Reklama

Seniorzy z gminy Żelazków potrafią się zorganizować

20/06/2022 08:37

Wycieczki do Austrii, Czech, Niemiec, na Litwę, Polska „zjeżdżona” wzdłuż i wszerz, bale, comiesięczne spotkania towarzyskie z ciekawymi ludźmi, huczne obchody imienin, urodzin a także świąt np. Bożego Narodzenia, Dnia Niepodległości, Dnia Kobiet, Matki, Babci i Dziadka itp., to zaledwie kilka przykładów aktywności członków Związku Emerytów, Rencistów i Inwalidów Gminy Żelazków.

     Emeryci, mieszkańcy Kalisza, z którymi przeglądałem kroniki związku seniorów z gminy Żelazków nie wierzyli, że tak fantastycznie i z takim nasileniem wydarzeń można spędzać czas będąc już w sędziwym wieku. – Chciałbym na starość zamieszkać w tej gminie albo w ogóle gdzieś na wsi pod Kaliszem. Wówczas miałbym szanse uczestniczyć np. w tak wielu wycieczkach jak ci z Żelazkowa. Zazdroszczę im, bo dotychczas nie miałem możliwości poznania większości regionów Polski, nie mówiąc o podróżach zagranicznych. A obecnie jako emeryta tym bardziej nie stać mnie na podróże turystyczno-krajoznawcze. Nie mogę liczyć na jakiekolwiek wsparcie finansowe mojej byłej firmy. Ogranicza się  ono co najwyżej do świątecznej paczki i na tym koniec. Emeryci wiejscy żyją w małych społecznościach i o nich, szczególnie w ostatnich latach, dbają włodarze gmin. A w mieście, co prawda będzie Uniwersytet Trzeciego Wieku, jakieś koła emerytów, dzienne domy i na tym koniec. W 100-tysiecznym mieście emeryci giną  w masie mieszkańców. Ilu z nich jest w stanie być np. słuchaczem UTW, czy aktywnie uczestniczyć w życiu dziennego domu seniora? Seniorzy w mieście nie są tak zintegrowani jak wiejscy – komentuje mój rozmówca aktywność emerytów z Żelazkowa.

            Gminy powiatu kaliskiego nie należą do najbiedniejszych. Nie ma typowych wiosek popegeerowskich gdzie kolejne pokolenia nadal odczuwają skutki spustoszeń jakich przed laty dokonał plan Balcerowicza. W naszym regionie życie na wsi niczym nie różni się od miejskiego. A jeżeli już, to tylko miastowi mogą zazdrościć wielu rzeczy. Np. czystego powietrza powietrze, sklepów pod nosem, własnych domach a nie gnieżdżenia się w blokach na 60 m2 przez dwie rodziny. Rodzice nie muszą dowozić dzieci do szkół, wyręczy ich gmina organizując dowóz gimbusami. Żłobki i przedszkola w gminach, to też już codzienność.

                            Seniorzy na wsi nie są już tylko do opieki nad wnukami

    Stąd też zdecydowanie zmieniła się rola wiejskich emerytów. W przeszłości, gdy młodzi wyruszali do pracy w mieście, to na nich ciążył  obowiązek opieki nad wnukami. Dzisiaj tego nie muszą czynić. Nie muszą też doglądać kur, świń, czy krów, by tych na wsiach, poza dużymi hodowlami, praktycznie nie uświadczysz. Stąd stworzyła się możliwość by wiejscy seniorzy godziwie spędzali czas na emeryturze. Powstały różne programy pozwalające dofinansować projekty dotyczące zagospodarowania i pobudzania aktywności seniorów. Przykładem dzienne domy seniora, w Liskowie funkcjonuje Uniwersytet Trzeciego Wieku, tworzone są kluby seniora. Jednak na nic to jeżeli nie będzie silnego lidera i chęci samych seniorów do korzystania ze stwarzanych możliwości. W gminie Żelazków udało się i efekty są niesamowite.   

                  Seniorzy w gminie Żelazków potrafili zorganizować sobie życie

Zaczęło się w listopadzie 2005 roku. Wówczas odbyło się zebranie założycielskie Związku Emerytów, Rencistów i Inwalidów Gminy Żelazków.  Przewodniczącym Związku wybrano Wiktorię Piszczorowicz, a wiceprzewodniczącym został Czesław Banaszak. Funkcję sekretarza powierzono Stanisławie Gąsior, a skarbnika Zenonie Michalak. O tym jak potrzebna była organizacja zrzeszająca seniorów świadczy to, że w krótkim czasie liczba członków wynosiła blisko 150 osób.

   Trudno opisać działalność Związku przez 17 lat istnienia. Łatwiej byłoby wymienić czego nie zrobiono. Podstawowa działalność skupiła się na organizacji różnorodnych imprez, wydarzeń, których głównym celem była integracja środowiska, wyzwolenie aktywności członków. Ważną rolę odegrały cieszące się dużym zainteresowaniem  wycieczki turystyczno-krajoznawcze zarówno krajowe jak i zagraniczne. Seniorzy wyjeżdżali np. do Czech, Niemiec, Austrii, na Litwę. Trudno zliczyć ilość i miejsca, do których organizowano wycieczki krajowe. Seniorzy wspominają wyjazdy do Warszawy, Gniezna, Oświęcimia, Wrocławia, Lichenia, Rogalina Niepokalanowa, Sochaczewa. Niektórzy z nich zaliczyli wczasy w Sarbinowie.

                               Częste spotkania zintegrowały i zaktywizowały grupę

   Bardzo duży nacisk kładziono na to by organizowane imprezy odbywały się z dużą częstotliwością, co zdaniem seniorów korzystnie  wpływało na integrację ich grupy. Dlatego comiesięczne spotkania towarzyskie stały się normą a dodatkowo uzupełniane były spotkaniami  wynikającymi z kalendarza przypadających świąt np. Dnia Kobiet, Dnia Babci i Dziadka, świąt kościelnych czy też państwowych. Seniorzy pamiętali i pamiętają też o swoich urodzinach i imieninach. Podczas comiesięcznych spotkań składane są życzenia solenizantom i jubilatom z danego miesiąca. O szczególne „poetyckie” dba Zdzisława Cielarczyk.

    Spotkania nie ograniczają się do wspólnego posiedzenia przy herbatce i kruchych sklepowych ciasteczkach. Każde spotkanie to konkretny posiłek (danie obiadowe) a dopiero później jest czas na herbatę, kawę i ciasto ale swojskiego wypieku. Taki przepych jest możliwy, bo seniorzy przez lata aktywności zdobyli wielu i to hojnych sponsorów, za co są im bardzo wdzięczni. – Niejednokrotnie na nasze spotkania zapraszamy gości. Np. biesiadował z nami  Krzysztof Nosal, starosta kaliski, Alicja Łuczak, radna powiatowa, nieżyjąca już Justyna Urbaniak, burmistrz Stawiszyna, włodarze gminy Żelazków. Do wspólnego spędzenia czasu zapraszaliśmy też pensjonariuszy Domu Pomocy Społecznej w Kaliszu. Atrakcją spotkań były koncerty zespołów wokalnych i kapel. Gościliśmy między innymi zespoły z Kościelca, Białej Panieńskiej, „Kalinę” z Blizanowa,  kapelę znad Prosny wspomina  Zofia Suchecka, przewodnicząca związku.

   Seniorzy brali też udział wydarzeniach kulturalnych jakie organizowano na terenie powiatu kaliskiego jak Święto Powiatu Kaliskiego, Spotkania z Tradycją, dożynki. Uczestnicząc w tego typu imprezach wchodzili w role ambasadorów swojej gminy.

   Miałem okazję uczestniczyć w jednej z ostatnio organizowanego spotkania członków Związku. Impreza odbyła się w świetlicy wiejskiej w Zborowie.  Byłem pełen podziwu seniorów pełnych energii, i co ważne z twarzami, z których nie schodził uśmiech. Nie dyskutowano o tym co komu gdzie strzyka, czy co boli. Tam bawiono się a na koniec dopytywano się kiedy kolejna impreza.

    Aktualnie związkiem sprawnie i skutecznie zarządzają: Zofia Suchecka, przewodnicząca, Grażyna Niemiec, wiceprzewodnicząca, Michalina Góral, skarbnik i Wanda Wawrzyniak, sekretarz.

Grzegorz Pilecki

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo zyciekalisza.pl




Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Wróć do