Reklama

Unijne gruszki na wierzbie energetycznej

06/05/2009 11:50

Jeszcze kilka lat temu intensywnie namawiano rolników na zakładanie – jak twierdzono – bardzo dochodowych i łatwych w uprawie plantacji wierzby energetycznej.  Zachętą miały być dopłaty z funduszy państwowych i Unii Europejskiej. Okazuje się, że uprawa jest mało opłacalna, wartość energetyczna wierzby bardzo niska, a Unia Europejska od przyszłego roku na dopłaty nie wyda ani eurocenta

A wszystko zaczynało się jak w  bajce. Zgodnie z polskimi zobowiązaniami wobec Unii Europejskiej, że do 2010 roku 7,5% energii w naszym kraju będzie pochodzić ze źródeł odnawialnych, ruszyła wielka kampania na rzecz uprawy roślin energetycznych. W ocenie specjalistów hitem miała być wierzba, bo to roślina  o bardzo skromnych wymaganiach glebowych, doskonale znosząca warunki klimatyczne panujące w Polsce, a  jej uprawa nie wymaga zbytniego  zachodu.  Niektórzy propagatorzy twierdzili, że wystarczy w  powtykać w ziemię patyki, czyli sadzonki wierzby i spokojnie czekać 2 – 3 lata na pierwszy zbiór i wielkie pieniądze. Osiągnięty dochód będzie systematycznie powiększany o  dopłaty unijne, a i państwo pomoże przy zakładaniu plantacji.
                      
Plantacja wierzby czyli skok po unijną kasę
Promocyjne slogany podpierano wynikami badań naukowych, które tak chętnie i często prezentowano na licznych konferencjach. Na terenie naszego regionu uprawą wierzby zainteresowała się Spółka Wodno – Ściekowa „Prosna” w Kaliszu. – Oczyszczalnia ścieków w Kucharach miała w tym czasie do zagospodarowania dawne poletka osadowe. Jesteśmy także dużym producentem osadu ściekowego, który doskonale nadaje się do nawożenia wierzby. Stąd też poprzedni zarząd spółki postanowił założyć na poletkach w Kucharach matecznik wierzby krzewiastej i inspirować rolników do jej uprawy – mówi Jerzy Czuba dyrektor Spółki Wodno – Ściekowej „Prosna”. W latach 2003 – 2006 w Kucharach systematycznie powiększano areał matecznika, którego łączna  powierzchnia wyniosła 12,5 ha. – Myślano, że stworzy się tutaj swoiste centrum, w którym zainteresowanym będzie można zaprezentować wiedzę na temat uprawy i to popartą własnym doświadczeniem, a także sprzedać najlepsze odmiany sadzonek – dodaje Jerzy Czuba. Optymizm rozpierał przedstawicieli ówczesnego zarządu. Na seminariach naukowych  chwalili się pierwszymi sukcesami:  …„do działań na rzecz wprowadzenia nowego paliwa włączyła się Elektrociepłownia Kalisz – Piwonice SA. Wprowadzenie tych upraw w regionie może spowodować wzrost aktywności w sektorze rolniczym i wzrost miejsc pracy. Należy podkreślić również aspekt ekologiczny związany z uprawą wierzby. Plantacje wierzb stanowią siedlisko dla dzikiej zwierzyny” …. (sem. Gołuchów 2003 r). Matecznik w Kucharach  rozrastał się , a spółka rozpoczęła   intensywną kampanię reklamową. Aby zwiększyć jej skuteczność, a potem koordynować przedsięwzięcia związane z poradnictwem, sprzedażą i obsługą plantacji zawiązano nawet Stowarzyszenie „Energia Plus” z siedzibą w Kaliszu. Stoisko z sadzonkami i materiałami promującymi uprawę wierzby były widoczne na targach ogrodniczych w Opatówku, Tłokini czy też Maszewie. Co prawda pytających było wielu, ale do zakładania plantacji nikt się nie śpieszył.   Korzyściami wynikającymi z uprawy wierzby chcieli zainteresować swoich mieszkańców władze gminy Koźminek.
– Trend na systematyczne zwiększanie udziału energii ze źródeł odnawialnych, racjonalne argumenty jakie słyszeliśmy od specjalistów zadecydowały, że postanowiliśmy spróbować „nowego” i włączyliśmy się w nurt działań na rzecz zakładania plantacji wierzby. Chcieliśmy robić to w mini skali, głównie z myślą o mieszkańcach naszej gminy. W Józefinie posiadaliśmy niewielki kawałek ziemi, który odsadziliśmy wierzbą. Zamiarem było stworzenie matecznika sadzonek, które za darmowo chcieliśmy  rozdawać  zainteresowanym rolnikom. – wspomina Andrzej Miklas wójt gminy Koźminek. Podobnie jak w Kucharach także i tutaj po latach krzewy wierzby prezentują się okazale, ale żaden chętny nie skorzystał z darmowej oferty włodarzy gminy. – W powiecie kaliskim jest tylko jeden plantator, który obsadził wierzbą około 40 ha gruntu. Pozyskiwany w ten sposób surowiec energetyczny przeznacza na potrzeby własnego  gospodarstwa ogrodniczego – mówi Dorota Lis specjalista ds. ochrony środowiska Spółki Wodno _Ściekowej „Prosna”. W skali kraju wyglądało to zdecydowanie lepiej. W 2006 roku plantacji wierzby energetycznej było ponad 620. Najwięcej założono ich  w dolnośląskim, (ok. 80), mazowieckim (ok. 80). Województwo wielkopolskie plasowało się na piątym miejscu z liczbą około 40 plantacji.  (grz)

Więcej w Życiu Kalisza

Reklama

Komentarze opinie

  • Awatar użytkownika
    goj - niezalogowany 2009-05-08 23:23:50

    Chyba lepiej spalać wierzbę niż węgiel! Z pewnością będzie to z korzyścią dla mieszkańców Kalisza! Unia zniosła doplaty do wierzby energetycznej, bo wprowadza limity CO2, i chce byśmy więcej płacili za emisję!

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo zyciekalisza.pl




Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Wróć do