Reklama

Ustawa o rewitalizacji. Czy otoczenie ma znaczenie? (V)

15/08/2021 06:00

O estetyce i wpływie rewitalizacji przestrzeni miejskich, na kształtowanie jakości życia opowiada Monika Fołtarz – artysta plastyk, pracownik samorządowy z 19-letnim stażem, która między innymi pracowała przez wiele lat w Wydziale Urbanistyki i Architektury Urzędu Miasta Łodzi współpracując z Zespołem Plastyka Miejskiego, Miejską Pracownią Urbanistyczną oraz z Biurem ds. Rewitalizacji, w zakresie estetyki i rewitalizacji przestrzeni miejskich

   Przed sześcioma laty polski Sejm przyjął Ustawę ,,o rewitalizacji’’, której głównym celem jest przywrócenie do życia zdegradowanych obszarów miast. Przewiduje ona wiele rozwiązań ułatwiających prowadzenie procesu rewitalizacji w danej gminie, jako podstawowe narzędzie nakierowane m.in. na kompleksowe podejście do procesu zmian społecznych i kulturowych lokalnych środowisk, które żyją na danym terenie.
Zatem kontynuując myśl – czy odnowa historycznych dzielnic miast to trudne, wieloletnie przedsięwzięcie, ale i proces o ogromnym potencjale ekonomicznym i kulturowym? 

  Obserwując od długiego czasu działania wielu miast Polski (mam tutaj na myśli m.in. bliską memu sercu poprzemysłową Łódź, mającą 750 tys. mieszkańców, a więc miasto 7-krotnie większe od naszego urokliwego, historycznego Kalisza) widzę, że dzięki rewitalizacji, w sposób niesłychanie znaczący, możliwa jest poprawa jakości życia w przestrzeni publicznej. Jednak koniecznym jest zachowanie klimatu danego miejsca, jego piękna i niepowtarzalnego charakteru – poprzez bardzo umiejętne i ,,miękkie’’ połączenie historycznej, starej tkanki miejskiej z tkanką współczesną,  dostosowaną do potrzeb i preferencji współczesnego życia. To również szansa na wprowadzenie do wnętrz rewitalizowanych budynków zupełnie  nowych funkcji. W ten sposób budynek dostaje ,,drugie życie’’ – przestrzeń staje się aktywna, a jego użytkownicy zyskują upragnioną możliwość, aby ciekawie i komfortowo spędzać czas i móc… na nowo ją odkrywać... 

  W Polsce możemy już odnaleźć przykłady bardzo dobrze przeprowadzonych rewitalizacji obszarów (zarówno tych wymagających ogromnych nakładów finansowych, ale i takich, które spełniają swoją rolę społeczną, choć nie przeznaczono na nie dużych nakładów – a jedynie ogromną kreatywność i zaangażowanie jego mieszkańców). 
Doskonałym tego przykładem jest poprzemysłowa dzielnica jednej z największych polskich aglomeracji: łódzka ,,OFF Piotrkowska Center’’ -opustoszała (niegdyś fabryczna) przestrzeń w ścisłym centrum Łodzi, zyskała (minimalnym nakładem finansowym) – zupełnie ,,nowe życie’’. Przy zaangażowaniu mieszkańców, ich ogromnym wkładzie pomysłów  wprowadzono na tym terenie nowe funkcje (niesłychanie ciekawe, integrujące mieszkańców i pobudzające ich wzajemnie do działania) – powstają tutaj: różnorodne kluby muzyczne, knajpki;  tematyczne miejsca spotkań społeczności lokalnych i łódzkiej bohemy artystycznej, przestrzenie wystawiennicze, cotygodniowe targi i warsztaty rzemiosła artystycznego lokalnych artystów łódzkich manufaktur, liczne działania artystyczne per-for-mer, z udziałem przechodniów (spacerujących tuż obok reprezentacyjną 
ul. Piotrkowską – głównym deptakiem miasta. 

  Jak już wspomniałam, powszechną praktyką, jest odnowa jedynie fasad obiektu. Na szczęście świadomość społeczna co do samej istoty ,,rewitalizacji’’ jest coraz większa. Obecnie coraz częstszą praktyką jest diametralna zmiana jego pierwotnej funkcji. Przykładem są dawne fabryki czy browary zamieniane na np. ośrodki kultury, galerie sztuki, przestrzenie wystawiennicze czy prestiżowe show roomy, lofty, hotele, czy centra biznesowe. Bywa i tak, że rewitalizacja obejmuje również całe dzielnice miast, które posiadają wspaniałą historię. Kiedy przez ostatnie dekady były one bardzo zaniedbane – lokalni mieszkańcy pochodzący z bardzo różnych warstw społecznych, kulturowych, statusu zamożności, wykształcenia – popadali w coraz głębszy marazm i obojętność. Nie odczuwali potrzeby, aby dążyć do poprawy własnej aktywności życiowej – intelektualnej, materialnej czy jakiejkolwiek aktywności społecznej. 
Dzięki złożonym procesom rewitalizacyjnym  – historyczne części miast odzyskują dawny blask, wzbogacony o nowoczesne funkcje, otrzymując zasłużone nowe życie i nagle z tych zapomnianych stają się ,,TOP – dzielnicami’’ o określonym prestiżu. A ich dotychczas ,,pasywni’’ mieszkańcy nagle dostają ,,impuls’’ do działania i sami zaczynają dążyć do poprawy jakości własnego życia, widząc diametralnie odmienne  otoczenie.     

  Dlatego kontynuując dalej: ,,Jak pięknie i mądrze odnawiać przestrzenie miejskie?’’ sądzę, że historyczne elementy powinny być zintegrowane z nową tkanką. Najlepiej w świeżej, zaskakującej funkcji i odsłonie, ale jednak z umiejętnym zachowaniem dawnego charakteru i ducha tego miejsca. Oczywiście bardzo często istnieją obiekty czy detale architektoniczne, o tak wielkiej wartości historycznej i walorach estetycznych, że po prostu należy bezwzględnie je chronić. Jest to więc niesłychanie trudne – wymaga ogromnego wyczucia i wiedzy projektanta, bo łączenie tradycji z nowoczesnością jest czymś w rodzaju spotkania dwóch przeciwstawnych, wykluczających się światów. 
A jednak...
Myślę, że kolejną świetnie udaną rewitalizacją jest dzielnica portowa Docklands we wschodnim Londynie. Zniszczone podczas II wojny ,,doki’’ dla statków, postanowiono zrewitalizować. W 1981 r. całkowicie zmieniono charakter tego miejsca. A najbardziej zauważalnym efektem miało być ,,Canary Wharf’’ – największy kompleks biurowy w Wielkiej Brytanii. Okazuje się, że dziś to miejsce jest siedzibą największych światowych banków i firm, przez co nieustannie konkuruje, ze słynnym ,,City of London’’, o miano biznesowego centrum Londynu. Sądzę, że tak spektakularny sukces można zawdzięczać nie tylko temu, że stare obiekty odnowiono, ale że przede wszystkim wykorzystano w pełni ich architektoniczny potencjał, uwarunkowania społeczne oraz sam potencjał lokalizacji, aby wykreować nowe bardzo korzystne funkcje dla rozwoju miasta. Ta część miasta stała się również popularnym, prestiżowym miejscem do życia, o czym najlepiej świadczy fakt, że w ciągu ostatnich 20 lat liczba mieszkańców Docklands podwoiła się (!) a rdzenni mieszkańcy, jednej z dotychczasowych (niechlubnych) dzielnic nagle sami zaczęli odczuwać niesłychaną tożsamość z tym miejscem, dbać o nią, uznając ją za własną, widząc, że można żyć  inaczej, ładniej, godniej, ciekawiej, czyli… ambitniej.

  Praktyka więc pokazuje, że dobrze przeprowadzona rewitalizacja potrafi jednak obudzić (nawet) najbardziej uśpiony potencjał w nas samych i nie tylko w zapomnianych dzielnicach miast’.  
Jak to więc będzie z rewitalizowanymi przestrzeniami miast Polski i Europy za kilkadziesiąt lat? Jakie inne problemy społeczne i architektoniczno-urbanistyczne niesie ze sobą proces ,,rewitalizacji’’?  Czy da on szanse na realną poprawę estetyki i jakości naszego życia, w przestrzeniach w których żyjemy? 
Między innymi o tym, w następnych częściach naszego cyklu artykułów o roli estetyki w jakości życia każdego z nas.
 

Reklama

Komentarze opinie

  • Awatar użytkownika
    Ktosiek - niezalogowany 2021-08-15 11:19:55

    Łódź ma 680 tys mieszkańców a nie 750 tys mieszkańców. Jak powiada panie ekspert.

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • jaa - niezalogowany 2021-08-15 12:27:23

    Kochaniutki,Łódź miała w 2016 roku ponad 696 tyś. mieszkańców. To teraz,po 5 latach, ma pewnie więcej. Sprawdź w w GUS.

    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    ... - niezalogowany 2021-08-15 17:22:07

    A Pani Monika Foltarz to wypowiada się jako specjalista z Łodzi? Czy z Kalisza? Czy wypowiada się za prezydenta miasta Kalisza? Bo nie kumam.

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    Ktosiek - niezalogowany 2021-08-15 21:18:39

    Do jaa Speawdzalem liczbę ludnosci na 2021 i wychodziło oficjalnie 670 tyś a znajac zycie to pewnie jest jeszcze mniej. Łódź cały czas traci co roku kilka tysięcy ludzi.

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo zyciekalisza.pl




Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Wróć do