Uczniowie Liceum Plastycznego i ich rodzice czują się oszukani

To jest szkoła inna od tej, jaką nam obiecano. Nie tak miało być. Kiedy nasze dzieci będą uczyć się w lepszych warunkach w budynku przy Nowym Świecie?! – pytają rodzice w liście otwartym  do prezydenta. 

Uczniowie Liceum Plastycznego im. Tadeusza Kulisiewicza, będącego częścią Zespołu Szkół Ponadgimnazjalnych nr 2 w Kaliszu, od lat uczą się w niekomfortowych warunkach. Zajęcia z przedmiotów ogólnokształcących odbywają się w siedzibie ZSzP nr 2 przy ul. Rzemieślniczej 6. Natomiast zajęcia praktyczne w niespełniających norm warsztatach - pracowniach plastycznych  przy ulicy Obywatelskiej 4.
Aby poprawić te warunki miasto obiecało szkole budynek przy ul. Nowy Świat 13, zajmowany w przeszłości przez WP-A UAM. W budynku rozpoczął się remont, którego koszt miał wynosić początkowo 1,7 mln zł.  Roboty budowlane miały obejmować wymianę instalacji elektrycznej i wodnokanalizacyjnej, wymianę okien, odnowienie elewacji, budowę windy wymianę posadzek, malowanie pomieszczeń oraz  przebudowę ostatniej kondygnacji wraz z dachem.
Wszyscy mieli nadzieję, że rok szkolny 2017- 2018 będzie dla uczniów Liceum Plastycznego ostatnim rokiem nauki w – jak piszą rodzice w liście –  przypadkowych klasach, pozbawionych sprzętu i pomocy dydaktycznych oraz gnieżdżenia się w małych pseudopracowniach. 
Jak mówi Janusz Matuszewski, dyrektor ZSzP nr 2, szkole umożliwiono zgłoszenie własnych uwag i wprowadzenie zmian do projektu budowlanego adaptacji budynku przy ul. Nowy Świat, tak, aby odpowiadał jej potrzebom. Inwestycja miała być zakończona w roku ubiegłym. Niestety, po wykonaniu około 70 procent prac inwestycja napotkała na perturbacje. Nastąpiła zmiana projektanta. Z kolei w maju tego roku radni przegłosowali poprawki do budżetu miasta,  zabierając kwotę 1,3 mln zł, która miała być przeznaczona na adaptację budynku, i przekazując ją na inne cele inwestycyjne.
– Sądziliśmy, że lada moment będziemy się przeprowadzać do nowej siedziby. A tu taki szok. Decyzja radnych była dla nas niczym nóż wbity w plecy – mówi dyrektor Matuszewski.

Więcej w Życiu Kalisza