Reklama

Uciekły z dziećmi od bomb - schronienie znalazły w Kampusie Mundurowym SWWS w Kaliszu

03/03/2022 07:31

Na terenie Kampusu Mundurowego Szkoły Wyższej Wymiaru Sprawiedliwości w Kaliszu przebywa 111 gości z Ukrainy. Niemal wszyscy to kobiety z dziećmi. Przy dużym wsparciu pracowników i studentów uczelni a także anonimowych kaliszan próbują zaadoptować się w nowym środowisku, w oderwaniu od mężów, synów walczących z rosyjskimi bestiami.

W przestronnej sali bawi się około 20 dzieci. Zabawek im nie brakuje. Rowerki, piłki, mnóstwo przytulanek. Przesympatyczne wychowawczynie organizują im przeróżne zabawy i dbają by czuły się bezpiecznie. Uśmiechnięte buźki najmłodszych świadczą, że w nowym przedszkolu czują się bardzo dobrze.

    O wiele poważniejsze miny mają przebywająca po sąsiedzku kilkuosobowa grupa 15-latków. Co prawda kurtuazyjnie uśmiechają ale widać, że ten uśmiech jest bardziej wymuszony. Myślami są gdzie indziej. Gdyby nie oni, można byłoby odnieść wrażenie, że rzeczywiście jesteśmy w przedszkolu. 

     Jednak nie do końca tak jest. Salę przedszkolną na potrzeby maluchów z utworzono w pomieszczeniu Klubu Studenta, wychowawczyniami- wolontariuszkami są studentki SWWS, zabawki zostały ofiarowane przez kaliszan i studentów uczelni. Dzieci nie mówią po polsku. Ich mamy zdecydowały się na desperacki krok. Chcąc ochronić je przed bombami a być może przed śmiercią, którą na Ukrainie sieją ruscy sołdaci, zdecydowały się na opuszczenie ojczyzny i przyjazd do Polski.

                                                     Większość to dzieci

    – Aktualnie na terenie Kampusu  mamy zakwaterowanych 111 ukraińskich uchodźców, dominują matki z dziećmi. Zapewniliśmy im transport z granicy a w Kaliszu zakwaterowanie w bardzo dobrze wyposażonych pokojach, pełne wyżywienie, opiekę lekarską i psychologiczną. W większości (ok. 60 proc.) naszych gości to dzieci, są nawet niemowlęta. To już druga grupa uchodźców, których naszym transportem przewieźliśmy z granicy do Kalisza. Większość miała za sobą długą wędrówkę do granicy. Nie brakuje takich, którzy opuszczając swoje mieszkania i domy przekraczali granicę dopiero po czterech dniach. Teraz już widać, że kilkadziesiąt godzin spędzonych w Kampusie gdzie mogli wyspać się porządnie  poprawiło ich kondycję fizyczną. Trudno mówić o psychicznej. Na Ukrainie pozostali członkowie ich rodzin, z których wielu z bronią w ręku walczą z Rosjanami. Przeżycia z pierwszych dni wojny, rozłąka z najbliższymi i obawa o ich życie stanowi duże obciążenie psychiczne. Staramy się im w tym pomóc. Szczęśliwie się składa, że naszym pracownikiem jest psycholog biegle władający językiem ukraińskim – mówi gen. Marcin Strzelec, Rektor-Komendant SWWS.

                               Nie sposób zapomnieć tego co doświadczyły

    Podczas pobytu w Kampusie grupa Ukrainek zdecydowała się na rozmowę z dziennikarzami. Początek spotkania, to słowa podziękowania jakie kierują do wszystkich Polaków, którzy pomogli im w tej wojennej tułaczce. Gorące słowa kierują do pracowników i studentów uczelni. Jednak kiedy padają pytania co przeżyły, kogo pozostawiły w Ukrainie z ich twarzy znika powitalny uśmiech. Niektóre z rozmówczyń nie mogą powstrzymać łez. Modlą się by wszytko było dobrze, bo pozostali tam ich mężowie i synowie. Luba pozostawiła męża, 24 –letniego syna i zięcia. Antonina córkę z czwórką dzieci. Ta nie chciała jechać do Polski, bo chciała być bliżej męża, który walczy. Julia pozostawiła mamę, brata, siostrę i teściową. Z kolei 24- latka przyjechała z teściową i trójką dzieci. Jest  w dziewiątym miesiącu ciąży. Nie jest jedyną kobietą, która urodzi  dziecko w Polsce. Marina jest z Charkowa. Mieszkała bardzo  blisko lotniska. Jak twierdzi było bardzo niebezpiecznie, zdecydowała się przyjechać  do Polski wraz z córką.

    – Od początku ich pobytu musieliśmy podjąć ogromną pracę ze stworzeniem im poczucia bezpieczeństwa, poczynając od zorganizowania rzeczy typowo socjalno- bytowych. Zapewniliśmy im również możliwość kontaktu z bliskimi (mają WiFi). Cenne jest dla nich to, że w Kampusie przebywają razem, wzajemnie się wspierają – mówi mjr Tomasz Barna, psycholog SWWS.

                                           Kaliszanie wspierają działania uczelni

    Zaangażowanie się SWWS w tak rozległą pomoc dla wałczącej Ukrainy zostało zauważone i docenione przez kaliszan i mieszkańców powiatu kaliskiego. Na terenie uczelni utworzono punkt zbiorki rzeczy.

    – Kierujemy serdeczne podziękowania dla mieszkańców Kalisza i sąsiednich miejscowości, którzy tak licznie pojawili się u nas wspierając grupę Ukraińców przebywających na terenie Kampusu. Rozmiary wsparcia są duże, że  będzie ono też skierowane na Ukrainę. Jednocześnie prosimy o dalszą współpracę i działanie. Wiemy, że przy granicy ukraińskiej prowadzona jest zbiórka, która trafi na Ukrainę. Dlatego już dzisiaj zorganizowaliśmy transport. W najbliższych dniach będziemy organizować kolejne wyjazdy. Dlatego dziękując za dotychczasowe wsparcie prosimy i  zachęcamy do kontynuowania zbiórki – dodaje gen. M. Strzelec.

Grzegorz Pilecki

Reklama

Komentarze opinie

  • Awatar użytkownika
    niezalogowany - niezalogowany 2022-03-03 17:51:51

    A nasze POLKI , w czasie II wojny światowej --to gdzie uciekały ??? Znalazły pomoc w sąsiednim kraju ????Ktoś sie tam o nie martwił ???

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • mmb - niezalogowany 2022-03-04 20:47:11

    Na naszą ojczyznę napadły dwa gady Szwaby i Kacapy jedni z zachody drudzy ze wschodu jak nie wiesz to się dowiedz putleżeruski! Pomoc jest potrzebna i tak trzymać!

    • Zgłoś wpis

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo zyciekalisza.pl




Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Wróć do