woonerf” 3 ulic: Śródmiejskiej, Zamkowej i Piskorzewskiej. Natomiast w kryterium: Dodatkowe doświadczenie projektanta - uzyskała 0.00 pkt. Brak prawdopodobnie doświadczenia w projektowaniu takiej przestrzeni spowoduje, że powstanie kolejny bardzo mierny projekt tego fragmentu miasta. Brak natomiast konsultacji z mieszkańcami koncepcji aranżacji ulicy, ich zaangażowania w stworzenie przyjaznej dla siebie przestrzeni, uniemożliwi im spełnianie swoich potrzeb.
Dzisiaj centrum to wyludnione coraz bardziej domy i lokale handlowe, na które nie ma ze strony handlowców zainteresowania.
Co w pierwszej kolejności powinno się zrobić – przyciągnąć do tych opustoszałych domów i znajdujących się w nich lokali mieszkańców. Ale żeby ich przyciągnąć należy podnieść standardy mieszkań – podłączyć domy do systemu ogrzewania zbiorowego, być może od strony podwórek wykonać windy czy stworzyć im możliwość parkowania samochodów a w lokalach handlowych zaproponować inne, przyjazne czynsze. Miasto musi zmienić sposób myślenia.
Co jest jeszcze bardzo istotne. Przestrzeni miejskiej, jaką jest obszar śródmiejski, nie powinno kształtować się osobno, inaczej projektować poszczególne ulice a jeszcze inaczej Główny Rynek. To jest przestrzeń powiązana i należy potraktować ją jako całość. Przykładem złego projektowania niech będzie odcinek ul. Złotej, gdzie wcześniej zaprojektuje i wykona się część ul. Śródmiejskiej, w międzyczasie wyłoni w konkursie koncepcję zagospodarowania GR, którą na podstawie projektu w nieznanej przeszłości miasto będzie (być może) realizować. Kiedy i kto zaprojektuje fragment ul. Złotej by ją włączyć do ww. ulic? Przecież jest ona kontynuacją ul. Śródmiejskiej - czyżby o niej zapomniano?
Mieszkańcy, w ubiegłorocznych wyborach, wybrali na prezydenta miasta architekta p. K. Kinastowskiego. Mieli prawo oczekiwać, że wiedza, którą posiada na temat projektowania będzie przydatna do podejmowania przez niego mądrych decyzji. Myślę, że zawiedli się na nim, bowiem tworzenie nieprzemyślanej, śródmiejskiej przestrzeni, bez wcześniejszego przyciągnięcia do tego obszaru mieszkańców, na nic się zda. Kończę, jak rozpocząłem – Ciemność, widzę ciemność! – nad przyszłością Śródmieścia.
Krzysztof Pietrzak
W artykule wykorzystano fragmenty materiału o woonerfach ze strony:
http://woonerf.dlalodzi.info/czym_jest_woonerf.html
http://zm.org.pl/?a=dp_woonerf-163
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Kto chciałby mieszkać w takim miejscu? Brak dojazdu parkingu ,dym,hałas,odrapane mury,jako handlowiec też bym szukał klienta w którejś z galerii gdzie jest darmowy parking,wszystko pod jednym dachem,ciepło,niema błota.a czynsze podobne.Nawet najlepszy architekt tu nie pomoże,nigdy miasta nie będzie stać na założenie ciepła systemowego i przebudowane śródmieścia tak by wszyscy byli zadowoleni,zwłaszcza że konserwator nie śpi.tym co tam utknęli trzeba by płacić odszkodowania
Co z tego, że będzie ruch uspokojony, miejsce dla pieszych czy też rowerzystów, jak nie będzie po co iść do centrum. Płatna strefa zabiła centrum. Jako klient wolę jechać do galerii i nie przejmować się czasem.