
Bogdan Nowacki, niezależny radny, kolejny raz pyta prezydenta Janusza Pęcherza o Park Przyjaźni
Podczas ostatniej sesji radny
złożył interpelację w tej sprawie i dołączył do niej materiał fotograficzny, ukazujący obecny wygląd boiska i placu zabaw. – „Park Przyjaźni” jest obszarem przeznaczonym dla celów rekreacyjnych – napisał Bogdan Nowacki.
– Teren ten położony jest w pobliżu dużych osiedli mieszkaniowych: Czaszki i Asnyka. Sąsiedztwo to powoduje, że liczne rzesze mieszkańców wspomnianych osiedli często korzystają z możliwości odpoczynku, czy rekreacji na terenie „Parku Przyjaźni”. Do pełnego wykorzystania możliwości tego rejonu jeszcze wiele brakuje. Zapewne jednym z istotnych czynników, które uniemożliwiają pełniejsze korzystanie z parku jest nieuregulowany stan prawny tego obszaru. Przypomnijmy, że od kilku już lat o zwrot własności lub rekompensatę upominają się spadkobiercy przedwojennych właścicieli. Dawna cegielnia została znacjonalizowana wkrótce po wojnie, a potem jej teren uległ komunalizacji. Przed roszczeniami spadkobierców Miasto broni się swoim wkładem inwestycyjnym – faktem urządzenia i utrzymywania parku, a także twierdzeniem, że od ponad ćwierć wieku park ten służy dobru publicznemu. Urzędy szczebla wojewódzkiego i centralnego wydawały w tej sprawie sprzeczne opinie – tak, że cała sprawa, jak się do niedawna wydawało, utknęła w martwym punkcie. Ostatnio jednak o nowych okolicznościach poinformował wiceprezydent Daniel Sztandera:
– W Ministerstwie Skarbu powstał departament do spraw zwrotu nieruchomości. Ministerstwo przyjmuje obecnie taką interpretację, że spadkobiercy istnieją jedynie w przypadku, gdy właścicielami były osoby fizyczne. A właścicielem terenu, na którym dziś istnieje Park Przyjaźni, przed wojną była spółka. Tak więc nie ma spadkobierców – mówi wiceprezydent Sztandera. Pytanie tylko, czy opinię tę podzielają sami spadkobiercy i czy podzielą ją sądy, zarówno te krajowe, jak i ten w Strasburgu? – Ten stan rzeczy nie dotyczy jednak całości „Parku Przyjaźni”– mówi radny Nowacki. – Teren przy skrzyżowaniu ulic: Polnej i Skalmierzyckiej należy do Miasta. Znajduje się tam m.in. boisko sportowe, które nie spełnia żadnych standardów, stawianych w obecnych czasach tego typu obiektom. W związku z powyższym proszę o odpowiedź, czy planuje się wykorzystać ten teren do Programu Budowy Kompleksów Sportowych „Moje Boisko Orlik – 2012”? Należy zauważyć, że teren boiska można powiększyć bezpośrednio o tereny wokół dotychczasowej płyty boiska, gdyż istnieją do tego warunki. Realizacja tego zadanie zapewne zwiększy atrakcyjność tego terenu oraz umożliwi licznej rzeszy młodzieży korzystanie z kompleksu sportowego w bezpośrednim sąsiedztwie zamieszkania. W 2008 r. podczas posiedzenia jednej z komisji RM dyskutowaliśmy na temat odnowienia placu zabaw dla dzieci w Parku Miejskim, które to zadanie miało być realizowane jako pierwsze. Zapytałem wówczas, czy istnieje szansa, by kolejnym odnawianym placem, był plac zabaw w „Parku Przyjaźni”. Podczas wspomnianej komisji odpowiedział pan, że jest to możliwe i zasugerował, że odbędzie się to w 2009 r. W związku z powyższym ponawiam pytanie, czy i kiedy nastąpi odnowienie placu zabaw dla dzieci w „Parku Przyjaźni? Prezydent Janusz Pęcherz ma odpowiedzieć radnemu w ciągu 30 dni.
(q), (kord)
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Na orlika to chyba trochę za małe jest. Ale żeby chociaż położyli tam normalną nawierzchnię. Nie bez powody młodzież nazywa to boisko "kamieniołomy"...
co ze bedzie boisko jak ten park to sralnia dla psow, przejsc nie mozna bez wdepniecia w to z tym cos zrobcie kary dla nie sprzatajacych po psach i juz bedzie za co park odnowic, a wy ktorzy macie psy ktore tam ciagle sraja wstydzcie sie wasz egoizm juz nie długo bedzie zgaszony