
Rozmowa z Przemysławem Wierzbickim, kaliskim architektem
– Czy termorenowację można traktować również jako rewitalizację?
– Rewitalizacja to bardziej złożony proces. Jednym z jego elementów jest poprawa stanu technicznego i estetycznego budynków. Termorenowacja zawiera oba te zabiegi, gdy jest prawidłowo przeprowadzona, zostają polepszone warunki życia i pracy w budynkach. A to jest przecież jedno z istotnych zadań rewitalizacji.
Potocznie termorenowacja kojarzona jest z ociepleniem elewacji budynków przez pokrycie ich płytami styropianu oraz wymianą okien na nowe, szczelne, przez które wiatr już nie hula. Najlepsze efekty zyskamy przy podejściu kompleksowym do tego problemu. Dopiero, gdy oprócz ocieplenia ścian zewnętrznych i wymiany okien, wykonamy izolacje termiczne mieszkań od pomieszczeń nieogrzewanych, takich jak strychów, piwnic czy klatek schodowych oraz zainstalujemy nowoczesne systemy wentylacji z odzyskiem ciepła, a finalnie zainstalujemy nowoczesne efektywne i ekologiczne źródła ciepła możemy w pełni uzyskać oczekiwane efekty, funkcjonalne, techniczne i ekonomiczne.
– Jednak kwestia ocieplenia elewacji i wymiany okien jest kluczową?
– To niezbędne minimum. Bez tego zabiegu reszta działań będzie nieskuteczna. Pod względem technicznym, najbardziej efektywną i sprawdzoną metodą ocieplenia ścian elewacyjnych budynków jest właśnie tzw. metoda sucha, polegająca na montażu warstwy izolacji termicznej od strony zewnętrznej ścian elewacji budynku. W tej technologii realizuje się już od lat nowe budynki ale również przeprowadza się termomodernizacje całych kompleksów osiedli zrealizowanych w czasach PRL. Kto mieszka w blokach spółdzielczych Kalińca, Dobrzeca, przed i po termomodernizacji, ten wie jakie miał w nich warunki i koszty ogrzewania przed i po remoncie elewacji i wymianie okien.
– Dlaczego więc mieszkańcy Kalisza mają problemy z uzyskaniem zgody na wykonanie takich prac?
– Problem pojawia się wtedy, gdy termorenowacja dotyczy budynków zabytkowych, w których ochronie podlegają również elementy wystroju zarówno zewnętrznego – elementy sztukaterii elewacji, cenne tynki czy rzeźby, epitafia itp. Niekiedy również zabytkowe wystroje wnętrz. W warunkach Kalisza odbudowanego po 1914 roku, wystroje wnętrz dotyczą w zasadzie tylko kilku kościołów i obiektów publicznych jak ratusz czy teatr.
– Ale problemy z uzyskaniem zgody na docieplenie budynku dotyczą kamienic i budynków wielorodzinnych, a nie kościołów.
– W budynkach z tzw. indywidualnym wpisem do rejestru zabytków, wszelkie działania podlegają nadzorowi służb konserwatorskich. Również gdy dotyczą kamienic w ciągach zabudowy pierzejowej starówki i to zarówno tych o wystroju „klasycyzującym” czy „modernistycznym”, zastosowanie technologii od zewnątrz – stosowanych w osiedlach mieszkaniowych czy domach jednorodzinnych – jest niedopuszczalne. Utracilibyśmy wtedy efekty estetyczne całego ciągu elewacyjnego. W takim przypadku należy stosować metody inne, kosztowniejsze i kłopotliwsze w eksploatacji, wymagające kompleksowej modernizacji systemów grzewczych, wentylacyjnych budynków. Są to nowoczesne systemy ocieplenia od wewnątrz. Problematyczne są odmowy dla budynków znajdujących się w strefie ochrony „historycznego układu urbanistycznego miasta”, gdzie znajdują się budynki zrealizowane w latach od 1940 roku do dzisiaj.
– Dlaczego bywają problemy z uzyskaniem pozwolenia na ocieplenie elewacji bloku z lat 40 czy 50 XX wieku?
– Brak zgód wynika z negatywnych opinii służb konserwatorskich, których podstawą są zwykle lakoniczne wpisy do Gminnej Ewidencji Zabytków, w których nie wskazano cech podlegających ochronie, oraz jeszcze bardziej ogólny wpis do rejestru zabytków „historycznego układu urbanistycznego miasta”. Zastosowanie do budynków powstałych przed 80 laty, kryteriów i metod stosowanych do tzw. zabytków rejestrowych, jest przesadą – zwłaszcza w kategorii układu urbanistycznego. Uzasadniona jest ochrona cech estetycznych, proporcji urbanistycznych, detali, o ile one istnieją. Żądanie zachowania materiałów i technologii budowlanych sprzed 80 czy nawet 100 laty jest nieporozumieniem. To powinno być zadanie dla architekta i plastyka miasta z kompetencjami jak to było w II RP, a nawet w PRL. Oczywiście w racjonalnym porozumieniu z urzędem konserwatorskimi.
– Przecież w obszarze „historycznego układu urbanistycznego miasta” przeprowadzono wiele termorenowacji wielu budynków choćby na osiedlach mieszkaniowych Kaliniec czy Dobrzec?
– Zgadza się, wszystkie inwestycje w tej strefie od lat są uzgadniane z urzędem konserwatorskim. Przy braku architekta i plastyka miasta, z kompetencjami uzgadniania i koordynowania projektów nowych budynków i remontów istniejących, służby konserwatorskie jako jedyne posiadają narzędzia prawne pozwalające kontrolować estetykę przestrzeni miasta. Problemem jest to, że specyfika działań konserwatorów zabytków jest inna niż architektów i plastyków, stąd nieporozumienia i konflikty. Dla jasności – to nie jest kaliska specyficzna sytuacja, tak jest w wielu miastach Polski. Gdy odrzuci się dogmatyczne podejście, zachowa się zasady właściwego kształtowania przestrzeni i estetyki miasta, osiąga się dobre efekty. Przykładem ilustracja obok. Mamy tu jeden z budynków wielorodzinnych przy Wale Staromiejskim, przed i po termorenowacji. Utrzymano tu wszystkie warte zachowania cechy budynku – wysokość, proporcje, detale elewacji, również kompozycje estetyczną. Zastosowano nowe materiały, system ocieplenia z tynkami barwionymi w masie. Uzyskano dobry efekt kolorystyczny, którego w latach 50 XX wieku, czasie braków i niedoborów, nie było można osiągnąć.
– To skąd pojawiają się powszechnie wyśmiewana „pastelowa” elewacja wielu budynków po termorenowacji?
– Cóż, powodów mógłbym podać kilka, nie starczy na to łam dzisiejszego wydania. Proponuję powrócić do tego tematu w kolejnej rozmowie.
– Dziękuję za rozmowę.
Rozmawiała Eleonora Nowak – Serwanski
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie