
Rozmowa z Krystianem Kinastowskim, prezydentem Kalisza
– Na początku marca minęło symboliczne 100 dni Pańskiej prezydentury. Jakie było to zderzenie z nową dla Pana rzeczywistością, wejście w lokalną politykę?
– Nie nazwałbym tego polityką, raczej pracą urzędniczą. Ten etap to, po pierwsze, poznawanie wydziałów, specyfiki i obszarów ich pracy. Takie odnajdywanie się w tej urzędniczej rzeczywistości.
Koncentrowałem się również na poznawaniu problemów mieszkańców, organizacji i firm działających na terenie miasta. Spotykałem się z radami osiedli, wysłuchiwałem ich postulatów, dotyczących m.in. programu budowy dróg osiedlowych, budżetu obywatelskiego, planów miejscowych, etc. Takich spotkań odbyłem naprawdę dużo.
– Z jakimi problemami najczęściej zgłaszali się do Pana kaliszanie?
– Głównie mieszkaniowymi. Zadłużenie, wysokość opłat, stan lokali to problemy, z którymi kaliszanie przychodzą najczęściej. Mam świadomość, że Miasto jest zobowiązane do tego, aby najbardziej potrzebującym zapewnić lokale, ale z drugiej strony prezydent musi również zadbać o interes Miasta, czyli o ściągalność opłat. Dzięki temu Miasto ma środki na remonty, podnoszenie standardów lokali komunalnych. Potrzeby Miasta są tu ogromne. Interesanci zgłaszają również wątpliwości i uwagi, dotyczące planów miejscowych czy inwestycji. Informują o nowych inicjatywach, pomysłach dotyczących funkcjonowania miasta. Liczą na zainteresowanie i wsparcie. Jeszcze inne uwagi zgłaszają przedsiębiorcy i usługodawcy.
– W swojej kampanii wiele uwagi poświęcił Pan kwestii rewitalizacji, której pierwszym etapem miał być ogólnopolski konkurs architektoniczny. Czy coś już w tej materii drgnęło?
– Obecnie na ukończeniu jest umowa z SARP-em. Sądzę, że niebawem zostanie podpisana i będziemy mogli przystąpić do opracowania programu konkursu czyli opisania tego, co finalnie chcemy od projektantów uzyskać.
– Kiedy ten konkurs może zostać ogłoszony?
– Sądzę, że w połowie roku. Chcę jednak podkreślić, że wiele działań z zakresu rewitalizacji już rozpoczęliśmy. Na ostatniej sesji Rady Miasta radni przyjęli uchwałę o utworzeniu Specjalnej Strefy Rewitalizacji dla rejonu ulic Podgórze i Jabłkowskiego, co pozwoli na wdrożenie na tym obszarze wielopłaszczyznowej, zintegrowanej rewitalizacji, łączącej działania przestrzenne, społeczne, gospodarcze i środowiskowe.
Przygotowujemy przetarg na przebudowę ulic Śródmiejskiej - na odcinku od Mostu Kamiennego do Głównego Rynku, Zamkowej i Piskorzewskiej oraz na rewaloryzację Plantów.
Oczywiście, inwestycje to nie wszystko. Trzeba zadbać o to, by handlowcy i usługodawcy chcieli działać w centrum miasta, a mieszkańcy byli tu obecni i stali się nabywcami usług. Takie działania również są prowadzone.
Przy ul. Babina 1 powstanie Centrum Aktywności Mieszkańców. Na Podgórzu - Dom Sąsiedzki. W dawnej Hali Targowej Rogatka - Akcelerator Kultury.
Zdaję sobie sprawę, że planowane prace utrudnią działalność w śródmieściu. Niestety, jest to etap, który musimy przejść, by miasto mogło zmienić się na korzyść.
– Obiecał Pan kaliszanom również przebudowę Śródmiejskiej na odcinku od Rogatki do Mostu Kamiennego i likwidację kontrapasa.
– Wkrótce ogłosimy przetarg na projekt przebudowy tego fragmentu ulicy Śródmiejskiej. To poważniejsza inwestycja niż mogłoby się wydawać, ponieważ oznacza również konieczność modernizacji infrastruktury podziemnej, a nie tylko jezdni czy chodników.
– A skąd na to pieniądze? Modernizacja Śródmiejskiej raczej nie była wpisana do tegorocznego budżetu...
– Mamy zabezpieczone środki na projekt i jeśli pójdzie to w miarę sprawnie, planujemy przeprowadzić przebudowę jeszcze w tym roku, z tzw. wolnych środków.
– Wierzymy, że zmiany obejmują również likwidację komunikacyjnego koszmaru kaliskich kierowców, czyli tzw. kontrapasa?
– Ruch rowerowy na Śródmiejskiej został „wciśnięty” na siłę w układ komunikacyjny, z ewidentnym pogwałceniem interesu kierowców. Rozwiążemy to w taki sposób, żeby nie konfliktować uczestników ruchu drogowego. Chcemy uporządkować parkingi, wprowadzić zieleń, aby była to przyjazna, nowoczesna ulica, wyznaczająca zupełnie nowe standardy. Obecne rozwiązanie po prostu nie działa, natomiast generuje problemy, np. w postaci korków - głównie w godzinach szczytu - na skrzyżowaniu z ul. Harcerską i Nowy Światem.
– Wróćmy jeszcze na chwilę do rewitalizacji Jabłkowskiego i Podgórza, o czym wspominał Pan wcześniej. Po publikacji materiału na ten temat w „Życiu Kalisza” pojawiły się opinie krytyczne wobec tego pomysłu, pochodzące również od samych mieszkańców. Cyt.: „Miasto robi ogromny błąd, inwestując w tę dzielnicę. Dekapitalizacja budynków jest tak ogromna, że tu nie pomoże żaden remont. 90%, a właściwie 100% budynków nadaje się wyłącznie do wyburzenia” – pisze Maria 42. Inny internauta dodaje: „Mieszkańcy nie chcą żadnych świetlic i integracji, chcą się stąd wyprowadzić”.
– Być może obawy wynikają z braku informacji, na czym będzie polegała rewitalizacja tego rejonu. Wprowadzenie Specjalnej Strefy Rewitalizacji daje nam narzędzia, by dokonać głębokich zmian, uregulować strukturę własnościową. Działania będą prowadzone wieloaspektowo. Kamienice, będące w zasobach miasta i nie nadające się do remontu, mogą zostać rozebrane.
Nie jest prawdą, że wszystkie budynki nadają się tylko do wyburzenia. W sąsiedztwie tych w złym stanie technicznym i pustostanów są kamienice w dobrym stanie, a w nich schludne klatki, porządne mieszkania. Dlatego zaczniemy od waloryzacji zabudowy.
Jestem przekonany, że realizacja tego olbrzymiego przedsięwzięcia przyniesie również korzyści właścicielom prywatnym, których nieruchomości zyskają na wartości. Uważam, że w tym rejonie może powstać fajny kawałek miasta.
– Skąd na to środki?
– Na tym obszarze może budować, w różnej formule, spółka KTBS, która w mniejszym stopniu niż deweloperzy jest nastawiona na zysk. Oczywiście nie wykluczam pojawienia się nowych inwestorów lub dotychczasowych właścicieli działek, których obecnie do działania zniechęca stan dzielnicy.
– Takich dzielnic, które nie są najlepszą, mówiąc eufemistycznie, wizytówką miasta jest więcej. Okolice Ciasnej, Cmentarnej, Stawiszyńskiej, Poznańskiej czy Harcerskiej. Można było pomyśleć o rewitalizacji okolic Chopina, aby otoczenie nie straszyło gości hotelu Hampton by Hilton. Wybrano jednak Podgórze i Jabłkowskiego. Dlaczego?
– Zdecydowała struktura własnościowa. W tym rejonie Miasto jest właścicielem znacznej części działek i budynków, co daje możliwości inwestowania.
W przypadku ul. Chopina i okolic proces rewitalizacji został zapoczątkowany. Szansą dla tego rejonu jest wspomniany przez Pana, oddawany do użytku, kompleks hotelowo-biznesowo-kulturalny z hotelem Hampton by Hilton. To inwestycja, która staje się bardzo dobrym impulsem dla rewitalizacji okolicy. Na zagospodarowanie czeka teren po Tekni. Jest to bardzo cenny obszar, gdzie w ciągu kilku, kilkunastu lat może powstać bardzo atrakcyjny fragment miasta.
– Dostrzega Pan również potrzebę rewitalizacji Parku Miejskiego?
– Oczywiście. Mamy projekt, co ułatwi nam starania o dotacje z budżetu centralnego. Jesteśmy gotowi, aby o takie środki aplikować. Dla Kalisza samodzielna realizacja tak dużej inwestycji byłaby zbyt dużym obciążeniem. Rewitalizacja parku wiąże się z zagospodarowaniem rzeki Prosny, jej ożywieniem. Kilka stowarzyszeń zgłosiło swoje pomysły. Bardzo ciekawe i warte rozważenia. Musimy myśleć i działać kompleksowo: chodzi nie tylko o estetykę, nowe alejki i nasadzenia roślin, ale również o wykorzystanie rzeki jako miejsca aktywnego wypoczynku kaliszan.
– Panie prezydencie, jest alternatywa dla zaniechanego pomysłu budowy parkingu przy Stawiszyńskiej?
– Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska uznała, że ażurowa konstrukcja wielopoziomowego parkingu generowałaby zbyt duży hałas.
Czy jest alternatywa? Owszem, mamy m.in. pomysł na parking pod płytą Nowego Rynku, z częściowym utrzymaniem dotychczasowych funkcji handlowych tego placu. Koncepcja zagospodarowania Nowego Rynku będzie elementem wspomnianego wcześniej, ogólnopolskiego konkursu architektonicznego.
Aktualna jest również koncepcja zagospodarowania terenów po zajezdni KLA przy ul. Majkowskiej, gdzie mogą powstać parkingi. Dawny biurowiec KLA po modernizacji zostanie przeznaczony na potrzeby Urzędu Miasta, co pozwoli zapewnić sprawną i komfortową obsługę mieszkańcom. Obok może powstać nowoczesny budynek na potrzeby firm świadczących usługi dla biznesu.
W Kaliszu, niestety, brakuje certyfikowanych lokali, które można zaoferować inwestorom, czego skutkiem jest nieobecność w naszym mieście podmiotów obsługujących biznes. Jest to istotna bariera dla rozwoju przedsiębiorczości i powstrzymania odpływu młodych ludzi z Kalisza.
– Na jakim etapie jest realizacja ustawy krajobrazowej?
– Uchwała krajobrazowa została skonsultowana z konserwatorem zabytków. Chcemy ją również skonsultować z zarządami spółdzielni mieszkaniowych, bo na ich terenach jest sporo banerów i reklam. Myślę, że już wkrótce, być może w połowie roku, powinna być gotowa.
– A co z „dziurellą”? Kaliszanie nie chcą tego „zabytku” w tak reprezentacyjnym miejscu miasta.
– Znam oczekiwania społeczne. Liczę, że wkrótce będę mógł przekazać mieszkańcom dobre wieści.
– Opóźnia się modernizacja ważnej dla miasta arterii – drogi nr 450. Powodem są koszty. Co dalej?
– Ponad sto milionów złotych to rzeczywiście bardzo dużo, dlatego modernizację drogi nr 450 podzieliliśmy na dwa etapy. Pierwszy będzie obejmował odcinek od Rogatki do skrzyżowania ul. Częstochowskiej z Budowlanych. Chcemy zacząć od fragmentu, który jest bliższy miastu. Częstochowska zostanie nieco poszerzona - w celu wydzielenia lewoskrętów pojawią się ścieżka rowerowa, nowe oświetlenie, kanalizacja deszczowa, nowe przejścia dla pieszych, przystanki, zatoczki, a na skrzyżowaniach z ul. Budowlanych rondo. Kolejne rondo powstanie na skrzyżowaniu ulic Nowy Świat i Ułańskiej.
Drugi etap obejmie modernizację ul. Częstochowskiej, od ul. Budowlanych do Księżnej Jolanty, i dalej Rzymską do granic miasta, łącznie z przebudową wiaduktu kolejowego. Trudno jednak dziś mówić o konkretnych terminach.
– Czy Miasto robi już przymiarki do bezpłatnej komunikacji?
– Oczywiście. Nie widzę większych przeszkód, aby jeszcze w tym roku poszerzyć grupę pasażerów uprawnionych do bezpłatnych przejazdów w ramach obowiązującego kontraktu z KLA. Jednak wprowadzenie całkowicie bezpłatnej komunikacji miejskiej musi odbywać się etapowo, od 2020 roku. Wymaga bowiem uwzględnienia kosztów takiego rozwiązania w budżecie Miasta.
– A układ komunikacyjny, tak krytykowany przez kaliszan?
– To również chcemy poprawić. Zastanawiamy się, czy można to zrobić własnymi siłami, czy też przy pomocy firmy zewnętrznej. Każde rozwiązanie ma zalety i wady. Podmiot zewnętrzny spojrzy obiektywnie, ale niekoniecznie będzie znał uwarunkowania lokalne. Na pewno poprosimy mieszkańców o pomoc i konsultacje, aby mogli zgłaszać swoje uwagi do planowanych zmian. Siatka połączeń, rozkład jazdy, punktualność bezwzględnie wymagają poprawy i nad tymi elementami pracuje już nowy prezes.
– Czy Miasto jest przygotowane na strajk nauczycieli?
– Rozmawiałem z kuratorem oświaty na ten temat i trzeba liczyć się również z czarnym scenariuszem. Samorząd już teraz w dużym stopniu dopłaca do systemu oświaty. Są to niebagatelne kwoty w budżecie Miasta. Rozumiem stanowisko nauczycieli. Darzę tę grupę zawodową dużym szacunkiem. Jestem za tym, by nauczyciele zarabiali więcej. Jednak liczę na rozwiązania systemowe, które nie będą odbijać się na budżecie Miasta, a tym samym na inwestycjach czy zadaniach z zakresu polityki społecznej.
Apeluję, by forma protestu w żaden sposób nie odbiła się na uczniach. Nie dopuszczam myśli, że zostanie naruszone ich prawo do nauki i spokojnej kontynuacji procesu edukacyjnego na kolejnych szczeblach.
– Dziękuję
za rozmowę.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Uważam że w pierwszej kolejności powinna być rewitalizowana ulica Pułaskiego ze swoimi zaniedbanymi ale pięknymi kamienicami. To mogła by być perełka a na Jabłkowskiego i Podgórzu nikt nowy który będzie miał wybór nie zamieszka !!!
Mieszkam na Podgórzu.Kamienica jest prywatna,ale zarządzana przez MZBM.Zapraszam pana Kinastwskiego do siebie.Niech zobaczy te"porządne mieszkania".Klatka schodowa była malowana na początku lat 90 tych,w piwnicy szczury,wszystko się sypie,dach przecieka,instalacja elek z lat 50 tych,wszędzie wilgoć.Wieczorem strach wyjść z domu,pełno pijanych lub naćpanych młodych ludzi,którzy nie pracują.Bójki i awantury.Ludzie marzą by wynieść się stamtąd,a nie o rewitalizacjach.
Gadu, gadu,gadu . . . . i nic więcej!!!!
Kaliszanie obdarzyli nowego prezydenta ogromnym kredytem zaufania.Miała być nowa jakość i nowy styl rządzenia.Niestety,jak doted dość słabo wychodzi mu realizacja obietnic wyborczych.Wrócił z drugiego rzędu garnitur dawnych urzędników i działaczy,którzy niczego nowego nie wniosą.Panie Kinastowski ,weź się Pan konkretnie do roboty.Ma Pan szansę zmienić to miasto,bo Kalisz upada ,ale jak dotąd słabo Panu wychodzi.
Jedeyne co zrobił przez 100 dni usunięcie kontrapasa.
Pan prezydent, a zwłaszcza pan Gałka, chyba nie zrozumieli intencji pana Sapińskiego w kwestii kontrapasa. Chodziło nie o to, aby ułatwić życie kierowcom, ale właśnie o to, aby zniechęcić ich do nadużywania aut. Pokazać im, że w nowoczesnym mieście z dobrodziejstw cywilizacji korzysta się z głową, a nie ile portfel pozwala. Jeśli ruch rowerowy w kierunku Rogatki ma być zachowany, to w porządku. Oby tylko nie był to ciąg pieszo-rowerowy.