Reklama

Twardy i zwycięski bój Miłosza Grabowskiego

20/02/2022 08:59

Kolejny ważny krok w swojej karierze sportowej zrobił Miłosz Grabowski. W trakcie Polsat Boxing Promotions 5 we Wrocławiu bokser Prosny Kalisz odniósł swoje drugie zwycięstwo na zawodowym ringu

  Po udanym debiucie w boksie zawodowym aktualny młodzieżowy wicemistrz Polski w boksie olimpijskim szybko stanął przed kolejnym wyzwaniem. W trakcie Polsat Boxing Promotions 5 we wrocławskiej hali Orbita rywalem 21-letniego Miłosza Grabowskiego było jego rówieśnik –  Petro Lakotskyi. Historia sportowych dokonań Ukrainca jest bardzo krótka. Gdy dwa lata temu przyjechał do Polski, aby tutaj znaleźć pracę, trafił do sali bokserskiej w Poznaniu i tam okazało się, że ma smykałkę do tego sportu. Udowodnił to w zawodowym debiucie, nokautując ringowego rywala. Zupełnie inną drogę w boksie przeszedł kaliszanin, ale trzeba też pamiętać, że w Prośnie Kalisz przygodę ze sportem rozpoczynał nie od pięściarstwa, ale od piłki nożnej.

  Pojedynek w kategorii super środniej zakontraktowano na cztery rundy. Obaj bokserzy mieli na koncie po jednej wygranej w zawodowym światku bokserskim i obaj marzyli o kontynuowaniu zwycięskiej serii. Od pierwszej rundy tej walki zarysowała się przewaga techniczna i taktyczna Miłosza Grabowskiego. Ukrainiec parł do przodu, próbował wciągać kaliszanina w wymianę ciosów, ale pięściarz Prosny tę presję wytrzymywał i karcił rywala nie tylko ładnym uderzaniemi kontrującymi, ale też kombinacją ciosów. Petro Lakotskyi ciągle był jednak groźny i kilka razy przedarł się przez gardę swojego oponenta. W drugiej rundzie po kolejnym soczystym trafieniu Grabowskiego Lakotskiemu wypadł ochraniacz na szczękę, ale on nic sobie z tego nie robił i zasypał przeciwnika gradem ciosów. Arbiter przerwał jednak ten atak, bo bez ochraniacza walczyć nie można. W trzecim starciu Miłosz mądrze stopował zapędy przeciwnika i cierpliwie zbierał punkty. To przyniosło mu jednogłośne i zdecydowane zwycięstwo. Wszyscy sędziowie wypunktowali jego pewną wygraną -  40:36, 40:36 i 39:37.

 - Zwycięstwo dedykuję mojemu wujkowi, którego nie ma już wśród nas – mówił m.in. w telewizyjnym wywiadzie Miłosz Grabowski.

 - Syn zmarł w czerwcu ubiegłego roku. Był dla Miłosza prawdziwym wsparciem, motywował go do kolejnych wyzwań – powiedział nam dziadek boksera Prosny i jego największy kibic, Włodzimierz Chynasiński, w przeszłości piłkarz m.in. II-ligowej Calisii Kalisz z przełomu lat 50. i 60. – Nie ukrywam, że trochę się obawiałem tego pojedynku z silnym Ukraińcem. Dlatego tym badziej jestem szczęśliwy, że Miłosz tak dobrze sobie poradził.

  Swoją cegiełkę do sukcesu Miłosza we Wrocławiu wnieśli też obaj trenerzy i sekundanci 21-latka, czyli Konrad Parat i Radosław Radomski. W walce wieczoru wrocławskiej gali Artur Mann (18-2, 9 KO) jednogłośnie wypunktował Nikodema Jeżewskiego (20-2-2, 9 KO) w kategorii junior ciężkiej.

(dd)

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo zyciekalisza.pl




Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Wróć do