
Zdrowego rozsądku zabrakło kierowcy, który tuż po tym, jak minął patrol kaliskiej policji, który prowadził kontrole drogowe, nagle gwałtownie przyspieszył. Zapewne nie spodziewał się, że radar zmierzy prędkość oddalającego się pojazdu. Na nic zdały się też tłumaczenia, że szef, że praca, że spóźnienie… Mężczyzna pożegnał się z prawem jazdy i niemałą gotówką
25 marca policjanci kaliskiej drogówki pełniący służbę na terenie powiatu kaliskiego, zwrócili uwagę na kierowcę skody. Mężczyzna przejechał obok policyjnego patrolu, który kontrolował prędkość i nagle gwałtownie przyśpieszył.
Przeprowadzony pomiar prędkości oddalającego się pojazdu wykazał, że kierowca skody w miejscu, gdzie obowiązywało ograniczenie prędkość do 50 km/h, jechał z prędkością aż 109 km/h. Policjanci dogonili lekkomyślnego uczestnika ruchu drogowego. Okazało się, że za kierownicą skody siedział 53-latek. Podczas rozmowy z policjantami mężczyzna przyznał, że śpieszył się do pracy – mów podkom. Anna Jaworska-Wojnicz, oficer prasowa Komendy Miejskiej Policji w Kaliszu.
W związku z popełnionym wykroczeniem kierujący został ukarany mandatem w wysokości 2000 złotych i 14 punktami karnymi. Dodatkowo, zgodnie z obowiązującymi przepisami, przekroczenie dozwolonej prędkości o ponad 50 km/h w obszarze zabudowanym wiąże się z zatrzymaniem prawa jazdy na 3 miesiące, dlatego policjanci zatrzymali mężczyźnie uprawnienia do kierowania.
Policja przypomina, jakie konsekwencje grożą za przekroczenie prędkości:
(red), fot. arch. KMP Kalisz
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie