
Byli piłkarze i trenerzy Calisii Kalisz spotkali się na dorocznym spotkaniu integracyjnym. Przy suto zastawionym stole nie zabrakło wspomnień z historii tego zasłużonego kaliskiego klubu, anegdot, a także dyskusji o współczesnej kondycji futbolu nad Prosną
- Tym razem spotkaliśmy się w jadłodani „Głodny Polak” i na pewno nikt głodny po tej wizycie nie był. Chciałbym przy okazji podziękować panu Wojciechowi Pawlakowi, właścielowi tego obiektu, za umożliwienie nam spotkanie właśniej w tym miejscu i za bogate oraz niezwykle smaczne menu – powiedział nam organizator integracji spod znaku Calisii, Andrzej Guzek, którego wspomaga w tym zakresie Andrzej Tarczyński. Obaj panowie byli oczywiście piłkarzami Calisii Kalisz.
W spotkaniu biorą udział byli piłkarze, wychowankowie i trenerzy Calisii. Dla niektórych był to debiut w tego typu imprezie. Minutą ciszy uczczono pamięć tych, którzy niegdyś byli uczestnikami tej szczególnej integracji środowiska piłkarskiego, a w ostatnich latach na zawsze ich pożegnaliśmy. Wspominano więc m.in. Piotra Kiszkę, Zygmunta Sobczaka, Jana Tokarka, Eugeniusza Woźnego, Józefa Wawrzyniaka, Stanisława Kamińskiego, Józefa Koniecznego, Andrzeja Kołacińskiego oraz zmarłego niedawno Zbigniewa Ciamciaka z zaprzyjaźnionej Prosny Kalisz.
Oprócz wymienionych już organizatorów w tym roku Calisia Kalisz spotkała się w następującym składzie: Ryszard Feszczuk, Bronisław Adamkiewicz, Mirosław Zaleski, Wojciech Arnold, Zbigniew Sadowski, Zenon Witasiak, Henryk Torbus, Marek Wąsik I, Marek Wąsik II, Krzysztof Erenc, Jan Marczak, Ryszard Kokodyński, Mariusz Kulawinek, Witold Wasilewski, Andrzej Stasiak, Andrzej Darul, Eligiusz Wdowczyk. Obecni byli również niżej podpisany i red. Zbigniew Kościelak – autorzy książki „Piłkarska Calisia. 75 kat 1937-2012”. Wielu z nich możemy spotkać jako kibiców na meczach piłkarskich, przede wszystkim II-ligowego KKS Kalisz, który robi taką furorę w rozgrywkach Fortuna Pucharu Polski.
- Rozpoczynałem przygodę z piłką nożną w Calisii. Byłem też zawodnikiem Włókniarza Kalisz. Potem grałem w Karkonoszach Jelenia Góra i tam poznałem Piotrka Kiszkę. Nasze losy w tym klubie tak się ułożyły, że pewnego dnia zabrałem go do Kalisza i co ciekawe „Kicha” już w naszym mieście został, a ja jeszcze przez jakiś czas występowałem w Karkonoszach. Kiedy wróciłem do Kaliszai, grałem w Prośnie, a także wraz z Wojtkiem Kwiatkowskim trenowałem pierwszą drużynę – opowiada Mariusz Kulawinek, który pierwszy raz gościł na spotkaniu Calisii Kalisz, które już tradycyjnie zostało uwiecznione przez redakcję „Życia Kalisza” również w serwisie zdjęciowym.
(dd)
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie