
Nauczyciele i rodzice uczestniczący w środowej wywiadówce jednej z drugich klas II Liceum Ogólnokształcącego im. Tadeusza Kościuszki nie spodziewali się, że przepłacą to obowiązkową kwarantanną. Po czasie okazało się, że jeden z rodziców zarażony jest koronawirusem. 13 osób skierowano na kwarantannę i oby na tym zakończyło się. W czwartek w pozostałych klasach zajęcia odbywały się zgodnie z planem.
Sprawcą całego zamieszania, które może skutkować zarażeniem innych osób był jeden z rodziców, mieszkaniec Ostrowa Wielkopolskiego, uczestnik wywiadówki. Wcześniej poddał się testowi na obecność koronawirusa ale nie znał wyniku. Ponieważ nic nie wskazywało by był zarażony zdecydował się na udział w wywiadówce. Dopiero jakiś czas po jej zakończeniu poinformował dyrekcję szkoły, że test dał wynik dodatni. W efekcie na kwarantannę trafiło13 osób uczestniczących w wywiadówce, w tym dwie nauczycielki.
(grz)
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Jak mu nic nie było, to po co robił ten test? Żeby teraz innych ludzi zamykać w domu? Ludzie już naprawdę wpadli w panikę. Pewnie gdyby nie robił testu, byłby spokój. To już jest szaleństwo. Dosyć tego cyrku. Chorzy do łóżek, zdrowi do pracy i będzie normalnie. Wirusy były, są i będą.
Dodam, że władza jak widać lubi trzymać ludzi krótko, kneblować usta maseczkami i gnębić zamykaniem w domach. Za to powinien być Trybunał Stanu. Przecież ludzie chorują na różne rzeczy (o ile wydłużyły się kolejki do lekarzy!), a tu znaleziono sobie pretekst do terroryzowania obywateli.