
Tydzień 43: 24 – 30 października 2022 r. Wsch. sł. (30 października – po zmianie czasu) w Kaliszu.: 6.35, Zach. sł.: 16.26
1862 – urodziła się Kazimiera Wyganowska – z domu Kozarska, ziemianka, żona jednego z bardziej znanych właścicieli kilku podkaliskich majątków. Ślub z Wojciechem Wyganowskim wzięli w parafii św. Krzyża w Warszawie. Powróciwszy do Kalisza, zaczęli gospodarzyć w dziedzicznym majątku Wyganowskich w Warszówce oraz w – nabytych za posag Kazimiery – dobrach w Pietrzykowie. Było to gospodarowanie rozsądne i efektywne – po kilku latach dokupili kolejny majątek w Złotnikach Wielkich a także dobra skarszewskie, noskowskie i majątek w Cierpiatkach. Pani Kazimiera postrzegana była jako obowiązkowa i zorganizowana choć cokolwiek „surowa” w obyciu kobieta. Ponadto, wzorem męża, angażowała się też w działalność społeczną – była sekretarzem sekcji gospodarstwa kobiecego przy Towarzystwie Rolniczym a następnie przewodniczącą Zjednoczonego Koła Ziemianek Powiatu Kaliskiego, do którego zadań należało m.in. prowadzenie kursów dla opiekunek ochronek, zajęcia praktyczne z prowadzenia przydomowych gospodarstw czy współorganizacja balów charytatywnych. W ramach kaliskiej Wystawy Pracy Kobiet zorganizowanej na terenach KTK przy Alei Józefiny w 1909 r. zaprezentowała swoje rękodzieła – m.in. szal z gipiurową koronką (duchesse). Z Wojciechem mieli troje dzieci – dwie córki i syna Stanisława. Niestety – druga wojna obeszła się z Wyganowskimi okrutnie. W 1939 r. wyjechali do Warszawy – tam w ich mieszkanie uderzyła bomba, która ciężko raniła Wojciecha. Kazimiera wróciła więc z mężem do Złotnik, którym zarządzał już niemiecki komisarz. Wyganowskim łaskawie wydzielono tam osobny pokój. W grudniu 1940 r. umiera pan Wojciech a gospodarujący w tym czasie w Warszówce syn Stanisław trafia, podobnie jak kilku innych podkaliskich ziemian, do niemieckiego obozu pracy w Ohrdruf, gdzie zostaje zamęczony. Do mamy wraca jedynie młodsza córka Janina (z męża Łempicka). Kazimiera Wyganowska umiera równo pięć lat po mężu – w grudniu 1945 r. Oboje są pochowani w rodzinnym grobowcu Wyganowskich na katolickiej nekropolii rogatkowskiej przy murze granicznym z cmentarzem ewangelickim.
1902.10.25 – Dokonano poświęcenia gmachu Kaliskiego Towarzystwa Muzycznego przy ul. Parkowej (mówimy o dzisiejszym pl. Kilińskiego). Autorem projektu budynku był Władysław Stachlewski a stawiała go słynna muratorska firma Ginterów. Część elementów wnętrza ufundował Bronisław Szczepankiewicz pełniący wówczas funkcję skarbnika KTM. Sala koncertowa była oczywiście oświetlona (zaczep okazałego żyrandola znajdziemy na strychu nad salą) i ogrzewana gazem. Balustradę w klatce schodowej ozdobiono harfami i inicjałami „TM” oraz ręcznie kutym kluczem wiolinowym – dziełem Walentego Kulisiewicza (ojca znanego grafika). Złocone lustro przed wejściem na salę kilka lat później ufundowali członkowie Towarzystwa. W ścianie zamurowano pamiątkowy pergamin z zapisem: „Płomień rozgryzie malowane dzieje/ Skarby mieczowi spustoszą złodzieje/ Pieśń ujdzie cało”. W uroczystości i koncercie inauguracyjnym uczestniczyło wielu znaczących gości z prezesem Towarzystwa Alfonsem Parczewskim. Ale i dla pozostałych kaliszan była to wielka chwila – 20 tysięcy rubli przeznaczonych na budowę w całości pochodziło ze składek społeczeństwa. Dzisiaj postrzegamy ten budynek jako siedzibę Szkoły Muzycznej ale w przeszłości służył on nie tylko melomanom, m.in. od 1911 r. mieścił kaliskie zbiory muzealne. W 1914 r. budynek ocalał bo rozlokowało się w nim wojsko pruskie. W czasie II wojny gmach przeznaczony został na biura, później na sierociniec. W latach 1973-1975. budynek został rozbudowany.
1932 – pięcioletnią służbę w kaliskim Pułku Kaniowskich rozpoczął kapitan Franciszek Dąbrowski, późniejszy zastępca komendanta Sucharskiego w Wojskowej Składnicy Tranzytowej na Westerplatte. Obecnie przeważa opinia, że we wrześniu 1939 r. to właśnie Dąbrowski był głównym inicjatorem i faktycznym dowódcą obrony tej placówki, Po wojnie, jako komandor porucznik służył w polskiej Marynarce Wojennej, w latach stalinowskich prześladowany, pozbawiony stanowisk i możliwości zarobku, zrehabilitowany w czasie postalinowskiej odwilży. Zmarł w 1962 w Krakowie i tam jest pochowany.
1932 – współuczestnik wyprawy Rogozińskiego do Kamerumu – Leopold Janikowski wydał cokolwiek kontrowersyjne oświadczenie, jakoby prawdziwym celem ekspedycji było „wyszukanie odpowiedniego terenu dla kolonizacji polskiej, jako przyszłej ostoi dla tych, którym nie tylko materialnie, ale i duchowo było za ciasno pod rządami trzech naszych zaborców”.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie