Szpital w Kaliszu objął pacjentów kardiologicznych nowym programem KOS

Od października w Wojewódzkim Szpitalu Zespolonym im. L. Perzyny w Kaliszu realizowany jest program KOS, czyli Koordynowana opieka specjalistyczna dla pacjentów po zawale mięśnia sercowego

- Pozyskaliśmy dodatkowe finansowanie z NFZ co pozwoliło nam wprowadzić program KOS, czyli Koordynowaną opiekę specjalistyczną. Program obejmuje leczenie, rehabilitację oraz opiekę ambulatoryjną. Warto podkreślić, ze pacjent w ciągu roku od przebytego zawału ma minimum cztery wizyty (bezpłatne) w naszych poradniach. Może ich być również więcej – mówi Radosław Kołaciński, dyrektor szpitala.

Istotą tego programu jest - jak zapewnia dr Marek Zieliński, z-ca kierownika Oddziału Kardiologicznego - kompleksowość opieki nad pacjentem.

- Program obejmuje wszystkie elementy opieki nad pacjentem, który trafia do szpitala z zawałem serca. Jest to leczenie w ostrej fazie zawału, czyli jest to najczęściej zabieg poszerzenia zwężonej tętnicy wieńcowej w pracowni hemodynamiki. Faza leczenia szpitalnego trwa 5-7 dni. Po opuszczeniu szpitala pacjenci dotychczas ,,ginęli” nam gdzieś w podstawowej opiece lekarskiej. Część chorych była zagubiona, nie wiedząc jakie leczenie stosować, jak długo, część z nich odstawiała leki, co było powodem powikłań, a nawet zgonów. Teraz mamy możliwość objęcia chorych opieką całościową – mówi dr Marek Zieliński.

Po zakończeniu leczenia w ostrej fazie choroby szpital zapewnia pacjentom kardiologicznym rehabilitację. Pacjent pod opieką lekarzy i fizjoterapeutów oraz psychologów i dietetyków jest usprawniany w warunkach szpitalnych.

- Po zakończeniu fazy rehabilitacji nadal nie tracimy pacjenta z oczu, tylko obserwujemy go przez kolejny rok podczas systematycznych wizyt kontrolnych w poradni kardiologicznej. U niektórych chorych, jeśli takie są wskazania, podejmujemy niezbędne działania medyczne, na przykład wszczepianie stymulatora – dodaje lekarz.

Jak wyjaśnia dyrektor ,,Okrąglaka” szpital ma podpisany kontrakt na pięć łóżek dla rehabilitacji kardiologicznej, a docelowo chce pozyskać finansowanie na pięć kolejnych.

- Mamy również pracownię hemodynamiki, w której wykonywane są wysokospecjalistyczne zabiegi z elektrokardiologii. Szpital nasz ma w tym dość duże doświadczenie ale też pozytywne wyniki leczenia - mówi dyrektor Radosław Kołaciński.

Celem jaki stawia przed sobą kaliska kardiologia - o czym zapewnia dr Marek Zieliński -jest zapewnienie pomocy jak największej liczbie pacjentów.

- Naszym drugim założeniem jest używanie metod najnowszych i najskuteczniejszych. W szpitalu działa pracownia elektrofizjologii, w której wykonuje się zabiegi ablacji serca (metoda leczenia arytmii serca – przyp. red.) W Kaliszu wykonano już 560 zabiegów ablacji. Standardem stały się już także zabiegi krioablacji u pacjentów z migotaniem przedsionków. Druga to pracownia elektroterapii, która zajmuje się od wielu lat implantacją urządzeń wszczepialnych - stymulatorów, kardiowerterów defibrylatorów przerywających nagłe, niespodziewane arytmie serca, potencjalnie śmiertelne oraz urządzeń resynchronizujących. Wszczepianie tych ostatnich to zabiegi najdłuższe i najtrudniejsze. Te urządzenia stosowane są u pacjentów z niewydolnością krążenia. Każdego roku pracownia elektroterapii wszczepia około 350 takich urządzeń – wyjaśnia dr Zieliński.

W kaliskim szpitalu rocznie wykonuje się około 40 - 60 najtrudniejszych zabiegów kardiologicznych, co wielokrotnie przekracza ilość podobnych zabiegów wykonywanych w innych pobliskich ośrodkach. Jak zapewniają lekarze w szpitalu kaliskim nie ma kolejki do zabiegów implantacji tych urządzeń, co lecznica uważa za swój niezaprzeczalny sukces.

Kaliski ,,Okrąglak” przygotowuje się do zbliżającego się tysięcznego zabiegu implantacji urządzeń wysokoenergetycznych, który odbędzie się, prawdopodobnie jeszcze przed świętami z udziałem prof. Przemysława Mitkowskiego, prezesa Polskiego Towarzystwa Kardiologicznego.

(dk)