
– Panie ministrze policzyłem łączne opodatkowanie przedsiębiorcy będącego na średnim progu podatkowym i wyszło mi, że płaci on łącznie około 83% swoich dochodów, czyli z zarobionych pieniędzy zostaje mu 17%. Niewolnik w Cesarstwie Rzymskim otrzymywał 10%, ale wiedział że jest niewolnikiem, przedsiębiorca w Polsce ma 17% i wmawia mu się że niby jest wolny?
– Nasz system jest degresywny. Im mniej przedsiębiorca ma dochodu tym procentowo jego obciążenie jest większe. Bywa, że ktoś ma stratę i mimo tego musi zapłacić sporą kwotę chociaż nic nie zarobił. Tak się dzieje przez ryczałtowy ZUS, zabójcę miejsc pracy w Polsce, system niespotykany w Europie. We wszystkich krajach UE przyjęto zasadę, że wysokość składki jest uzależniona od uzyskiwanego dochodu. W Niemczech nawet zrezygnowano z przymusu i tam każdy przedsiębiorca może się ubezpieczać w państwowym systemie ale nie musi.
W tym roku, pierwszy raz w historii gospodarczej III RP, zrobiono wyłom i wprowadzono Mały ZUS plus, z którego skorzysta około 270.000 przedsiębiorców. To system, który dla mniejszego dochodu ustala niższą składkę czyli zbliża nas do Europy. Zbliża, bo skorzystać z tego mogą tylko ci, których obrót w poprzednim roku był mniejszy niż 120 tys. zł. Będę się starał aby w kolejnych latach limit ten się zwiększał i do 2023 roku objął wszystkich.
Zgadzam się także, że podatki im mniejsze tym lepsze. Powinny być jak najmniejsze obciążenia, ale w stosunku do innych krajów europejskich w Polsce nie jest źle, jesteśmy w środku tabeli. Przedsiębiorcy bardziej niż na wysokość podatków narzekają na ogromną biurokrację, która ciągle podnosi koszty działalności.
– Jak pokazuje praktyka urzędy nagminnie ignorują Konstytucję Biznesu, a sądy?
– Nagminnie to za dużo powiedziane. Są urzędnicy którzy Konstytucję Biznesu stosują, jednak nadal mamy takich, którzy liczą, że nadal będzie jak było. W sądach pojawiają się jaskółki zmian i sędziowie zaczynają konstytucję przywoływać w swoich wyrokach co cieszy niezwykle, bo to pójdzie w dół i urzędnicy będą mniej chętni do narażania się na przegrane procesy.
– Czyli taka oczywistość, że „co nie jest zabronione jest dozwolone” nie dotarło jeszcze do polskich urzędów?
– To jest nawet zapisane w konstytucji RP, czyli najwyższym obowiązującym prawie. Niestety urzędy często starają się to obejść. Np. ZUS ostatnio kontroluje matki będące na własnej działalności i które wiedząc, że mogą mieć dziecko, zgodnie z obowiązującymi przepisami ubezpieczały się na maksymalnie dozwoloną sumę. ZUS zabiera im zasiłek powołując się na tzw. „interes społeczny”. To jawne złamanie przywołanej przez Pana Redaktora zasady.
– Ostatnio także prokuratury pokazały swoje statystyki, gdzie zajęcia majątków przedsiębiorców jako zabezpieczenie lawinowo wzrosły w stosunku do lat ubiegłych. Podejrzewam, że dostali tajne polecenie, by teraz wnioskować od przedsiębiorców maksymalnych zabezpieczeń.
–Nie miałem takich zgłoszeń.
– To proszę zerknąć na statystyki prokuratorskie w rubrykę zabezpieczenia majątkowe i zastanowić się dlaczego tak nagle i skokowo w 2019 roku one wzrosły?
– Z tymi tajnymi poleceniami to często jest tak jak z przykładem, gdzie służby skarbowe zawieszają bieg przedawnienia przez stawianie zarzutu z Kodeksu Karnego Skarbowego. Ministerstwo Finansów mówi, żeby tego nie robili, a oni nadal to stosują dla własnej wygody. W rzeczywistości tuszują swoją opieszałość w prowadzeniu postępowania, które potrafią prowadzić latami, bo przedawnienia nie są dobrze widziane przez przełożonych. A potem urzędnikowi najłatwiej się wytłumaczyć, że tak im kazali.
– Jak często urzędy stosują zasadę z Konstytucji Biznesu o domniemanej uczciwości przedsiębiorcy?
– Zapytałem o to w ministerstwie finansów i otrzymałem odpowiedź, ze 46 razy, co jest śmiesznie niską liczbą. Co gorsza z tych 46 razy aż 16 razy zastosowano tę zasadę w jednym tylko urzędzie. Prawdopodobnie jest tam jeden urzędnik, który stosuje po prostu tę zasadę bez oglądania się na innych.
– Czy ma pan częsty kontakt z premierem?
– Korespondujemy z panem premierem. Jak trzeba to mam kontakt telefoniczny, ale działamy jako instytucja niezależna od Rządu. Jesteśmy wyłączeni z administracji rządowej, tak jak rzecznik praw obywatelskich, tylko rzecznik jest konstytucyjny, a my jesteśmy powołani ustawą.
Poza tym to są bardzo podobne instytucje. Mnie nie można odwołać przez 6 lat. Zakreśliłem sobie ten czas jako okres do wprowadzenia Konstytucji Biznesu w życie, jak obiecałem Panu Premierowi, kiedy mnie na ten urząd powoływał.
– Jakie narzędzia oddziaływania ma teraz Pana urząd?
– Dysponujemy silnymi narzędziami. Mogę przystępować do spraw w trybie administracyjnym na zasadach prokuratora i już w wielu przypadkach udało się nam wygrać i uchylić niekorzystne dla przedsiębiorców decyzje.
Zbudowałem Radę Przedsiębiorców przy Rzeczniku, która jest silnym wsparciem w postaci stu osiemdziesięciu dwu organizacji.
Liczę więc na to, że jest to siła, która pomoże mi w mojej misji i przepchnie te rzeczy, które trzeba w Polsce zmienić, m.in. odbiurokratyzować i nie nakładać nowych obowiązków.
– Czy zgodziłby się Pan, że wszystkie dotychczasowe zespoły powoływane do odbiurokratyzowania przez różne poprzednie rządy miały mizerny skutek, gdyż powinny to być zespoły do likwidacji biurokracji, a nie odbiurokratyzowania?
– Ja byłem akurat członkiem takiej słynnej komisji pod nazwą „Przyjazne Państwo” posła Palikota. Przedsiębiorcy bardzo wiele nadziei pokładali w tej komisji, niestety okazało się że cała para poszła w gwizdek.
– Cóż, sądzę, że m. in. z tego powodu poprzednia władza przegrała wybory. Po raz kolejny nie tylko nie zmniejszono biurokracji ale ją zwiększono.
– Tak, po raz kolejny. Mając takie doświadczenie wiem, że wszystko zależy od tego czy jest wola polityczna w tej sprawie czy nie. Wierzę, że gdy premier mnie powoływał to szczerze mnie zapytał czy będę wprowadzał w życie konstytucję biznesu.
– A teraz po 2 latach pana działalności, czy premier nadal interesuje się efektami Pana instytucji? Jakoś rozliczył Pana?
– Złożyliśmy bardzo obszerne sprawozdanie. Wykonaliśmy sporo dobrej pracy, pracowaliśmy skutecznie i oszczędnie – na wykonanie zaplanowanych działań wydałem ponad 10 milionów złotych mniej niż mogłem. Te zaoszczędzone pieniądze wróciły do budżetu. Czekam teraz na ocenę premiera.
– Zgłasza pan 10 słusznych postulatów w celu ułatwienia życia przedsiębiorcom. Czy mogę zaproponować 11 punkt?
Jako redakcja proponujemy, by każde nowo wprowadzane prawo było przyjmowane pod warunkiem likwidacji dwóch istniejących.
– Oczywiście jest to dobry pomysł. M. in. prezydent USA, Donald Trump realizuje tę zasadę. Łatwe to w Polsce nie będzie ale spróbować trzeba.
– Dziękuję za rozmowę
– Dziękuję.
Rozmawiał:
Arkadiusz Woźniak
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
To ten pan, co lobbował za zakazem handlu w niedziele razem z organizacjami pracowników? I to już wtedy jak został rzecznikiem przedsiębiorczości :D :D :D