Taki „słodki” sen...

 Miałem taki sen… Na mównicę sejmową wszedł poseł odpowiedzialny za określanie co jest mową nienawiści a co nie jest… Poseł ten nazywał się Śmiszek i z tej mównicy wykrzyczał waląc piąchą w pulpit: „Każdy prowokator czy też szaleniec, który podniesie rękę na LGBT niech będzie pewien, że ta ręka będzie mu odrąbana w interesie postępu i wartości europejskich!”. 
Przerażony obudziłem się cały zlany potem. Był to zaiste proroczy sen, bo kilka dni później poseł Buda w programie telewizyjnym próbował dowiedzieć się od posła Śmiszka czy poseł Biedroń to jego mąż czy żona i prawie został zlinczowany! 
I w tym momencie to ja się głupi zrobiłem, bo przecież te tęczowe chcą wprowadzić śluby jednopłciowe a jednocześnie na pytanie człowieka niewtajemniczonego (do których i ja należę) dostają furii. Okazuje się że „niedobra jest pytać”. A może dopiero w czasie nocy poślubnej okazuje się kto jest kim?
   
Żeby przewietrzyć skołataną głowę wyszedłem na spacer i co ja widzę – nienawistne sklepy!
Przecież mamy (na razie) 56 płci a sklepy obuwnicze są opisane po staremu – buty damskie i buty męskie! I co to ma do cholery znaczyć, pozamykać ich (tych sklepikarzy) za mowę nienawiści!
A to „ostatnie pokolenie” to chyba śpi, blokują autostrady, niszczą (bezkarnie) zabytki a takiej jawnej dyskryminacji płci nie zauważają? Przecież „europejskie” wartości są zupełnie inne, mogliśmy się o tym przekonać oglądając Eurowizję: sataniści, bezpłciowe osobniki, bluźnierstwa  i przepiękny „polski” akcent – panienka reprezentująca Ukrainę paradująca w „banderowskiej” bluzie. No jak tam „polaczki”, podobało się to wam? Chyba tak, bo nie słyszałem żadnych protestów, przecież wszyscy musimy być  s ł u g a m i  narodu, który na każdym kroku pokazuje gdzie ma nasze uczucia. 
A zresztą po co sobie zaśmiecać głowę jakąś tam historią, przykład idzie z góry – poseł (czyli elita, która nami rządzi) Joński nie wiedział w którym roku wybuchło Powstanie Warszawskie! Wartości „europejskie” według mnie najpiękniej reprezentuje prezydent Warszawy, pan Trzaskowski, który nakazał pozdejmować krzyże we wszystkich urzędach i przeprowadzić szkolenia dla wszystkich urzędników, żeby nauczyli się „neutralnej” mowy. Na czym ma to polegać? Ano na tym, że jak przyjdzie do urzędu „onu” to trzeba mówić do niego tak, żeby go nie urazić nienawistnym słowem „pan” czy też „pani”. No dobrze, a jak przyjdzie do urzędu osobnik, który rano stwierdzi, że dzisiaj czuje, że jest psem, to co, urzędnik będzie musiał do niego szczekać? Hał, hał! 

Psy… te to teraz wiedzą, że żyją! Coraz częstszy widok w dużych polskich miastach: pieseczki są wożone (!) w specjalnych wózkach! A gdzie można zawieźć takiego pupilka – oczywiście do Poznania, gdzie powstała pierwsza w Polsce lodziarnia dla psów! Niech żyje „europejski” postęp! Dzieci (a tam dzieci – zlepek komórek) „skrobać” a pieseczka do wózeczka i na lodzika! 
W zasadzie na koniec to chciałem się pokajać i przyrzec, że będę jadł te lewackie robale, że deszczówkę będę pił, o świeczce będę siedział (bo przecież wytwarzanie prądu morduje planetę), że na „kopytach” będę chodził a nie jeździł autem, które morduje spalinami nas wszystkich bo ja też chcę być „europejczykiem”,ale jeszcze na koniec mam takie pytanie: o co chodzi z tą waszą cudowną Grecią T.? 
Dopiero co, to niedouczone dziecię było waszą idolką (zwłaszcza wtedy gdy wzrokiem „bazyliszka” próbowała zabić prezydenta Trumpa) a teraz gdy w konflikcie Izraelsko Palestyńskim poparła Palestynę to okazało się, że ona jest „be”! To w końcu jest to „europejka” ratująca świat, czy też zwykła niedouczona prowokatorka?

PS. Jest to chyba mój ostatni felieton. Wczoraj na klatce schodowej dopadło mnie dwóch „nieznanych sprawców” (naprawdę, pokazali mi legitymacje na których było napisane: NIEZNANI SPRAWCY) i po krótkiej wymianie zdań zapowiedzieli, że jeżeli nie odczepię się od „europejskiego postępu” to będę miał spotkanie z „seryjnym samobójcą”.
A może mi się to wszystko śni?

Sławomir Gralka