
Dwa razy kaliscy policjanci ścigali uciekinierów, którzy nie zatrzymali się do kontroli drogowej. Oba zdarzenia miały miejsce w niedzielę na ulicy Wrocławskiej
Najpierw policjanci gonili volkswagena polo. – Kilkanaście minut po godz. 12, tuż po rozpoczęciu służby jeden z funkcjonariuszy podjął kontrolę samochodu, który jechał od strony Skalmierzyc – informuje Bożena Majewska, rzecznik prasowy KMP w Kaliszu. – W tym czasie drugi z policjantów dokonał pomiaru prędkości jazdy nadjeżdżającego z tego samego kierunku volkswagena polo. Kierowca jechał z prędkością 85km/h przy dozwolonej prędkości jazdy 50km/h. Gdy funkcjonariusz podał sygnał do zatrzymania, kierujący gwałtownie przyspieszył. Uciekając znalazł się na skrzyżowaniu alei Wojska Polskiego z ulicą Wrocławską. Tam nie zastosował się do czerwonego światła sygnalizatora i przejechał przez to skrzyżowanie. Policjanci podjęli pościg, jednak nie mieli już możliwości zatrzymania tego samochodu.
Funkcjonariusze zapamiętali jednak numer rejestracyjny volkswagena i szybko ustalili jego właściciela. Okazał się nim 33-letni mieszkaniec gm. Nowe Skalmierzyce. Policjanci pojechali do miejsca zamieszkania kierowcy i zastali go w domu. Kierowca przyznał się, że nie zatrzymał się do kontroli, że przekroczył prędkość i wyjaśnił, że nie miał przy sobie dokumentów, bo te znajdują się w Warszawie. W związku z tym policjanci zobowiązali go do stawienia się w komendzie w Kaliszu.
– W czasie kiedy funkcjonariusze rozmawiali z kierującym, do rozmowy włączył się mężczyzna, który był pasażerem volkswagena – dodaje Bożena Majewska. – Mężczyzna, będący pod wpływem alkoholu, przez cały czas namawiał kierującego, aby w ogóle do niczego się nie przyznawał i jeżeli policjanci będą chcieli go ukarać mandatem ma go nie przyjmować. Gdy funkcjonariusze poprosili go o podanie swoich personaliów, mężczyzna podał imię i nazwisko, które od razu wskazywało na to, że kłamie. Mężczyzna przez cały czas zachowywał się wobec funkcjonariuszy arogancko. Policjanci stanowczo zażądali od niego okazania dowodu osobistego. W czasie sprawdzania danych tego człowieka okazało się, że jest to 43-letni mieszkaniec Skalmierzyc. Z uwagi na podanie nieprawdziwych danych policjanci zamierzali ukarać go mandatem, jednak mężczyzna odmówił jego przyjęcia. W związku z tym zostanie na niego skierowany wniosek o ukaranie do sądu.
Tego samego dnia wieczorem policjanci kaliskiej drogówki ponownie pełnili służbę w rejonie ul. Wrocławskiej. W pewnym momencie, w trakcie kontroli, funkcjonariusze zauważyli jadące od strony Skalmierzyc w kierunku centrum miasta sylwetki dwóch motocyklistów, którzy bardzo szybko zbliżali się do miejsca zajmowanego przez policjantów. Na odcinku tym dozwolona prędkość jazdy wynosi 50 km/h, jednak w ocenie funkcjonariuszy motocykliści jechali znacznie szybciej (91 km/h). Policjanci postanowili więc zatrzymać motocyklistów i jeden z funkcjonariuszy, stojąc przy osi jezdni, podał sygnał do zatrzymania. Na ten sygnał motocykliści nie zareagowali, ale przyspieszyli i odjechali w kierunku ul. Górnośląskiej. – Jeden z motocyklistów wiózł pasażera i nie zważając na jego bezpieczeństwo zaczął uciekać – przyznaje rzecznik kaliskiej policji. – W tych okolicznościach policjanci i podjęli pościg za uciekającymi motocyklistami. Po krótkim pościgu mundurowi zatrzymali ich przy stacji paliw na ul. Zachodniej. Motocykliści mieli 20 i 21 lat, zostali przewiezieni do komendy, a motocykle zostały zabezpieczone na stacji paliw. W komendzie obaj zostali przesłuchani i poinformowani o tym, że skierowane zostaną wobec nich wnioski o ukaranie do sądu ze względu na przekroczenie dozwolonej prędkości jazdy i niezatrzymanie się do kontroli policyjnej. (q)
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie