Reklama

Rodzinne hobby

31/01/2019 00:00
Jan Wilkaniec z Kalisza jest miłośnikiem zabytkowych motocykli. W 1974 r. nabył AX2, wyprodukowany przez francuską fabrykę Gnome-Rhône. Przez kilkadziesiąt lat z wielką starannością restaurował pojazd według oryginalnych dokumentacji, zachowując najmniejsze detale fabryczne. Jego Gnome jest prawdopodobnie jedynym jeżdżącym tego typu pojazdem w Polsce

Gnome-Rhône to francuskie przedsiębiorstwo, powstałe w 1915 r. z połączenia firm Gnome oraz Le Rhône, producenta silników lotniczych i motocykli. Po II wojnie światowej zakłady Gnome-Rhône zostały znacjonalizowane i zmieniły nazwę na Snecma (Société Nationale d’Étude et de Construction de Moteurs d’Aviation). Pierwsze, produkowane w 1937 r. egzemplarze motocykli AX2, przeznaczone były na potrzeby armii. Ich mocna rama, wytrzymały, dolnozaworowy silnik w układzie bokser,  o pojemności 800 ccm,  i obszerny wózek boczny bardzo dobrze sprawdzały się na froncie. Porównywano je do uznanych niemieckich konstrukcji BMW i Zuendappa. W paryskich zakładach stworzono jedynie kilkadziesiąt modeli.

Jedyny jeżdżący egzemplarz
Szczęśliwym posiadaczem jednego z francuskich motocykli AX2 jest Jan Wilkaniec z Kalisza. Od lat 70. ubiegłego stulecia  Gnome-Rhône jest jego pasją, którą podziela cała rodzina.
– Po zakończeniu wojny armia niemiecka pozostawiła na polskich terenach kilka tego typu motocykli. Podczas wyprzedaży mienia wojskowego jeden z egzemplarzy trafił do Zbierska. Nabył go prawdopodobnie jakiś leśnik. Kiedy jednak w motocyklu popsuł się wał, pojazd stał się zupełnie bezużyteczny. Kilkakrotnie zmieniał właścicieli, ale nikt nie miał cierpliwości, żeby go naprawić. W 1974 r. zakupiłem go od mieszkańca ul. Cmentarnej – opowiada Jan Wilkaniec.
Wtedy też zaczęła się wielka przygoda z AX2 800. Poszukiwanie zabytkowej dokumentacji oraz oryginalnych części zajęło przeszło 20 lat. Obecnie motocykl jest bliski pierwowzoru.
– Karoseria ma jedynie inny kolor, ale nie udało nam się zdobyć oryginalnego lakieru, bo jest to już niemożliwe.
Należący do pana Jana francuski motocykl jest prawdopodobnie jedynym tego typu w Polsce, zachowanym w stanie bardzo zbliżonym do oryginału. Dla innych, dopiero restaurowanych, stanowi  wzór godny zabytku wysokiej klasy.
 
Gnome gwiazdą filmową
Kiedy na początku lat 70. ubiegłego wieku kaliszanin zakupił swój pierwszy motocykl Gnome-Rhône, nie spodziewał się, że dzięki niemu zdobędzie taką sławę w kraju. W 1975 r. zagrał w filmie dokumentalnym o II wojnie światowej, nagrywanym przez Telewizję Polską.
– Ekipa przyjechała do Kalisza, bo słyszała, że tutaj znajduje się najwięcej starych, przedwojennych motocykli.  Pracowałem wtedy w WSK PZL Kalisz. Szef wezwał nas do gabinetu. Wręczył kwit na urlop społeczny i kazał gnać do domu po pojazdy. Byliśmy tak pochłonięci tym, że ktoś nas potrzebował, że do dziś nie pamiętam, dla kogo statystowaliśmy.
Po raz drugi na planie filmowym statystował wraz z synem Pawłem podczas kręcenia ,,Sensacji XX wieku’’. Zdjęcia do odcinka nagrywane były w Kórniku k. Poznania.
– Kiedy przyjechałem z synem Pawłem na plan, Bogusław Wołoszański, autor programu, głośno zaprotestował: „Co wy mi tu ściągnęliście?! Przecież AX2 miał inny kolor karoserii! Ale jeśli to jedyny jeżdżący w kraju, to musi zagrać w filmie”. I tak po raz drugi nasz motocykl stał się „gwiazdą filmową”. 

Rodzinne zabytki
Cała rodzina pana Jana troszczy się o zdobyte pojazdy. Jej celem jest zarejestrowanie wszystkich jako zabytkowych. Jeżeli pojazd jest czasowo wyrejestrowany, podlega kasacji. Oczkiem w głowie był zatem w pierwszej kolejności oczywiście Gnome, używany nie tylko na pokazy i prezentacje, ale również do jazd rekreacyjnych po okolicznym terenie.
– Ma już swoją żółtą tabliczkę. Dla nas AX2 jest już członkiem rodziny, ale ja jestem zafascynowana również fiatem topolino – mówi córka pana Jana, Agnieszka. – Ten dwuosobowy samochód po raz pierwszy zaprezentowany został w 1936 r. Mamy taki egzemplarz. Czeka w garażu na renowację. Będę nim jeździć na zloty – dodaje Agnieszka.
– Wyszukuję części do naszych pojazdów. Śledzę, gdzie odbywają się motobazary. Czasami zdobywamy części na zlotach, ale zdarza się, że jeździmy po kilka razy i wracamy z pustymi rękoma – mówi żona pana Jana, Maria.
– Nie nastawialiśmy się z synem Pawłem, żeby mieć obojętnie jakie pojazdy. Chodzi o to, żeby zdobyć taki egzemplarz, którego nikt nie ma w kraju. W garażu stoi więc Victoria 350 WH, górnozaworowa, z 1942 r. Ciekawostką jest fakt, że był to najszybszy motocykl II wojny światowej. Mamy również radziecki motocykl z bocznym wózkiem, M72 z 1952 r., oraz  polski SHL M04 z 1952 r., którego jeżdżący egzemplarz zobaczyć bardzo trudno. Remontujemy również polski motocykl WFM z 1954 r. oraz land rovera z 1948 r. – dodaje Jan Wilkaniec.

Marzena Grygielska
Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo zyciekalisza.pl




Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Wróć do