Szokujące dane dotyczące śmiertelności w Polsce!

Czy polskie władze przyjęły najwłaściwszy, najefektywniejszy model walki z Sars-Cov-2 czy też warto było brać przykłady z innych? Badania przeprowadzone przez John Hopkins Uniwersity nie pozostawiają wątpliwości – w kwietniu tego roku poziom śmiertelności na Covid w Polsce był najwyższy na świecie! Osobną kwestią jest, ilu zmarłych to faktyczne ofiary koronawirusa a ilu – manipulacji statystykami

Poziom śmiertelności na Covid-19 w Polsce w kwietniu, mierzony liczbą zgonów na milion mieszkańców wyniósł  aż 13,42. To stawia nas zdecydowanie na czele niechlubnego rankingu. Wyprzedziliśmy m.in. Słowację (12,56), Brazylię (12,14) i Peru (12,1).
Zdecydowanie lepiej pod względem śmiertelności na koronawirusa było na Ukrainie (8,66), w Rumunii (8,49) oraz Czechach, gdzie jeszcze niedawno covidową sytuację określano jako „dramatyczną”. U naszych południowych sąsiadów na milion mieszkańców na Covid-19 zmarło 7.44 osoby. 
We Włoszech z kolei, które przez długi czas pełniły rolę europejskiego straszaka, współczynnik zgonów w kwietniu wyniósł 5,72. W Argentynie – 5,36.
Listę krajów, które radzą sobie zdecydowanie najlepiej otwierają Belgia (3,37) oraz Meksyk (3.18). Dalej Niemcy (2,61), Stany Zjednoczone (2,13), Hiszpania (1,88) i Szwecja (1,71). 

  Zdecydowanie najlepiej w statystykach covidowych zgonów prezentują się, uwaga! – Białoruś (1,06),  oraz Szwajcaria (0,94), Dania (0,44) i Zjednoczone Królestwo – 0,34.
Warto jeszcze dodać, że dla całej UE covidowy współczynnik zgonów wynosi 5,3 a dla całego Starego Kontynentu – 4,47 na milion mieszkańców. Na całym świecie na milion zmarło 1,57.  
Warto zwrócić uwagę na dwa kraje. Z pewnością na Szwecję, którą kontestatorzy przyjętej przez polskie władze strategii (choć to określenie warto wziąć w ogromny cudzysłów) dość często przywoływali jako przykład zdrowego rozsądku, oraz... Białoruś. Podobnie „lajtowe” podejście reżimu Łukaszenki do epidemii zaowocowało aż 13-krotnie mniejszą liczbą zgonów niż w naszym kraju. Oczywiście pewności nie mamy – czy polskie statystyki uwzględniają wyłącznie zmarłych na covid, tych, którzy mieli również choroby współistniejące czy może i tych, którzy zmarli nie doczekawszy pomocy od zdemolowanej służby zdrowia. 
W kontekście tych danych stwierdzenie „polska służba zdrowia zdała egzamin w okresie pandemii”, jakie padło z ust prezydenta Andrzeja Dudy na lutowym spotkaniu z przedstawicielami służby zdrowia brzmi jak ponury żart. (pp)