Spowodował wypadek i okłamał policję

Najpierw spowodował wypadek i uciekł z miejsca zdarzenia, a dwa dni później zgłosił kradzież swojego samochodu - w ten sposób 29-latek z Kalisza próbował uniknąć odpowiedzialności, ale kaliscy kryminalni nie dali się na to nabrać
 

Wszystko zaczęło się 29 grudnia ub. roku - tego dnia do kaliskiej komendy przyszedł mężczyzna, który złożył zawiadomienie o kradzieży jego bmw. Mężczyzna oświadczył, że zostawił samochód na parkingu obok domu i auto zniknęło. - Sprawą kradzieży bmw zajęli się kaliscy kryminalni - informuje Bożena Majewska, rzecznik prasowy KMP w Kaliszu. - Policjanci ustalili, że zgłaszający dzień wcześniej był przesłuchiwany przez drogówkę w sprawie wypadku na ul. Harcerskiej. Według relacji świadków wypadek miał spowodować kierujący samochodem bmw, który najpierw uderzył w znak drogowy, a następnie potrącił idącą tamtędy kobietę. Na skutek uderzenia kobieta doznała złamania nogi. Sprawca wypadku uciekł z miejsca zdarzenia i nie udzielił kobiecie pomocy.
Policjanci dokładnie przeanalizowali przebieg wypadku na ul. Harcerskiej. Analiza materiałów była konieczna, bo sprawca wypadku poruszał się skradzionym bmw. W  trakcie prowadzenia sprawy kryminalni bardzo starannie sprawdzali informacje, jakie do nich docierały w związku z kradzieżą. Po zweryfikowaniu wszystkich ustaleń, jakimi dysponowali funkcjonariusze, postanowili oni porozmawiać z właścicielem samochodu.
- Mężczyzna w trakcie przesłuchania, w obliczu przedstawionych jemu przez policjantów faktów, nie miał innego wyjścia, jak przyznać się, że kłamał - dodaje rzecznik kaliskiej policji. - Okazało się, że 27 grudnia 2008 roku około północy, jadąc swoim samochodem na ul. Harcerskiej, uderzył w znak drogowy i potrącił przechodzącą tamtędy pieszą. Kobieta doznała złamania nogi, a kierowca odjechał z miejsca wypadku, nie udzielając jej pomocy. Następnie w celu uniknięcia odpowiedzialności za spowodowanie wypadku po dwóch dniach zgłosił kradzież swojego samochodu, który w rzeczywistości stał zaparkowany na jednym z parkingów w okolicy jego miejsca zamieszkania.
Funkcjonariusze ustalili, że wcześniej mężczyzna był już trzykrotnie karany za kierowanie samochodem w stanie nietrzeźwości. Ponadto w jednym przypadku został zatrzymany, kiedy kierował pojazdem bez prawa jazdy gdyż miał je wcześniej zatrzymane. Teraz odpowie za spowodowanie wypadku drogowego i ucieczkę z miejsca zdarzenia, bez udzielenie pomocy rannej kobiecie. Ponadto będzie miał przedstawiony zarzut dotyczący zgłoszenia o niepopełnionym przestępstwie. 29-latek oświadczył policjantom, że chciałby dobrowolnie poddać się karze, jednak decyzję w tej sprawie podejmie prokurator.            (q)