Reklama

W Piskorach stanął obelisk upamiętniający powstańców styczniowych

30/01/2024 06:07

Po raz pierwszy przy obelisku, a nie krzyżu-mogile powstańca styczniowego na skraju lasu w Piskorach spotkali się przedstawiciele władz gminy Blizanów na czele z wójtem Sławomirem Musiołem i Janem Wojtyłą, przewodniczącym Rady Gminy dla uczczenia kolejnej rocznicy wybuchu Powstania Styczniowego.

   Po 161 latach w miejsce krzyża, wcześniej niewielkiego kamienia, ustawiono okazały głaz, na którym widnieje tablica. Umieszczony na niej napis głosi: „Miejsce upamiętniające powstańców styczniowych od 1863r. poległych na terenie gminy Blizanów i ościennych miejscowości.” Do grafiki tablicy wykorzystano pieczęć Rządu Narodowego w Powstaniu Styczniowym - herb Powstania Styczniowego. Fundatorem głazu jest Rafał Świętek (Firma „Rol-Dróg”) z Rajska, a wykonawcą prac związanych z położeniem kostki brukowej pracownicy Zakładu Usług Komunalnych w Blizanowie. Prace związane z upamiętnieniem miejsca nadzorował Stanisław Niklas, dyrektor Gminnego Ośrodka Kultury w Blizanowie.

   W uroczystości poza dyrektorami gminnych instytucji kultury obecni byli też radni powiatowi: Janusz Nowak i Krzysztof Bączkiewicz, Paweł Siuda, dyrektor Zakładu Usług Komunalnych w Blizanowie, Bogumił Nowicki, sołtys wsi Piskory, uczniowie Zespołu Szkolno-Przedszkolnego w Blizanowie wraz z Ireneuszem Pietrzakiem, dyrektorem szkoły i Pauliną Krysiak, nauczycielką.
    Historię tego miejsca pamięci przedstawiła Paulina Wróblewska, dyrektor Gminnej Biblioteki Publicznej w Blizanowie, która wraz z grupą uczniów ZS w Blizanowie odwiedza to miejsce od 2017r. Pod obeliskiem złożono wiązankę kwiatów i zapalono znicze.

                                         **************************************

       Osada olęderska Piskory od lat słynie z rudy darniowej i drewnianych dziewiętnastowiecznych chat, ale też kapliczki-grobu nieznanego powstańca styczniowego. Znają je i odwiedzają kolejne pokolenia mieszkańców Piskor i okolic. Najstarsi przekazywali w swoich rodzinach informacje, że tam pochowano powstańca styczniowego, który zmarł od ran w Jarantowie-Kolonii. Którejś nocy zapukał do jednej z chałup w Jarantowie-Kolonii, prosząc o pomoc. Gospodarze, narażając swoje życie, udzielili mu schronienia, dopóki nie wyzdrowieje. Niestety rany były poważne i zmarł. Za pomoc powstańcom groziła wówczas śmierć, więc nie można było go pochować oficjalnie. Gospodarze wywieźli nocą zmarłego w kierunku Piskor i pochowali. Miejsce oznaczyli kamieniem. Nie można było wskazać miejsca pochówku, bo po stłumieniu powstania nastał czas rosyjskich represji. Przez wiele lat nie mówiono głośno o tym zdarzeniu, obawiając się konsekwencji.

          Z książek Stanisława Małyszki „Przydrożne kapliczki, figury i krzyże na terenie gminy Blizanów” (2016 r.) i „Na skraju Puszczy Pyzdrskiej. Wsie parafii Lipe na przestrzeni wieków” (2017 r.) dowiadujemy się, że w 1 ćw. XX w. w miejsce pochówku oznaczone kamieniem ustawiono drewniany, wysoki krzyż otoczony płotem sztachetowym. Uległ on zniszczeniu w czasie II wojny światowej lub w okresie powojennym i na pobliskiej sośnie najpierw zawieszono obrazek, a następnie kapliczkę szafkową. Później ustawiono tu lastrykowy krzyż z nagrobka, a na trzonie sosny przybito figurkę Chrystusa Ukrzyżowanego. W 2015 r. krzyż lastrykowy usunięto i wkopano w ziemię drewniany krzyż z okorowanych okrąglaków z metalową figurką Chrystusa Ukrzyżowanego, co było inicjatywą Rady Sołeckiej Piskor”.

   W sierpniu 2014 r. historią dotyczącą mogiły powstańca dzieliła się na łamach „Życia Kalisza” prof. dr hab. Kamila Turewicz ze Stowarzyszenia Doliny Bawołu i Czarnej Strugi, mieszkanka Piskor. Usłyszała ją od Wioletty Kubiak, mieszkanki Jarantowa-Kolonii, a ta od seniorki wsi Wiktorii Mikołajczyk, będącej rodziną gospodarzy udzielających schronienia powstańcowi.  Obecnie osoba z tej rodziny, która ma największą wiedzę na temat jest po wylewie. Pamięta tylko wzmiankę o żołnierzu na białym koniu. Przez długie lata kapliczką-mogiłą opiekowała się najbliżej mieszkająca Helena Jędrzejak z domu Grajewska.

   W weryfikację informacji na temat pochówku zaangażował się w 2014 r. członek Stowarzyszenia Doliny Bawołu i Czarnej Strugi Andrzej Matusiak. Dostarczył szereg informacji potwierdzających, że na tym terenie dochodziło do walk powstańczych, a tzw. „Czarną Drogą” (Chocz - Grodziec) przemieszczały się oddziały partyzanckie. Publikacje naukowe potwierdzają toczone w tym rejonie walki powstańców z oddziałami rosyjskimi. 30 maja 1863 roku pod Borowcem (gmina Grodziec, powiat koniński) doszło do potyczki oddziału płk. Edmunda Calliera z wojskami rosyjskimi.  Zginęło 14 powstańców, którzy zostali pochowani na cmentarzu w Grodźcu. Natomiast kilku rannych, uciekając przed nieprzyjacielem, rozeszło się po Puszczy Pyzdrskiej, szukając schronienia i pomocy mieszkańców tamtejszych wiosek. Według ustnych przekazów jeden z rannych powstańców dotarł do Jarantowa Kolonii, gdzie opieki udzieliła mu rodzina Mikołajczaków. Jednak po dwóch dniach zmarł. Zmarłego wywieziono w okolice Piskor i tam miał być pochowany w bezimiennej mogile. 

    W sierpniu 2014 r. miejsce to zostało oznaczone tabliczką w związku z oznakowaniem szlaku rowerowego PTTK „Wokół rzeki Bawół”. Tę inicjatywę Stowarzyszenia Doliny Bawołu i Czarnej Strugi wsparła Gmina Blizanów.

     Od stycznia 2017r. przy krzyżu odbywają się obchody rocznicy wybuchu Powstania Styczniowego z udziałem uczniów i nauczycieli Zespołu Szkół w Blizanowie, który nosi imię powstańca Romualda Traugutta. Inicjatorem pierwszych obchodów był Tomasz Dalinkiewicz, prezes Fundacji „Walkiria”, mieszkaniec Godziątkowa. Mogiłę – kapliczkę odwiedzali też członkowie Jednostki 4141 Strzelec Kalisz z ówczesnym dowódcą Włodzimierzem Staszakiem.

       5 października 2020 r. wspomniany Włodzimierz Staszak wspólnie z Tomaszem Dalinkiewiczem, Pawłem Biegańskim i Sławomirem Jasiakiem, wnukiem Wiktorii Mikołajczyk założyli Społeczny Komitet Budowy Obelisku w Piskorach, upamiętniającego Powstańca Styczniowego. O sprawie pisaliśmy w „Życiu Kalisza” (04.11.2020 r.). Gazeta dotarła do przedstawicieli Wojewódzkiego Urzędu Marszałkowskiego w Poznaniu, którzy zainteresowali się sprawą. W uzgodnieniu ze Sławomirem Musiołem, wójtem gminy Blizanów postanowiono przeprowadzić szczegółowe badania miejsca kultu, na co pozyskano dofinansowanie od Wojewody Wielkopolskiego. W 2021 r. rozpoczęły się prace archeologiczne, które nadzorował kaliski archeolog  Leszek Ziąbka przy współpracy dr. Adama Kędzierskiego oraz dr. Darka Wyczółkowskiego. Wsparli je również członkowie Stowarzyszenia Poszukiwaczy Śladów Historii Denar Kalisz i Tomasz Dalinkiewicz, prezes fundacji „Walkiria”. Względy formalne (uzyskanie zgody od właścicielek działki) spowodowały, że kontynuacja prac nastąpiła w 2023 roku.

  Przy podpisywaniu protokołu z zakończenia prac (05.07.2023 r). L. Ziąbka powiedział - prace archeologiczne polegały na zainwentaryzowaniu tego, co jest na powierzchni. Chcieliśmy dotrzeć do jamy grobowej. Okazuje się, że po ściągnięciu górnej warstwy ziemi znaleźliśmy krzyż z cmentarza w Lipem, który był ustawiony w tamtym miejscu. W 2015r. ustawiono tam drewniany krzyż, który stoi do dziś.  Prowadząc badania warstwami naturalnymi doszliśmy do głębokości ok. 80 cm, gdzie pojawił się wkop, który był bez żadnego materiału archeologicznego, nie było tam żadnych artefaktów. Przypuszczamy, że mógł być to wkop rabunkowy. W związku z wiadomościami o pochówku, ktoś mógł rozkopać to przypuszczalne miejsce pochówku i mógł tam szukać artefaktów. Czy one tam były? Trudno powiedzieć. W jamie, która miała owalny zarys nie znaleźliśmy żadnych materiałów archeologicznych. Nie było też śladów kości, może ten wkop je zniszczył. Wkop może świadczyć o tym, że ten pochówek mógł być gdzieś w pobliżu. Może kiedyś, gdy będą finanse, można by wykonać badania bezinwazyjne, ale na ten moment badania się zakończyły.

(grz)

 

 

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo zyciekalisza.pl




Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Wróć do