
Kilka dniu temu informowaliśmy o cudzie na stacjach Orlenu o rekordowo dawno nie notowanym spadku cen paliw na polskich stacjach. 18 września na stacji Orlen-u przy ulicy Legionów za litr PB95 trzeba było zapłacić 6,15 zł a za ON – 6,04 zł/l. Wówczas analitycy przewidywali, że na tym nie koniec. Nie mylili się.
21 września ceny paliw na kaliskich stacjach osiągnęły jeszcze niższy poziom. Za litr PB 95 na stacji Orlen-u przy al. Wojska Polskiego ( rejon sklepu ALDI) należało zapłacić 5,99 zł, a za ON 5,94. Paliwo po takich cenach oferowała też niedaleko znajdująca się stacja BP. też inne stacje zlokalizowane na al. Wojska Polskiego Orlen-u i BP. Identyczna cena na PB95 obowiązywała też na stacji w podkaliskim Pawłówku (staja Moya), oferując o 3 gr. tańszy ON.
Nie trudno policzyć ile pieniędzy pozostałoby w kieszeni kierowców, którzy zamiast tankować paliwo kilkanaście dni wcześniej uczyniliby to 21 września. Wcześniej sam tankowałem 53 litry PB95 płącąc 6,69 zł/l, co dało łączną kwotę 354,57 zł. Gdybym ta sama ilość paliwa zatankował 21 września zapłaciłbym 296,27 zł, czyli 58,30 zł mniej. Nie wnikając w przyczyny tak mocnych graniczących z cudem spadków cen paliw ( pisaliśmy o tym 20 września br.) należy spodziewać się, że na tym nie koniec. Ciekawe ile zapłacimy za paliwo w tygodniu poprzedzającym datę wyborów do parlamentu?
(grz)
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
(grz) ma jakieś problemy z matematyką i logicznym myśleniem. Jeżeli zapłaciłby za 53 litry paliwa 296,27 zł, tzn., że litr paliwa kosztuje 5,59 zł.