W ślady Anity Włodarczyk

Piotr Goździewicz z UKS 12 Kalisz, który w tym sezonie zadebiutuje w kategorii juniorów, należy do ścisłej czołówki kulomiotów w kraju, głośno mówi się o nim także w Europie i na świecie. W ślady tego lekkoatlety podąża grupa młodych zawodników tej sekcji, prowadzonej przez Marcina Małeckiego.

Obecnie grupa kaliskich miotaczy przechodzi naturalną wymianę zawodników. Starszych, którzy zakończyli już przygodę ze sportem, należy zastąpić młodszymi, a obecnie w teamie nie brakuje takich z kategorii U14 (roczniki 2006 i 2007). Największe nadzieje związane są z Zuzanną Duster (2006 r.), która już w zeszłym roku, choć była bardzo bardzo młodą zawodniczką, dawała sobie radę na rzutni i zaskakiwała starsze rywalki wynikami w pchnięciu kulą, a zwłaszcza w rzucie dyskiem, ale przede wszystkim jako jedyna w kraju w tej kategorii opanowała techniką obrotową. Kaliszanka wprawia w zachwyt innych trenerów i gdy pytają się, ile ma lat, są oni jeszcze bardziej pełni podziwu. Zuzia w ubiegłym roku uzyskała pierwszy w Polsce wynik w dysku ważącym zarówno 0,6, jak i 0,75 kg w swoim roczniku oraz czwarty wynik w pchnięciu kulą 2 oraz 3-kilogramową.
– Aktualnie Zuzia regularnie trenuje, rozwija się i dalej uczy trudnej techniki obrotowej – powiedział Marcin Małecki. – A jak zaczęła ona przygodę z lekkoatletyką? W 2016 roku oglądała w telewizji relacje z Igrzysk Olimpijskich w Rio i zachwyciła się Anitą Włodarczyk. Jej rodzice nawiązali kontakt z naszym klubem i przyprowadzili córkę na treningi. Bardzo chciała rzucać młotem i być jak Anita. Z racji tego, że z żoną znamy osobiście Anitę, poprosiliśmy ją o niespodziankę dla Zuzi i mistrzyni olimpijska przekazała nam swoje zdjęcia z autografem dla uzdolnionej kaliskiej miotaczki oraz innych zawodników. Nie będę ukrywał, że Zuzia otrzymując ten prezent bardzo się wzruszyła. Rzutu młotem nie trenujemy, bo to bardzo niebezpieczna konkurencja, ale jak widać po wynikach w innych rzutach czuje się ona bardzo dobrze.

Więcej w Życiu Kalisza