
Co ma śnieg do budowy dróg?
Starosta kaliski przyznał, że ,,oszczędza” na odśnieżaniu dróg. Dopiero gdy sam się przekona, że jest ślisko, wysyła na drogi pługi i piaskarki. W ten sposób chce ,,zaoszczędzić” 400 tys. zł. Tymczasem kierowcy, którzy rozbijają auta na śliskich drogach, na ,,oszczędnościach” tracą kilka razy więcej
Sprawa jest poważna, ponieważ okazuje się, że odśnieżanie dróg ma wiele wspólnego z ich budową. W powiecie kaliskim to system naczyń połączonych. Kolejne opady śniegu mogą zastopować największą powiatową inwestycję, bo pieniądze na niezbędną dokumentację mają pochodzić z oszczędności na odśnieżaniu. Starosta kaliski zadaje więc sobie pytanie: odśnieżać czy nie odśnieżać? I jeśli nie decyduje się posłać na drogi piaskarki, ma nadzieję na oszczędności. Tymczasem łatwo można obliczyć, że oszczędności nie ma, bo pieniądze muszą wydać... kierowcy, którzy rozbijają swoje samochody.
Kosmiczne ceny dokumentacji
Ale zanim o przerzuceniu odpowiedzialności na kierowców, kilka słów o ostatniej sesji Rady Powiatu Kaliskiego. Właśnie podczas czwartkowego posiedzenia starosta przyznał, że osobiście decyduje o wyjeździe piaskarek. Wszystko po to, by ,,zaoszczędzić”. Bo drogowcy – nie tylko w powiecie kaliskim – mają ten sam problem: znacznie wzrosły ceny sporządzanych przez specjalistów dokumentacji, bez których nie można rozpocząć żadnej inwestycji drogowej.
– I właśnie nas dotknęła ta sytuacja w sposób wyjątkowo bolesny – mówił podczas ostatniej sesji Rady Powiatu Kaliskiego starosta Krzysztof Nosal. – Nie zdawaliśmy sobie sprawy z tego, że to tak bardzo kosztowne usługi.
Gdy w listopadzie Starostwo Powiatowe w Kaliszu ogłosiło przetarg na sporządzenie dokumentacji największej powiatowej inwestycji w historii (drogi łączącej Koźminek, Morawin z Goliszewem, a następnie Goliszew ze Zbierskiem), nikt nie przypuszczał, że zapisane w budżecie na ten cel 650 tys. zł nie wystarczy.
– Skoro inwestycja ma kosztować ok. 20 mln zł, myśleliśmy, że 650 tys. zł na sporządzenie dokumentacji w zupełności wystarczy – mówił starosta. – Do pierwszego przetargu nie zgłosiła się ani jedna firma. Gdy otworzyliśmy koperty w drugim przetargu, okazało się, że za dokumenty potrzebne do przebudowania istniejącej drogi powiat musi zapłacić 5 proc. całej inwestycji, a więc około miliona złotych. Nie mieliśmy innego wyjścia, jak tylko wybrać najtańszą ofertę.
A za nią powiat musi zapłacić prawie 1 mln 100 tys. zł! Dwie pozostałe oferty były droższe – kolejna kosztowała 100 tys. zł więcej, a najdroższa 2 mln zł. (q)
Więcej w Życiu Kalisza
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Jeżeli wyznacza się na opracowanie projektu o tak wielkim zakresie bardzo krótki okres czasu, to niech Pan Starosta nie dziwi sie że tyle wynosi koszt jej opracowania. A dlaczego nie ogłoszono przetargu wczesniej? Czy ktoś się nad tym zastanaiwał? Jestem przekonany, że to własnie bardzo krótki okres czas na opracowanie projektu zadecydował o takiej a nie innej cenie. A oszczędzanie na odśnieżaniu dróg, to nieodpowiedzialność i narażanie ludzi na tragiczne wskutkach zdarzenia.
To nie można na czym innym oszczędzić?