
Obcięte przed trzema laty pensje prezesów i członków zarządów oraz rad nadzorczych spółek należących w stu procentach do Miasta znów wzrosły. W niektórych spółkach są wyższe niż wynagrodzenie prezydenta Kalisza.
Po raz pierwszy nożyce tnące płace osób z organów zarządczych spółek, w których Miasto ma 100 proc. udziałów, poszły w ruch na początku 2015 roku. Stało się tak dlatego, że zarobki członków zarządów, zwłaszcza dwóch spółek w 100 proc. miejskich, znacznie przewyższały wynagrodzenia prezydenta, co spędzało sen z powiek niektórym kaliskim radnym i nie tylko. Szczególnie drażniła pensja prezesa zarządu ówczesnej spółki Kaliskie Przedsiębiorstwo Transportowe, przewyższająca wynagrodzenie prezydenta o ponad 4 tys. zł. Krytykowano także zbyt wysokie zarobki prezesa Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji Sp. z o.o. w Kaliszu, który otrzymywał miesięcznie o 2 tys. zł więcej niż prezydent miasta. Prezydent Grzegorz Sapiński zapowiedział wówczas, że zarobki prezesów spółek, niewspółmierne z pensjami na kierowniczych stanowiskach w Urzędzie Miejskim, w tym z jego pensją wynoszącą 12.365 zł brutto, oraz z wynagrodzeniami w innych instytucjach miejskich muszą być zweryfikowane. Zgodnie z tą zapowiedzią w spółkach poobniżano wynagrodzenia osób zarządzających, co przyniosło Miastu oszczędności wynoszące średnio około 600 tys. złotych rocznie.
Ten stan nie trwał jednak zbyt długo, bo Ustawa z 9 czerwca 2016 r. o zasadach kształtowania wynagrodzeń osób kierujących niektórymi spółkami zmusiła Miasto do kolejnej regulacji wynagrodzeń. Ustawa dotyczy spółek Skarbu Państwa oraz tych z udziałem jednostek samorządu terytorialnego.
Więcej w Życiu Kalisza
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie