Reklama

Pechowy sklep przy Kilińskiego

22/03/2020 20:11

Aktualnie okna po byłym lokalu są zabite. Aż starach się bać czy kolejny pomysł na zagospodarowanie pomieszczeń sprawdzi się. Przez ostatnie blisko 30 lat nie udało się to kolejnym inwestorom. A wcześniej w szczególności przed wojną, lokal przeżywał swoje najlepsze lata. Mieścił się tam ekskluzywny sklep, w którym sprzedawano produkty kolonialne a także broń i amunicję. Mowa o pomieszczeniach parteru budynku położonego bezpośrednio przy skrzyżowaniu Placu Kilińskiego z ulicą Babina w Kaliszu.

Na uruchomienie prawdziwie włoskiej restauracji, jak reklamowano „Lewy Profil Asnyka”,  zainwestowano niemałe pieniądze. Ale lokal nie stał się na tyle popularny by zagwarantować jego rentowność. W końcu restauracja zakończyła  działalność podobnie jak przed laty stworzony tutaj Bilard Club. Nie bawiąc się w szczegółowe analizy można stwierdzić, że  po1989 roku przez większość lat lokal ten nie był zagospodarowany. Tymczasem  przez dziesięciolecia PRL – u w pełnym rozkwicie funkcjonował tutaj Bar AS. Cieszył się bardzo dobrą opinią i był popularny. Preferowano w nim serwowanie dań domowych a i ceny były na każdą kieszeń. Nawet dzisiaj przedstawiciele starszego pokolenia kaliszan  określając ten budynek nie powiedzą inaczej jak - ten gdzie był Bar As.

                                   Po dobrą kawę, herbatę i broń do sklepu Rydzewskiego

Jednak świetlane lata lokalu a tym bardziej  jego właściciela przypadały na okres międzywojenny. Mieścił się tam ekskluzywny sklep kolonialny, którego właścicielem był Stefan Rydzewski. Urodził się 4 września 1883r. w miejscowości Brdów k/Koła. W połowie 1915r. przybył wraz z rodziną do Kalisza i zamieszkał przy pl. Kilińskiego 1. W wyniku działań sanacyjnych przejął sklep swojego szwagra, który znajdował się w tym samym budynku. Założył firmę pod nazwą „Stefan Rydzewski, skład win i towarów kolonialnych w Kaliszu”. - Sklep składał się z dużego lokalu handlowego (pow. 50 m2) z dwoma oknami wystawowymi i telefonem (nr 258), pakamery oraz czterech piwnic. Głównym asortymentem, który oferowano w sprzedaży były towary kolonialne, delikatesowe a także spirytualia.  Mieszanki herbat były sporządzane na miejscu z gatunków bezpośrednio importowanych z Cejlonu i Indii, a kawa była wypalana we własnej palarni. W sprzedaży dostępne były wina francuskie, węgierskie, burgundzkie, krymskie i inne. Po I wojnie światowej dziadek  rozszerzył asortyment o skład broni i amunicji. Dobrze prosperujący interes pozwolił dziadkowi na rozpoczęcie budowy okazałej jak na ówczesne lata willi przy ul. Łódzkiej. Jest to budynek o pow. około 200 m2, składający się z 5-ciu pokoi, kuchni, służbówki, werandy i innych pomieszczeń gospodarczych oraz z mieszkania dla ogrodnika. W domu dziadka aktualnie w nim mieszkam – mówiła  Helena Radziłowicz (z domu Siarkiewicz), najmłodsza wnuczka Stefana Rydzewskiego.

            W czasie wojny  sklep z towarem i kasą zajął Niemiec Bałtycki

Tuż przed wybuchem drugiej wojny światowej na polecenie Starostwa posiadaną na składzie broń wraz z amunicją S. Rydzewski wywiózł za Wartę, do miejscowości Poddębice w celu zabezpieczenia jej przed nieprzyjacielem i ewentualnego wykorzystania przez Wojsko Polskie. Wybuch wojny nie przerwał handlowej działalności właściciela sklepu. Wraz z innymi kupcami podjął czynności aprowizacyjne dla ludności miasta i powiatu. W tym celu za własne środki  uruchomił hurtownię oraz sieć sklepów detalicznych. Działalność ta zakończyła się z dnia na dzień. 8 sierpnia 1940r. sklep wraz z całym towarem i kasą został zajęty przez tzw. Niemca Bałtyckiego. S. Rydzewski został pozbawiony środków do życia. 19 maja 1941r. wraz z rodziną został wysiedlony do Warszawy.

                                           Stop dla prywatnego handlu  

Do Kalisza powrócił na początku 1945r. Od razu przystąpił do odbudowy swojego sklepu i rozpoczęcia działalności handlowej. 9 listopada 1945r. na podstawie postanowienia Sądu Okręgowego w Kaliszu do rejestru handlowego wpisana została firma „Hurtownia Kolonialno – Spożywcza Stefan Rydzewski w Kaliszu” z kapitałem własnym w wysokości 30.000 zł. Na przełomie 1946/47r. zatrudnionych było w niej 3-ch pracowników. - Prokurentem została jego córka Krystyna Siarkiewicz. Handel obejmował detaliczną i hurtową sprzedaż towarów pierwszej potrzeby, kolonialnych a później sportowych. Narastające restrykcje, przede wszystkim finansowe, spowodowały, że w połowie lat pięćdziesiątych dziadek zaprzestał działalności gospodarczej. Niemożność przystosowania się do nowej rzeczywistości bardzo zniechęciły go do kontynuowania działalności na jakimkolwiek polu. Ponadto straty wojenne, które wycenił na 400 tys. zł w złocie i brak możliwości odzyskania ich chociażby w części definitywnie zakończyła jego aktywność handlową i społeczną – kontynuowała H. Radziłowicz.  Z czasem lokal zajął Bar As, co w porównaniu z marką przedwojennego sklepu a nawet tego, który S. Rydzewski prowadził po wojnie, to spadek o kilka klas. Ale ten sam bar ma się całkiem inaczej gdy porównamy go do lokalu, którego okna co rusz zabijane są dechami.

Grzegorz Pilecki

Na zdjęciach: 1. S. Rydzewski z rodziną i pracownikami sklepu, 2. Widok budynku, w którym mieścił się sklep, 3. Drzwi wejściowe sklepu, 4. Cennik produktów dostępnych w sklepie.

Reklama

Komentarze opinie

  • Awatar użytkownika
    gość 2020-03-22 21:26:26

    Dlasczego ten punkt przynosi pecha?Po prostu model kaliskiego biznesu polega na tym by się szybko nachapać ,mały obrót,duży zysk.Żaden z poprzednich właścicieli tego loklau nie włożył serca w niego,tak jak zrobił to przedwojenny właściciel .To była zawsze grupa cwaniaczków ,którzy chcieli zarobić szybko kasę . Mówię to jako klient kilku ostatnich lokali.Było drogo ,ceny nie na Kalisz i na pewno nie na tą dzielnicę .W tej dzielnicy mieszka bardzo dużo starych ludzi ,o czym możemy się przekonać spacerując na plantach .Aż się prosi do powrotu do ideii baru Asu.Tanie,domowe obiady dla emerytów czy rodzin z dziećmi ,ale ten pomysł wykracza po za możliwości intelektualne kaliskich Januszy biznesu.

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    Gość - niezalogowany 2020-03-22 22:06:06

    A jakie byś chciał ceny w Kaliszu 14 zł za niedzielny obiad zuoa i oczywiście kompot i deser gratis Kalisz to wymarłe miasto, gdzie tylko narzekać potrafią

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    Gość - niezalogowany 2020-03-23 01:01:44

    Kolejny artykuł na tym portalu... okna zabite dechami bo w środku jest remont...

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    Gość - niezalogowany 2020-03-23 10:18:23

    Kolejny remont za milion. Może dom sąsiedzki? Nie to lokal dla " organizacji samorządowych". Mało pustych? Poza tym jak rządzi pis to jakie inne organizacje. A z Inkubatorem straciliście łączność? To idealne miejsce. A co z budynkami po KLA, drogowcach, policji itd. ? A kto jest właścicielem budynku, że aż tyle inwestujecie? Zobaczcie jeszcze jak to wszystko wygląda od podwórka. Makabra!

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    Gość - niezalogowany 2020-03-23 22:31:42

    Fajnie było by gdyby otworzylli kregielnie wiele kaliszan z takiej atrakcji korzysta a amnezja zbędne słowa a aqapark 5 torów i w weekendy ciągle zajete

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    gość 2020-03-24 13:07:08

    Prawdą jest że kolejni włodarze miasta żądni tylko władzy i załatwiania swoich interesów nic nie robią ażeby miasto rosło w siłę . W tej chwili Kalisz to miasto rencistów i emerytów w właściwie to największa wieś w Polsce gdzie powinien być sołtys a nie prezydent

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo zyciekalisza.pl




Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Wróć do