
Muzea nie są najważniejszymi instytucjami w miastach, bez nich można byłoby się obyć, ale wówczas nasza historia, kultura i tożsamość byłyby znacznie uboższe – o wiele przedmiotów, symboli i znaczeń – przyznaje Marcin Magdziński, dyrektor Muzeum Okręgowego Ziemi Kaliskiej zachęcając kaliszan i turystów do oglądania muzealnych zbiorów. Po kilkuletnim remoncie kaliskie muzeum znacznie zyskało, zwłaszcza pod względem form prezentacji zbiorów
– W 2024 roku kaliskie muzeum obchodziło 110 rocznicę powstania. Zostało otwarte dokładnie 17 maja 1914 roku, na krótko przed wybuchem I wojny światowej, zajęciem i spaleniem Kalisza przez Niemców. Temu wydarzeniu poświęcona była wystawa, która była okazją do pokazania jak historia muzeum przeplatają się z dziejami miasta którego historię nasze muzeum dokumentuje. Jubileusz był też okazją do wydania katalogu wystawy, który oczywiście prezentuje jedynie znikomą część zbiorów naszej placówki. Chodziło nam o pokazanie przekroju przez wszystkie działy muzeum, pokazanie najciekawszych, najbardziej unikatowych, niezwykłych zabytków jakie posiadamy w swoich zbiorach – podkreśla dyrektor Marcin Magdziński.
Po ponownym otwarciu w grudniu 2023 roku, po kilkuletniej przerwie spowodowanej remontem placówki, muzeum prezentuje pięć wystaw stałych – wystawę archeologiczną, historyczną, etnograficzną, wystawę zbiorów sztuki oraz salę prezentującą pracownię Tadeusza Kulisiewicza wraz z jego pracami, przeniesioną z ulicy Łaziennej gdzie przez lata funkcjonowało Centrum Rysunku i Grafiki.
– Kiedyś były jedynie dwie stałe wystawy, obecnie jest ich pięć. Zmieniło się również to, że dawniej wystawa historyczna miała układ chronologiczny, obecnie posiada układ tematyczny. Historia miasta podzielona została na kilka tematów, można zacząć zwiedzanie w dowolnym punkcie i skupić się na tych elementach, które najbardziej nas interesują – informuje dyrektor kaliskiej placówki.
Nowością są też szuflady w których można oglądać oryginalne grafiki – czy to Tadeusza Kulisiewicza czy też pochodzące ze zbiorów Leopoldów z Rzepiszewa To ciekawa a jednocześnie bardzo wygodna forma oglądania zbiorów ponieważ szuflady mieszczą dużą ilość grafik, i co ważne – zbiory nie są narażone na działanie światła.
Inne nowoczesne formy ekspozycji zbiorów to np. monitory z mapami, dzięki którym można je przeglądać i powiększać czy robić zdjęcia.
Zbiory Muzeum Okręgowego Ziemi Kaliskiej liczą kilkadziesiąt tysięcy eksponatów. Wszystkie są cenne i warte obejrzenia ale jest kilka unikalnych, którymi nie może poszczycić się żadna placówka muzealna – ani w Polsce ani na świecie. Dla których warto przyjechać z przysłowiowego drugiego końca świata.
– Do tych unikatów, perełek z pewnością zaliczyć można skarb słuszkowski, zarówno pierwszy jak i drugi. Ale w swoich zbiorach mamy też najstarszą polską monetę – denar Bolesława Chrobrego ze strzałą odkryty w początkach lat 90. XX wieku w Kaliszu – Rajskowie. Moneta niepozorna, nieco uszkodzona ale przez specjalistów uznawana za najstarszą. Drugi egzemplarz znajduje się w Muzeum Pomorza Środkowego w Słupsku.
Chyba najwięcej takich unikatowych zabytków mamy właśnie w dziale archeologii, do tego zbioru dodałbym srebrną, pozłacaną klamrę z Zagorzyna ale również miecz rzymski z wybitym symbolem płatnerza na głowni pochodzący z II poł. I wieku przed naszą erą. Niezwykłe znalezisko, które pojawia się w podręcznikach archeologii czy na przykład najliczniejszy zestaw narzędzi kowalskich kultury przeworskiej pochodzący z grobu z Wesółek, obecnie Jankowa Drugiego.
Do takich wyjątkowych, bardzo cennych artefaktów dodałbym jeszcze antropomorficzną kolię z epoki żelaza, pochodzącą prawdopodobnie z okolic Odolanowa – wymienia dyrektor Magdziński i przyznaje, że na włączenie do muzealnych zbiorów czekają kolejne znaleziska.
– Te zbiory ciągle się powiększają dzięki pracy nie tylko archeologów ale także detektorystów, którzy współpracują z archeologami. Reasumując, ciekawych przedmiotów, a nawet skarbów z okolicy, mamy bardzo dużo i cały czas pojawiają się nowe odkrycia. Do niedawna uważano, że jedynie na południu Polski - na Dolnym Śląsku i Małopolsce - przebywała ludność celtycka, tymczasem ostatnie odkrycia archeologiczne pokazują, że Celtowie funkcjonowali również w środkowym biegu Prosny, w południowo-wschodniej Wielkopolsce oraz na Kujawach, gdzie duże ilości monet celtyckich są odnajdowane.
Nowych odkryć w ostatnim czasie przybywa, co moim zdaniem również jest efektem rozszerzenia nadzoru konserwatorskiego. Dzięki temu stale pogłębiamy wiedzę o przeszłości naszego regionu.
Dobrym przykładem jest Zawodzie, gdzie znajduje się wczesnośredniowieczne grodzisko.
– Jest to najstarsza część Kalisza, wokół warowni funkcjonowały osady otwarte. Niestety, jeszcze do lat 80 XX w. nie było tam nadzoru konserwatorskiego. Podczas budowy domów i prowadzenia prac ziemnych, cenne pozostałości ulegały bezpowrotnemu zniszczeniu – przyznaje Marcin Magdziński.
Przypomina, że MOZK czynne jest od 10 do godziny 18, od czwartku do niedzieli.
– Tradycyjnie w poniedziałki muzeum jest nieczynne ale od nowego roku wydłużyliśmy godziny otwarcia. Od wtorku do niedzieli muzeum jest otwarte w godzinach od 10 do 18. Chcemy w ten sposób zachęcić do oglądania naszych zbiorów, bo choć statystyki odwiedzin pokazują, że zainteresowanie rośnie, to mimo wszystko odczuwamy pewien niedosyt. Bardzo dobrze wygląda to na Zawodziu i w Russowie, gdzie zwiedzających mamy najwięcej, natomiast w siedzibie MOZK przy ulicy Kościuszki jest nieco słabiej. To w dużej mierze skutek tego, że przez prawie pięć lat muzeum było nieczynne, dlatego musimy odbudować naszą publiczność, w jeszcze większym zakresie pojawiać się na kulturalnej mapie Kalisza i regionu – podkreśla dyrektor kaliskiego muzeum.
(pp)
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie