
O estetyce i wpływie rewitalizacji przestrzeni miejskich, na kształtowanie jakości życia opowiada Monika Fołtarz, artysta plastyk, pracownik samorządowy z 19-letnim stażem, która przez wiele lat pracowała w Wydziale Urbanistyki i Architektury Urzędu Miasta Łodzi współpracując z Zespołem Plastyka Miejskiego, Miejską Pracownią Urbanistyczną, oraz z Biurem ds. Rewitalizacji, w zakresie estetyki i rewitalizacji przestrzeni miejskich
Przed sześcioma laty polski Sejm przyjął ustawę potocznie nazywaną „ustawą krajobrazową”, – narzędzie pozwalające na ustalenie przepisów lokalnych, określających zasady lokalizowania reklam, małej architektury – ich formy i estetyki.
Jednocześnie przyjął ustawę z dnia 9 października 2015r. ,,o rewitalizacji’’, której celem jest przywrócenie do życia zdegradowanych obszarów miast. Przewiduje ona rozwiązania ułatwiające prowadzenie procesu rewitalizacji w danej gminie m.in.: wyznaczenie Specjalnej Strefy Rewitalizacji (SSR), która umożliwia korzystanie z udogodnień takich jak np. możliwość przyznania przez gminę dla właścicieli nieruchomości (lub użytkowników wieczystych) dotacji na remonty budynków. Ponadto reguluje kwestie dot. Gminnych Programów Rewitalizacji (GPR), które są podstawowym narzędziem nakierowanym na kompleksowe podejście do procesu zmian społecznych i kulturowych lokalnych środowisk, które żyją na danym terenie.
Zgodnie z definicją ,,Rewitalizacja to ożywienie, przywrócenie do życia’’. To proces wyprowadzania ze stanu kryzysowego zdegradowanych obszarów miasta i uzupełnienie ich o nowe funkcje we współpracy z mieszkańcami, którzy tam żyją. Mówiąc najprościej – jest to wprowadzenie takich zmian na wybranej części zdegradowanego obszaru miasta, dzięki którym będzie się nam żyło ładniej, przyjemniej, ciekawiej, kreatywniej – bardziej angażując nas jako mieszkańców, we wspólne życie kulturalne i społeczne (przezwyciężając tym samym, kryzys społeczny tzw. ,,trudnych środowisk’’ na tym terenie).
Obszar zdegradowany to „część miasta znajdująca się w stanie kryzysowym z powodu występowania w niej koncentracji negatywnych zjawisk społecznych i gospodarczych takich jak bieda, przestępczość, niski poziom edukacji, niewystarczający udział mieszkańców w życiu publicznym i kulturalnym, negatywne zjawiska gospodarcze (niski poziom przedsiębiorczości), środowiskowe (np. stwarzające zagrożenie dla życia i zdrowia), niski poziom przestrzenno-funkcjonalny (np. brak dostępu do podstawowych usług lub ich niska jakość), degradacja stanu technicznego obiektów budowlanych, w których żyjemy”.
Jak pięknie i mądrze odnawiać przestrzenie miejskie?
Sztuka łączenia starego z nowym to proces długotrwały, niesłychanie trudny i bardzo złożony. Miłośnicy miast i historycznej zabudowy śródmiejskiej z żalem patrzą na podupadające dzielnice miast w których żyją, pamiętając czasy ich świetności, kiedy tętniły życiem. Czasami bywa i tak, że budynki odzyskują blask w postaci np. odnowienia fasady i niezaprzeczalnie daje to natychmiastowy efekt wizualny jego zmiany. Niestety efekt ten jest jedynie pozorny, bo przecież dalej we wnętrzu, budynki te pozostają takie same... Bardzo zaniedbane i zupełnie niedostosowane do aktualnych standardów, w jakich pragnie żyć współczesny człowiek. Nie zaspokajają one już od dawna jego potrzeb. Zarówno tych prozaicznych codziennych (bytowych), jak i tych wynikających ze zmian w samych zwyczajach socjologiczno-społecznych. Mam tu na myśli coraz bardziej odczuwalne różnice rozwarstwiania się, dystansowania od siebie nawzajem, poszczególnych grup społecznych (które głównie wynikają z różnic w stopniu zamożności danej grupy lub poziomu jej wykształcenia). Czy wreszcie samych obyczajów kulturowych (wynikających z m.in. dostępu do nowych technologii, szeregu bodźców jakich doświadczamy we współczesnym świecie oraz wyższej świadomości, wynikającej z poziomu wykształcenia). Takie zjawisko wynika po prostu ze zmian jakie zachodzą w nas samych, odmiennych zwyczajów kulturowych i standardów społecznych jakim się poddajemy od tych, sprzed 20 czy 30 lat.
Zatem właściwy efekt niosą dopiero rewitalizacje w pełnym tego słowa znaczeniu. Taka zmiana niesłychanie pobudza rozwój danego miasta, kształtując na nowo jego rytm, jako miejsca w którym na co dzień żyjemy (lub chętniej chcemy), pracujemy, rozwijamy się, relaksujemy, przeżywamy troski i radości, rozwijamy zainteresowania i pasje. Poprawia jakość życia, a więc kształtuje od nowa codzienne zwyczaje i preferencje, rozwijając i zmieniając tak naprawdę nas samych.
Myślę, że należy zadać podstawowe pytanie: czym tak naprawdę jest rewitalizacja? Termin ten, często niesie ze sobą skojarzenia, które nie oddają w pełni jego definicji. Rewitalizacja kojarzona jest wyłącznie z remontem, przez co jej charakter postrzegany jest pobieżnie – jako np. odnowa wyłącznie (!) zdegradowanego obiektu (który z biegiem czasu utracił swój blask i styl) oraz ponowne wprowadzenie do niego mieszkańców. Rzeczywistość pokazuje, że proces ten ma o wiele bardziej złożony charakter.
Rewitalizacja to przecież całokształt przeróżnych procesów, wzajemnie powiązanych ze sobą
(i współzależnych od siebie – tak jak dobrze działający ludzki organizm) które mają na celu przywrócenie do życia istniejących przestrzeni zurbanizowanych, np. odbudowę lub przebudowę niegdyś tętniących życiem obszarów miejskich, a dzisiaj zdehumanizowanych i ,,wymarłych’’, które zostały zdegradowane w wyniku np. dewastacji, czy zwyczajnych wieloletnich zaniedbań, bądź będących wątpliwą spuścizną kolejnych zmian ustrojowych w Polsce, na przestrzeni lat, wojen i kataklizmów. Reaktywacja i pobudzenie do działania aktywności życiowej, kulturalnej i społecznej mieszkańców zapomnianych obszarów (którzy popadli w życiowy marazm, np. poprzez brak ambicji życiowych, obojętność, ubóstwo dziedziczone lub nabyte, czy uzależnienia) jest tutaj kluczowa. Partycypacja społeczna jest zatem niezbędna a wraz z nią nieustanna próba w angażowanie społeczności w życie lokalne, badanie ich życiowych potrzeb (nie tylko tych podstawowych, ale i ich marzeń), czego tak naprawdę potrzebują w tych przestrzeniach, w których żyją, aby wreszcie poczuli się bezpiecznie i komfortowo. Po prostu dobrze. Jak najchętniej spędzaliby czas w zrewitalizowanych obszarach, gdyby mieli taką możliwość, wreszcie jak zachęcić ich, aby sami dbali o te przestrzenie jak o własne, poprawiając tym samym, jakość swojego życia. Myślę, że należy koniecznie pamiętać, że rewitalizacja to również pojęcie odnoszące się bezpośrednio do funkcjonowania organizmu miejskiego w sferze ekonomicznej, ekologicznej, czy planistyczno-przestrzennej. Co za tym idzie, nie powinniśmy postrzegać jej jako procesu wyłącznie mającego na celu poprawę walorów estetycznych (choć niezaprzeczalnie bardzo ważnych!), lecz – zdecydowanie – jako całościowy proces.
W następnym odcinku czy ,,Ustawa o Rewitalizacji’’ ma szansę stać się kolejnym narzędziem do porządkowania i upiększania przestrzeni polskich miast w których żyjemy.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie