
Władze miasta zapowiadają ogłoszenie drugiego przetargu na prowadzenie sklepu socjalnego. Pierwszy przetarg został unieważniony z powodu braku chętnych. Tymczasem w innych miastach w Polsce sklepy socjalne cieszą się ogromnym powodzeniem.
Placówki takie powstają z myślą o osobach najuboższych i znajdujących się w trudnych sytuacjach życiowych. Można w nich kupić artykuły pierwszej potrzeby, np. żywność, znacznie taniej niż w innych punktach sprzedaży detalicznej. Skąd biorą się niskie ceny? Np. z faktu, że wkrótce minąć ma termin przydatności do spożycia danego produktu. Nadal jest on pełnowartościowy, ale handlowcy obawiają się, że mogą nie zdążyć go sprzedać i skłonni są przekazać go do sklepu socjalnego, godząc się na obniżoną cenę. Dzięki temu chleb może kosztować np. 50 groszy, a kilogram pomidorów - 2 złote.
Klientami takiego sklepu mogą zostać osoby uprawnione do tego przez ośrodki pomocy społecznej, przy czym uprawnienie takie jest ograniczone do 6 lub 12 miesięcy. Tak jest np. w Katowicach, gdzie niedawno powstały sklep socjalny cieszy się taką popularnością, że klienci proszą o wydłużenie jego czasu pracy, bo nie nadążają z dokonywaniem zakupów.
Tymczasem w Kaliszu pierwszy przetarg na prowadzenie takiej placówki został unieważniony z powodu braku chętnych. Prawdopodobnie wynika to z faktu, że mało kto wie, czym jest sklep socjalny i na jakich zasadach działa.
- Inicjatywa taka jest szczególnie potrzebna w dobie pandemii, gdy wiele osób boryka się z problemami finansowymi spowodowanymi różnymi czynnikami – zauważa kaliski radny Łukasz Włodarek (SLD), który zaapelował do władz miasta nie tylko o zorganizowanie ponownego przetargu, ale też o promowanie samej idei sklepu socjalnego.
Prezydent Krystian Kinastowski skłonny jest przystać na tę propozycję. Jak wyjaśnia, sklep socjalny to jedna z wielu form pomocy społecznej kierowanej przez Miasto do mieszkańców znajdujących się w trudnej sytuacji materialnej. Podobnymi formami tej pomocy są umowy zawarte z takimi podmiotami, jak Stowarzyszenie Pomocy Rodzinie „Bank Chleba”, Caritas Diecezji Kaliskiej czy Polski Komitet Pomocy Społecznej. Zapewniają one najuboższym gorące posiłki, a także pomoc żywnościową i rzeczową.
A co ze sklepem socjalnym?
- Aktualnie trwa analiza możliwości wykonania zadania w zakresie wskazanym w pierwszym terminie konkursu oraz dokonania ewentualnej korekty ogłoszenia. Ponowne ogłoszenie konkursu na to zadanie planowane jest na drugi kwartał 2021 roku – zapowiedział prezydent.
(kord)
Na zdj. Łukasz Włodarek
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
to może pan Włodarek zajmie się prowadzeniem tego biznesu skoro tak dopytuje. Dałby znakomity przykład działania lewicy.
Najlepiej ten sklep urządzić u tatusia radnego Łukasza, też radnego wrażliwej społecznie postkomunistycznej lewicy - też radnego towarzysza Zbysia Włodarza (szczegóły kariery na stronach IPN). Na zamkniętym osiedlu! A co! Stać was, wrażliwcem społeczne!
Najlepiej ten sklep urządzić u tatusia radnego Łukasza, też radnego wrażliwej społecznie postkomunistycznej lewicy - towarzysza Zbysia Włodarka (szczegóły kariery na stronach IPN). Na zamkniętym osiedlu! A co! Stać was, wrażliwce społeczne!
A może Manuela zawsze blisko... no właśnie czego blisko, bo chyba nie ludzi. A może Karolina ze Zbigniewem i tamci z wodociągów kiedyś blisko?
Manuela, córka też zasluzonego towarzysza Koszaka z mlecznego baru? Może byc!
W sklepie socjalnym porzeterminowane i dlatego tańsze fuj do kogo ta mowa,szczerze mówiąc nie przelewa mi sie ale w takim sklepie nie polecam kupować, zatruć się można
Towarzysze Włodarki nie takie przeterminowane towary sprzedawały i na tym zrobiły karierę! I kasę!
Sklep socjalny to istna segregacja bo; -ledwo wejdziesz już wiedzą, że jesteś ubogi, -bo traktują Ciebie trochę gorzej, Właściwie po co sklep, skoro? - Caritas wydaje jedzenie, - na fabrycznej wydają jedzenie, -na Harcerskiej wydają jedzenie, - u Mikołaja chleb, Masakra jakaś... Pytanie kto na tym zarobi..